śnierzy w r. 1580. Angielscy kupcy w Elblągu i Szczecinia poszukiwali potem wyrobów tutejszych rękodzielników. Osiedlił tu również trudniących się chowem bydła osadników. Miasto wzrastało w zamożność i domy murowane się wznosiły, zwłaszcza, że do tutejszych szkół nawet młodzież katolicka z akademii krakowskiej tak licznie przybywała, że jej nie było gdzie pomieścić. Zostawszy potem zwolennikiem nauki kalwińskiej, dziedzic oddał tutejszy kościół katolicki współwiercom swoim. W r. 1580 zjechało się tu 150 kalwinów i luterskich pastorów, dla porozumienia się z sobą co do różnicy dogmatów; lecz za przybyciem aryan i unitaryuszów, a mianowicie ich naczelnika Fausta Sooyna, synod się rozwiązał, nie chcąc z wyklętymi przez kościół wchodzić w żadne stosunki. Wtedy to stronnicy Aryusza założyli tu szkołę, a pierwszy jej rektor, biegły w naukach Albert Kalisz w r. 1581 miał w Lewartowie dysputę z jezuitą Radzimińskim. Czyt. Albert Calissius Schola Levartoviana restituta 1593. Ze śmiercią Mikołaja w roku 1588, dla braku męskiego potomka, wygasła dziedziczna linia Firlejów w tych stronach. Podobno za jego czasów zbory kalwińskie miały być tu usunięte, jak o tem wspomina K. Wł. Wójcicki w notatce biograficznej Encyklopedya Powszechna, t. VIII, str. 931. Pozostałe po Mikołaju Firleju cztery córki, podzieliwszy się dobrami, przeniosły Lewartowszczyznę w inne domy, jako to Tarnowskich, Wiśniowieckich, Lubomirskich, a jedna z nich Elżbieta poszła za Mikołaja Kazimirskiego Bibersztein, wojskiego radomskiego. Ten, będąc wyznawcą Socyna, wprowadził do zboru lewartowskiego nabożeństwo swojego wyznania. Niezadługo jednak, w skutek starań kś. Piotra Skargi, powrócił na łono kościoła katolickiego i na śmiertelnem łożu wynurzył w testamencie swą wolę, aby kościół w Lewartowie powrócony był katolikom, a szkoły rozpuszczone, czego na początku XVII wieku dokonał brat jego Krzysztof Kazimirski, biskup kijowski. Wtedy to zbory akatolickie zupełnie tu upadły. W r. 1643 w charakterze dziedzica dóbr figuruje Władysław Dominik książę Zasławski, lecz już w r. 1678 Lewartów drogą spadku przeszedł w posiadanie księcia Dymitra Jerzego Korybuta Wiśniowieckiego; następnie w r. 1688 dostał się Józefowi Karolowi Lubomirskiemu, który się ożenił z wdową po Wiśniowieckim, Teofilą córką ks. Zasławskiego. W r. 1705 Marya Lubomirska wyszła za Pawła ks. Sanguszkę i w posagu dostała dobra Lewartowskie. Odtąd przez lat 184 miasto było własnością Sanguszków, którzy ród swój wywodzili od Lubarta i Lubartowiczami się mianowali. Małżonek Maryi, upodobawszy sobie tutejsze okolice, postanowił Lewartów zrobić głównem siedliskiem dla siebie i dla swojej familii. Po śmierci ks. Maryi z Lubomirskich, Lewartów przeszedł na syna jedynaka Aleksandra; od niego ojciec nabył te dobra, lecz po nastąpionej śmierci syna, sukcesorowie Lubomirscy pieniali przez lat 4 księciu Pawła de nullo dato et accepto, żądając zwrotu dóbr, do czego jednak nie przyszło. W r. 1723 i 1726 nadano miastu przywileje na jarmarki dwutygodniowe, w pierwszym na trzy a w drugim na jeden dodatkowy. W roku 1739 Paweł Sanguszko objął powtórnie miasto w posiadanie i stał się jego odnowicielem, a w r. 1743 wyrobił przywilej do zmiany nazwy Lewartów na Lubartów, stosownie do imienia swego protoplasty. Przy sposobności tej wznowiono także niektóre jarmarki, zatwierdzono ponownie prawo magdeburskie, czego pierwej po Firleju dokonali w r. 1643 Władysław Dominik, książę na Ostrogu i Zasławiu, hrabia na Tarnowie, koniuszy koronny, a w r. 1678 książę Jerzy Korybut Wiśniowiecki i w 1688 Józef Karol Lubomirski; nadano miastu herb nowy i t. p. Dziedzic, poraz drugi ożeniony z hrabianką ze Skrzynna Duninówną, zostawił trzech synów Józefa, Hieronima i Janusza. Lubartów przeszedł na najstarszego Józefa, połączonego w r. 1788 z Anną z Cetnerów, córką IgnacegoAleksandra i Ludwiki z Potockich. Po zgonie męża ur. 1781, dobrami rządziła wdowa, słynna z urody i majątku. W r. 1790 pochowawszy syna, oddała rękę swemu ciotecznemu bratu ks. Kazimierzowi Nestorowi Sapieże, generałowi artyleryi litew. , z którym niezadługo wziąwszy rozwód, poraz trzeci weszła w związki małżeńskie z hr. Kajetanem Potockim, sstą urzędowskim. Niesnaski domowe wywołały z tym małżonkiem proces rozwodowy ze strony Anny z Cetnerów, a do kłopotów familijnych przybyły także i majątkowe. Gdy skutkiem wypadków ówcześni bankierzy Teper, Szulc i Kabryl zbankrutowali, obywatele będący z niemi w związku, narażeni zostali również na straty i nieprzyjemności. Kajetan Potocki należał do tych ostatnich, a mając zapis od żony na dobra Lubartowskie w sumie rs. 60000, naraził ją na liczne odwiedziny wierzycieli, sam zaś był zasypany pozwami i zagrożeniami, a lubo te dobrom dożywotnim szkodzić nie mogły, przecież mimo to ciągle trwały. Proces rozwodowy nabrał przez to nowej siły. Zgryziony i obarczony Potocki uprzedził śmiercią swoją wyrok rozłączenia. W r. 1806 przybył książę Janusz Sanguszko najmłodszy syn ks. Pawła z zagranicy do kraju po kilkoletniej daremnej kuracyi na oczy i zastał dobra lubartowskie w wielkim nieładzie. Do tego mieszczanie lubartowscy rozpoczęli o różne atrybucye sześć procesów przeciwko niemu, jako dziedzicowi Lubartów