skiego; drugą zaś połowę bezdzietny Hrehory Korotki sprzedaje ks. Januszowi Zbarazkiemu wojew. bracławskiemu. Tranzakcya sprzedaży uczyniona w 1595 r. 11 czerwca Bohusze; Michałowce, Strzemiatyńce, Katarzyn, Nakiszynce i w Stawach połowa gruntu, HnyłaRuda kupiona u Romana Ładyżyńskiego, Besedki wszystko to za 200 kóp groszy litew. , licząc grosz po 10 pieniążków białych, a w kopie po 69 groszy. Dział jednak szczegółowy a raczej rozgraniczenie tych dóbr nastąpiło dopiero po śmierci Hrehorego między ks. Zbarazkiemi z jednej strony, a synami Krasnosielskiej i Kondratowej Kozarowej po Zytyńskich z drugiej strony. W dziale tym pominięta siostra Krasnosielskich Eudoksya, żona Semena Słupicza. Stąd proces, który ciągnął się między sukcesorami aż do początku naszego stulecia ob. Kuna, Przytaczamy dział ten dosłownie Na sukcesorów Bohusza Korotkiego Krasnosielska i Kozarowa, sioło Michałkowce i Wasylowka, począwszy od rz. Hnilec, niedaleko wierzchowiny rz. Wasyłowej, ku rz. Wasylówce, w niz tej rzeki i niżej seła Wasylówki idąc, w prawo będzie grunt do tych 2 wsi, a w lewo do dóbr ładyżyńskich ks. Zbarazkich, a przeszedłszy za rz. Wagylowę, prosto bez pole do doliny Bachmatowskiej, dołem tej doliny, aż do ujścia jej w rz. Siclaicę, do ujścia rz. Olszanki, gdzie z drugiej strony ta rz. Olszanka do Sielnicy wpada, od ujścia rz. Olszanki w górę tą rzeczką, zostawując wolne zajęcie i wylew stawów z obu stron rzeki, aż do Jarmoliniec i granicy Słupiczanki, wszystek grunt w granicach zawarty w prawo do Michałówki i Wasylówki, w lewo do Ładyżyna; seła Białousowka i Sieliszcza, Michałówka, potem Sieliszcze i las Jamny z takiem położeniem, iź od r. Udycza powyżej jeziora w Boh wpada, pomiędzy siołem. Jamnym i Dołżkiem, pod lasem Jamnym w lewo od Bohu się trzymając grunta Krasnosielskich, w prawo grunt i las wojewody bracławskiego. Dalej zaś prosto przez pola do rz. Surycy i drugiej Bratowińskiej, która bez Ładyżyn niedaleko Bohu do Jamnego przechodzi, a przeszedłszy do tej drogi w poprzek drogi Bracławskiej z Ładyżyna przypadającej, na dół aż do ujścia jej do Bohu, grunta do Jamnego a do Ładyżyna w prawo. Te tedy sioła i sieliszczaz ich uroczyskami zostają przy dziedzicach Bohusza Korotkiego, a druga połowa dóbr Korotkowskich jako to sioło i seliszcze Tryizby, Bohusze, Stremiatyńce, Katarzyn, Nakiszyńce, Ładyżyn na rz. Sobie z dawna leżący, Kijowiec, Besedki, HnyłaRuda ze wszystkiemi gruntami hnyłorudzkiemi i ich seliszczami i uroczyskami, Zanowo, Dworny, Drohuszów, Minków, Supiatów, Stawy, Serednik, Biłaszków, Siomiankowo, Karadzyn, Mały Dołżek, Wronia łuka i z ich gruntami mają należy o do wojewody bracławs. , ks. Zbarazkiego, w których jako swoich woleć będzie zamki i dwory budować, ludźmi miasta, sioła, seliszcza i ich uroczyska osadzać. Synowie Janusza ks. Zbarazkiego Jerzy i Krzysztof wymierają bezdzietni, majątki ich wraz z Ł. przechodzą do krewnych ich ks. Wiszniowieckich. W 1651 r. dwaj synowie ks. Janusza Wiszniowieckiego dzielą się fortuną ukraińską na część Dymitra Jerzego dostaje się klucz niemirowski, berszadzki i ładyżyński, razem 63 wsi i miasteczek; na część zaś Konstantego klucz pohrebyski, wołodarski i daszowski, 101 wsi i miasteczek; fortuna to prawdziwie królewska, a są to dobra tylko ukraińskie. Nastają smutne czasy dla Podola, wojny Chmielnickiego. W 1652 r. o miedzę od Ł. i na polach do niego należących, odbywa się straszna rzeź batohska. Pola Ł. usłane kośćmi tych nieszczęśliwych wojowników. Tu stanął obozem stary hetman Koniecpolski z zamiarem wzbronienia przejścia do Wołoch, synowi watażki. Tymoszkowi, śpieszącemu na gody weselne. Syn hetmana Samuel pełnił obowiązki oboźnego i mimo rad pułkownika Przyj emskiego, obrał obszerną i najniedogodniejszą przestrzeń dla obozu; zamkniętą z tyłu lasem i pooraną jarami. Wieliczko utrzymuje, że Polacy tak byli bezpieczni, ze nawet nie okopali się, nie znali siły nieprzyjaciela i nie wierzyli w przyjście Tatarów. 1 czerwca 1652 r. w sobotę, w dzień N. P. nad rankiem okazali się pod Batohem Tatarzy, a z niemi wiadomość o nadciągnięciu z Tymoszkiem 40000 ordy pod. Nuradynem sułtanem. Za nimi postępował sam Bohdan Chmielnicki w kilkadziesiąt tysięcy jazdy. Kalinowski przeciwko takim znacznym siłom mógł wystawić zaledwie 9000 dobrego rycerstwa według Rudowskiego 20000. Odpędzono pierwszego dnia podjazdy Tatarów, lecz nazajutrz szeroki, bezbronny obóz hetmański został opasany chmurami wrogów. Na domiar nieszczęścia, wszczął się pożar w obozie, nagromadzone sterty siana i zboża zasypywały Polaków morzem płomieni. Wszczął się popłoch nie do opisania, z którego korzystał Chmielnicki. W ciągu godziny prawie większa połowa wojska w pień została wycięta, pozostałych 5000 wziętych przez Tatarów do niewoli wykupił stary watażka, aby nazajutrz przed namiotem swoim i Wyhowskiego, w obec pijanej zgrai Kozaków, sprawić najstraszniejszą rzeź. Tu oddał głowę pod nóż katowski Przyjemski, Kalinowski Samuel, Marek Sobieski brat króla. Górka, Niepokojczycki i inni; stary hetman zginął w lesie od strzały Tatara, a głowę jego obnoszono po zwycięskim obozie. Krzysztof Grodzicki winien ocalenie opaleniu swej twarzy. Takie to straszne wspomnienie robią Ładyżyn