przybrały. Mądre i opiekuńcze rządy Batorego rozlały powszechną pomyślność między mieszkańców. W r. 1586 rada senatu, na którą zjechał monarcha dla naznaczenia sejmu, celem praysdego zakończenia sprawy Zborowskich, nie mało dodała świetności. W r. 1588 wzniósł się tutaj kościół z klasztorem oo. bazylianów wraz z probostwem, fundowane przez króla. Mikołaj Zebrzydowski, wojew. lubelski, zaprowadził w r. 1590 bractwo miłosierdzia na wzór krakowskiego. Drukarnie Pawła Konrada 1593, a później Śmieszkowicza od r. 1622, wybijały liczne księgi. Izraelici tutejsi, równie z chrześcianami doszedłszy do wielkiej zamożności, mieli jedne z najpiękniejszych bóżnic w Polsce, i drukarnię, która już w r. 1559 część talmudu z pras swoich wydała. Stanął wtedy L. na najwyższym swej świetności stopniu w pierwszych latach XVII w. pod panowaniem Zygmunta III. Liczył naówczas do 40000 ludności, miał kilkanaście kościołów, wiele pałaców możniejszej szlachty i wiele fabryk. Późniejsze atoli czasy coraz mniej były dla niego pomyślne. Nąjpierwszą klęskę zadał mu rokosz Zebrzydowskiego, wojewody krakowskiego, 1606 r. wybuchły, w którym głównie stan kupiecki, kontrybucyami zubożony, ucierpiał. Wkrótce wybuchły krwawe zatargi katolików z kalwinami i innymi różnowiercami, w skutku których kilkanaście możnych rodzin tego wyznania z L. wydalonych zostało. Wszakże budowały się w niem więcej niż kiedy indziej kościoły. R. 1607 Jacek Rawski, podstoli bracławski, razem z mieszczanami lubelskimi zbudował za rogatkami warszawskiemi wielki kościół ś. Krzyża i przy nim klasztor dla dominikanów obserwantów w r. 1610, który w r. 1801 na koszary wojskowe został przerobiony; wymurowano w r. 1611 kościół ś. Wojciecha ze szpitalem, do którego z czasem przeniosły się siostry miłosierdzia. W r. 1818 Siennicki, cześnik lubelski, zbudował ozdobny kościół z klasztorem przy ulicy Królewskiej dla panien bernardynek. Ksiądz Wojciech Zuziewicz, prebendarz kijańskiego kościoła, sprowadził franciszkanów, wystawiwszy im niewielką świątynię w r. 1619, na miejscu której później sami zakonnicy wspanialszą w latach 1635, 1649 wymurowali. Obok tych kościelnych gmachów, magnaci katoliccy mieszkać w L. nie przestawali, i choć ogólna ludność nieco się już była zmniejszyła, byłby pewnie niezadługo świetność dawną odzyskał, gdyby go nowe cięższe jeszcze nie spotkały nieszczęścia w drugiej połowie XVII stulecia. Jakoż w r. 1656 spalili mianowicie przedmieścia, od samego miasta obszerniejsze, kozacy; prawie jednocześnie Szwedzi za ocalenie resztek wysoki okup na mieszkańcach wycisnęli; potem zrabowali znowu Tatarzy 1672 r. , nareszcie morowa zaraza i przypadkowe pożary zupełnie do upadku nachyliły. Nikt nie podał ręki utrapionym mieszkańcom, bo cały kraj był nieszczęśliwy; postanowiono tylko w r. 1668, żeby województwo całe zajęło się naprawą wałów miejskich. W r. 1695 srogie powietrze, grasując w mieście, znaczną część pozostałej ludności wygubiło lub rozproszyło. Do klęsk wojennych i moru, pożar okropny w r. 1702 znaczną część miasta, ocalonego dotąd w obrębie wałów swych co do budowli, zrujnował do szczętu. Tak upadł zupełnie starożytny gród, Piastom i Jagiełłom ulubiony i dzielną ich opieką na wysokim stopnio pomyślności postawiony. Nieprędko po takich nieszczęściach mógł znowu L. stanąć na drodze postępu, będąc zwłaszcza teatrem wojny, prowadzonej pomiędzy pretendentami do korony przez dwóch wielkich monarchów wspomaganymi. Nie miał już co w nim niszczyć Karol XII, żołnierze tylko jego ubogą i bezbronną ludność trapili. Piotr W. założył tu główną kwaterę, mieszkańcy bowiem trzymali stronę króla Augusta II, którego sprawę on sam popierał. Tu August II, ogłoszony przez Karola XII za odpadłego od tronu, zwołał sejm nadzwyczajny na 19 czerwca 1703 r. , na którym stany związek między narodem a królem dla silniejszej obrony od Szweda nowemi ustawami wzmocniły. Obywatele L. przez nową konstytucyą zostali we wszelkich prawach i swobodach z Krakowem porównani; wdzięczny zaś za stałe przywiązanie monarcha, osobnym przywilejem nakazał kupcom, pod konfiskatą towarów, aby na jarmarki nie do Łęczny ale do L. jak dawniej zjeżdżali. Były to jednak środki niedostateczne, prawo noszenia szabli i wybierania posła na sejm nie zastąpiło lublinianom utraconych majątków, a raz przeniesione jarmarki do Łęczny, juz potem do L. zwrócić się nie dały. Owszem ustały one zupełnie, handel cały w inne strony się obrócił, zamożni dawniej mieszczanie i kupcy po większej części do ubóstwa przyprowadzeni, a domy ich w pustki były obrócone. Już w r. 1660 rozwiązały się cechy szmuklerzy, powroźników, tkaczy, czapników, cieśli; inni rzemieślnicy nie znajdowali roboty i ostatkiem gonili. Sama tylko obecność trybunału utrzymywała jakikolwiek ruch w smutnem mieście, a zbieg wypadków politycznych zgromadzał czasem znakomite osoby i wprowadzał na pole historyi zubożały L. Tak w r. 1707, kiedy Karol XII wkroczył do Saksonii, stany, po zrzeczeniu się korony przez Augusta II, nie chcąc uznać królem Stanisława Leszczyńskiego, naznaczyły tu na 11 sierpnia sejm elekcyjny, który nie przyszedł do skutku. W r. 1716 L. był miejscem ważnych układów, na których stanęła z konfederacyą tarnogrodzką Lublin