się, przy czem wielką pokazują zwinność. Gdy muzyce już tchu zabraknie, tedy dziewczęta same różne wyśpiewują pieśni. Przy końcu ostatniej zwrotki powtarzają obecni coraz sweiks, t. j. bądź zdrów; albo gerksweiks, pijcie zdrowo; albo ant sweikatos, na zdrowie. W ogóle do muzyki i do śpiewu każdy Litwin już z natury jest uzdolniony. , I najtrudniejszych melodyj uczy się dziecko w krótkim czasie z wielką łatwością. Każde niemal umie większą część pieśni religijnych i narodowych na pamięć. Skrzypce prawie w każdym znajdują się domu; przedtem mieli i rodzaj harfy, kanklis zwanej, własnej roboty. Pieszo Litwin nie lubi chodzić, lecz konno jeździ do kościoła, na targ, do przyjaciela, na pole, choć ma niedaleko; nawet dzieci od 4 6 lat dosiadają tu już konia i bez siodła i uzdy, trzymając się grzywy, wyprawiają swoje harce; stąd powstało przysłowie Litwin rodzi się z cuglami w ręku. Juz od początku reformacyi Litwini pruscy są wyznania luterskiego; bardzo pobożni; nabożeństwa nikt nie opuści, choćby była największa słota i choć ma kilka mil drogi. Gdy przystępują do stołu Pańskiego, podają sobie na miejscu ręce na znak zgody. Skoro tylko kilku zbierze się w kościele, zaczynają zaraz śpiewać. Kazania słuchają z natężoną uwagą, po drodze je omawiają, a jeżeli czegoś nie zrozumieli, idą do kaznodziei, prosząc o wyjaśnienie spornej kwestyi. Przy wzruszających ustępach w kazaniu zachodzących, zaczyna najprzód jeden ze starszych wzdychać i płakać, niebawem wtorują mu drudzy tak rzewnie, iż kaznodzieja nieraz jest zmuszony przerwać mowę, aż się uspokoją. Dają też na modły, prosząc o zdrowie, o błogosławieństwo na inwentarzu, o dobre żniwo, dobrą pogodę i t. d. , zupełnie jak nasz ludek polski w Prusach zachodnich. Z katolickich czasów zachowało się prócz tego jeszcze wiele innych zwyczajów. Każdy Litwin, wchodząc do kościoła, schyla głowę przed ołtarzem i przed każdym krzyżem, i modli się klęcząc. W niektórych okolicach zamawia kazanie za zmarłych, co mu zastępuje naszę mszę św. żałobną. Co więcej zwiedza nawet czasem katolickie kościoły i tu dla pewniejszego osiągnięcia skutku, daje także na tę sarnę intencyą, jak u luterskiego pastora, a w dzień św. Jana Nepomucena daje sobie także święcić ziele świętojańskie, któremu cudowną moc przypisuje. To też katolicyzm coraz większe tu robi postępy. W nowszym czasie urządzono dla tutejszych katolików nawet osobny dekanat litewski, zostający pod jurysdykcyą biskupa warmińskiego. Najwięcej przyczyniło się do tego towarzystwo ś. Bonifacego i Wojciecha, które większą część kościołów założyło i utrzymuje. Według szematyzmu z r. 1879 należy do tego lit. dekanatu 6 parafij Tylża z 695 komunikantami, Robkoje 426, Szygale 683, Bilderwejcze 666, Riedelsborg 340, Szyby 590. Nadto istnieją parafie litewskie w Klłajpedzie 1096 i Wystruciu 172, do osóbnego dekanatu sambijskiego przyłączone. Między luterskimi Litwinami szerzy się obecnie sekta Maldeningków, których można stawić na równi z szerzej znanymi pietystami. Do mowy swej Litwini mocno są przywiązani, cenią ją jako skarb najdroższy. Dla tego nienawidzą Niemców, którzy im ją wydrzeć usiłują. Powszechnie znane jest u nich przysłowie Głupi jak Niemiec, albo Niemcy będą wnet tak mądrymi jak Litwini. Germanizacyjnym dążnościom rządu pruskiego opierają się jak mogą. Gdy przed 20 laty jakiś zagorzały radca szkolny Rettich wszystkie szkoły rządowe zniemczyć usiłował, udał się Gisevius, nauczyciel gimnazyalny w Tylży, zasłużony badacz w dziedzinie literatury litewskiej, z prośbą do ówczesnego króla Fryderyka Wilhelma IV, aby język Litwinów pruskich ratował od zguby. Petycya ta odniosła pożądany skutek. A gdy w ostatnich latach znów zaczęto rugować język litewski ze szkoły, wysłali Litwini petycyą, pokrytą tysiącami podpisów, prosząc o zachowanie swego języka. oprócz Giseviusza położyli niemałe zasługi około zbadania języka litewsk. August Schleicher, który r. 1856 wydał litew. gramatykę w Pradze, dalej Bogumił Mielke, kantor w Pilkałach, który napisał gramatykę litew. p. t. Anfangsgründe der lit. Sprache, Königsberg 1800; wreszcie Kurchssat w swojem znakomitem dziele Beiträge zur Kunde der lit. Sprache, I, 1843; II, 1849. Język Litwinów pruskich dzieli się na dwa mało co różniące się od siebie narzecza, na górnolitew skie i dolnolitewskie czyli żmudzkie; na płn. około Kłajpedy mówią po dolnolitew. ; dalej na płd. po za Niemnem po górnolitew. Ob. kś. Fr. Malinowski Krótka wiadomość o trzech językach nadbałtyckich, w Warcie, dziele zbiorowem z r. 1874, str. 115; dalej O. Glagau Littauen, 1869, str. 134 135; inne dzieła przytacza Encykl. Orgel. pod wyrazem Litwa. Klasyczna literatura Litwinów pruskich nie jest bogata; posiadają bowiem tylko jedne opopeę, p. t. Pory roku, napisaną przez Krystyana Dunaleites po łac. Dunalitius, proboszcza w Tolmingkehmen. W niej opisuje poeta stare zwyczaje litewskie, skarżąc się na obce wpływy. Epopeę tę wydał prof. Rhesa w Królewcu w niem. tłumaczeniu r. 1818 w hexametrach, w które i oryginał jest ujęty. Drugie wydanie sporządził Schleicher r. 1865, dodawszy objaśnienie tekstu. Dunaleites napisał także t. z. Pasakos czyli bajki w hexametrach, które Rhesa ogłosił drukiem r. 1824. Do starszych zabytków literatury litew. należy tłu Litwa