imgródeckie. Roku 1646 wszakże, Katarzyna z Leśniowskich Charlęska, wtorych ślubów ks. Stefanowa Czetwertyńska, zniechęciwszy się do tych dóbr, z tegoż samego powodu co i Proskurowie to jest z powodu ustawicznych i dolegliwych zajść sąsiedzkich z kozakami, sprzedała je możnemu ks. Jeremiaszowi Wiszniowieckiemu tamże. Tymczasem dojrzała wojna Ohmielnickiego, i ks. Jeremiasz te dobra nowonabyte utracił. Kozacy się rozgościli w bliższej ich okolicy, ile że w samej między rzeoczyźniej same się tylko pustki rozpościerrfy. Zycie na długo je opuściło. Jednakże, od czasu do czasu głuche te stepy pomiędzy Rosią a Rossawą zdawały się od ludzi rosnąć; tętniły hałaśliwym gwarem, brzmiały od szczęku oręża; jednem słowem zapełniał je ruch, wrzawa wojennego, obozowego źycyia. Bo też był to punkt zborny, zwyczajne miejsce w którem się gromadziły zbrojne zastępy kozacze, wybierające się bądź na wyprawę wojenną bądź na, , radę czerniecką powołane. Jeremiasz Wiszniowiecki, bohater wojen kozackich, umarł, jak wiadomo, w 1651 r. i dobra międzyrzeckie spadły na syna jego, Michała, ale z tytułu, nie z rzeczy, albowiem długo jeszcze one pozostać miały w rękach kozackich. Dopiero gdy kozacy znikli z widowni i gdy się Ukraina uspokoiła, po zeszłym w 1672 r. królu Michale Wiszniowieckim, tak wszystkie jego dobra, jak i międzyrzacczyznaj drogą związków familijnych, około 1715 r. , spadły na Janusza i Michała Serwacego książąt Wiszniowieckich; z tych Janusz wziął Międzyrzecz, a Michał Serwacy Tahańcz z Połstwinem i Koziakowem. Ale był to czas, kiedy Ukraina znowu zaczęła już wychodzić z pustkowia widzimy, że w 1734 r. Tahańczę z przyległościami trzyma w dzierżawie niejaki Michał Kalityński, chorąży bracławski Arch. JZR. cz. III, t. IV, str. 66. Michał Serwacy Wiszniowiecki, hetman w. lit. , umarł w 1744 r. ostatni z rodu, i kolosalne dziedziczne posiadłości przeszły na jego spadkobierców ks. Ogińskich i Zamojskich. W 1750 r. nastąpił dział pomiędzy tymiż, i na schedę Katarzyny z Zamojskich Mniszchowej, prócz wielu innych, przypadł klucz tahaniecki, ze wsiami Klucznikami, Holakami, Mielnikami, z folwarkiem i uroczyskiem Berkozy, Połstwinem i Koziakowem. Ale dobra te, jak w tymże akcie dzielczym powiedziano, , w stepach leżące, in parte wolne, in parte od różnych zabrane, z powodu nieokreślonych dokładnie granic i spornemu podlegających tłumaczeniu cierpiały na awulsa, które trzeba było, , windykować Dział Ogińskich i Mniszchowej w zbiorach piszącego. Mniszchowa tedy, zbywając się kłopotu, przodała je Leonardowi Maciejowi Swiejkowskiemu, sędziemu wojew. braclawskiego potem kaszt. kamienieokiemu i wojew. podolskiemu. Swiejkowski zaś był to dorobnik możny, który właśnie dóbr z, , awulsami wyszukiwała aby takowe odzyskawszy, odprzedać potem korzystnie. Ob. o nim w Gawędach przeszł dra Ant. J. , t. II, str. 20. Zaczął też od tego, ii najpierw wystarał się w 1775 r. na sejmie o komisyą do rozgraniczenia Tahańczy ze starostwem kaniowskiem; jakoż wkrótce potem komisarze zjechali i utwierdzili granice pomiędzy dobrami sstwa a Tahańczą, Połstwinem i Koziakowem. Ob. Vol. leg. str. 309 i Seriaż z arch. Lubomirskich w bibl. Ossol we Lwowie, Nr. 1403. W r. 1775 rządził Tshańczą z ręki Swiejkowskiego niejaki Łukasz Trzaskowski Arch. JZR. , cz. 6, t. II, str. 145. Tymczasem r. 1774, jak wiadomo, sstwa korsuńskie, kaniowskie i inne zostały przez stany rzpltej darowane królowi Stanisławowi Augustowi Poniatowskiemu; ten zaś w 1777 roku darował je następnie synowcowi swemu ks. Stanisławowi Poniatowskiemu, podskarbiemu litews. Swiejkowski tedy, uporządkowawszy klucz tahaniecki, odprzedał go teraz temuż księciu, który, w celu zaokrąglenia terytoryalnogo dóbr swoich, nabył go, ile że Tahańczą z Połstwinem i Koziakowem przedzielały dotąd jego posiadłości. Wiadomo, jak książę podskarbi dbał o dobre zagospodarowanie swych dóbr, przy kupnem wielu włości rozszerzył je, i zaludnił; Koziaków już od 1761 był zaludniony; w tym też roku stanęła w nim cerkiew; jednakże dopiero za czasów Poniatowskiego wzrósł on w budowniejszą osadę, straciwszy swoje dawne nazwisko, wymienił na nowe, t. j. na K. K. był mały i, , wielki, Podanie, złożone w pamięci miejscowych starców, utrzymuje, że K. ówczesny należał do Kaniowszczyzny i że za księcia podskarbiego lud wcale niewielką odbywał robociznę buło, powiadają, wsia Kaniowczyna dniw 20 poorut, taj hodi Czubiński, Zapiski, t. I, str. 30. Błędnie zatem podaje Pohilewicz, jakoby K. należał do sstwa bohusławskiego; włośc ta, jak to widzieliśmy, nie znajdowała się nigdy w obrębie tego sstwa, ale zawsze od wieków stanowiła wraz z Tahańczą, a wprzó dy i z Międzyrzeczem, odrębną dóbr naturę, oddzielne terytoryum, które dopiero za Poniatowskiego zlało się w jedne dóbr masę, nie do bohusławskiej wszakże lecz do kaniowskiej uależąc ekonomii. Ks. Stanisław Poniatowski, wyniósłszy się do Włoch, wyprzedał się ze wszystkich dóbr. Lud K. pamięta tę chwilę i opowiada, że wyprzedażą dóbr Poniatowskiego trudnił się Jaczewski. Jakoż r. 1798 K. przez tegoż Jaczewskiego Teodora, plenipotenta ks. Poniatowskiego, został sprzedany Wincentemu Montresorowi, gbrygadyerowi wojsk polskich i generałowi adjutantowi wielkiej