mili. L. , w okolicy z natury obronnej, na wzgórzu lewego brzegu Wisły, należy do najstarszych osad Pomorza, miało oddawna gród warowny książąt pomorskich. Kościół także od niepamiętnych czasów tu istniał; prebendę przy nim z dwoma kapelanami ufundował w drugiej połowie XII w. książę Grzymysław; biskup kujawski Stefan, konsekrując nowo wtedy zapewne wzniesiony dotąd stojący kościół, nadał mu tytuł św. Trójcy i dziesięcinami swemi ze wsi Thescov i Beale Turza i Bałdowo obdaraył. Pierwszy znany proboszcz Wilhelm zachodzi tu r. 1198. Tegoż r. 1198 Grzymysław, jeden jak się nazywa z książąt pomorskich, zapisuje joanitom kościół w L. , na cześć św. Trójcy konsekrowany, wraz z prebenda przez siebie założoną dla dwóch kapelanów z dziesięcinami ze wsi Lubiszewa, Thescov i Beale, które nadał biskup Stefan, kiedy kościół konsekrował. Na książęcym zamku lubiszewskim zachodzą jako dygnitarze i urzędnicy kasztelan r. 1248 Varesous, 1253 Domaslaus, cześnik, podczaszy, stolnik, podkomorzy i wojski. R. 1229 książę Sambor II obrał na zamku tutejszym stałą rezydencyą swoją i dla tego księciem lubiszewskim, princeps de Liubesow, nazywał się; tak i Mestwin II tytułuje się później księciem lubiszewskim. R. 1232 pojął Sambor księżniczkę Matyldę za żonę, córkę Henryka U, księcia meklemburskiego. R. 1238 papież Grzegorz IX potwierdza nadanie joanitom L. Z przyczyny, ze położenie zamku tutejszego nie było dogodne, przeniósł stąd ks. Sambor w r. 1243 rezydencyą do pobliskiego Tczewa, gdzie nowy zamek sobie wystawił i miasto założył. Opróżniony teraz gród książęcy lubiszewski, zdaje się, że joanici zajęli, którzy przy nim osobną komturyą z pewnym zastępem rycerzy i duchownych urządzili. Na cmentarzu przy kościele posiadali także własną kaplicę, w której nabożeństwo swoje regułą przepisane odprawiali. R. 1288 Mestwin II pozwala joanitom utrzymywać targi w L. na odpust św. Trójcy i św. Jana. Pod on czas joanici już konwent swój mieli w L. , książę bowiem zowie ich wyraźnie fratres ordinis s. Joannis Bapt. in L. R. 1289 tenże Mestwin pozwala joanitom w L. założyć młyn na rzece Spęgawie, której brzeg prawy im darowuje aż do Sliwna. Tego samego r. 1289 Jan, komtur joanitów w L. , ma proces z bisk. kujawskim o pewne dziesięciny z pobliskich wiosek, które w r. 1290 przyznano biskupowi. R. 1305 zachodzi Jan, komtur lubiszewski. R. 1358 Henricus de Wartenburg Starogród, rycerz, zapisał kaplicy joanitów w 1. na lepsze uposażenie 4 włóki i wolne rybołóstwo w rzeczce Spęgawie. R. 1359 Piotr, komtur lubiszewski, wspominany. R. 1378 wykupili krzyżacy L. jako i inne dobra i zamki od joanitów. Zamek tutejszy, jako odtąd niepotrzebny bo krzyżacy komturów tu nie trzymali, zaniechany został. Za polskich czasów L. było dobrami do ststwa starogrodzkiego należącemi. R. 1570 był tenutą L. Jan Dulski. R. 1577 d. 17 kwietnia w wojnie Stefana Batorego przeciwko krnąbrnym gdańszczanom stoczono pod L. walną bitwę pod wodzą Jana Zborowskiego, kasztelana poznańskiego. Wojsko polskie w liczbie zaledwie 2500 ustawiono po nad jeziorem Lubiszewskiem; gdańszczanie zaś wyszli nam naprzeciw w więcej niż 5000 chłopa. Wypadek bitwy był tak pomyślny, że nie mniej jak 2500 nieprzyjaciela legło trupem; nadto dostało się w ręce polskie 900 jeńców, cała amunicyą, prowianty i t. d. Naczelnik gdański obrist von Collen zaledwie zdołał na niewłasnym koniu ratować się przez jezioro. W początku miesiąca czerwca przybył też król Stefan do L. zwiedzić pole walki. Zborowski ustawił wojsko w tym samym porządku, jaki zajmowało podczas bitwy. Pełen zadowolenia pochwalił król męstwo i rostropność oficerów i potem dał ucztę dla wojska. R. 1596 biskup Rozrażewski, głównie żeby przysporzyć dochodów zubożałemu w czasie reformacyi proboszczowi tczewskiemu, przyłączył kościół w L. jaką filią do Tczewa; aż dotąd był ten kościół od początku parafialnym. Roku 1627 w miesiącu lipcu Polacy, odparłszy Szwedów z pod Gniewu, nadciągnęli tu z jenerałem swoim Koniecpolskim i zajęli wzgórze między jeziorem Lubiszewskiem a Rokitkami. Niebawem przyszło do bitwy. Sam król szwedzki Gustaw Adolf swoimi dowodził; długo ważyło się szczęście, i już w największem niebezpieczeństwie znajdowali się nasi, w tem kula polska ramię i szyję przeszyła królowi i Szwedzi się cofnęli. W kościele lubiszewskim znajdują się dwa obrazy, św. Trójcy i N. M. Panny, za cudowne uznawane, osobliwie w dawniejszych czasach te dzięki bojom owym szczęśliwym, pod L. staczanym, szczególniejszego, jak się zdaje, znaczenia nabrały u ludu. Rzeźbiona figura Trójcy św. , z mistrzowskiego wykonania swego i wieku wysokiego od znawców ceniona, jest 6 stóp wysoka. Ludzie teraz jeszcze powiadają, ze wiele kalek bywało tu uzdrawianych, a wiernych na odpusty ze wszystkich stron tak licznie przychodziło, że gdy cała wś nie starczyła na ich przyjęcie, to górę pobliską pozajmowali, którą tydzień, nie raz i dwa tygodnie jakby w oblężeniu trzymali. O bitwach lubiszewskich także jeszcze pamiętają, że wtedy nabożeństwa i modły bezustannie działy się w tym kościele. Pan jakiś bogaty, szczęśliwie w bitwie ocalony, podarował piękną figurę rzeźbioną na ołtarz, z drzwiczkami małemi do otwarzania urządzoną która, kiedy zamknięta, przedstawia cudowny obraz Trójcy św. , otwar Lubiszewo