chodzenia. Piękność kobiet, sławiona w pieśniach ludu litewskiego, tyczy się środkowych okolic siedzib L. ; pieśń mówi o długich warkoczach włosów jasnozłocistyeh, lecz nie rudych, o oczach niebieskich, licach świeżych, rumianych. Praca twarda, wielowiekowa, wpływała na degeneracyą rasy, stępiała nawet uczucia, owa nadmierna, fizyczna praca i zależność ludowa. Stąd też w ich pieśni o uczuciu miłości nie wiele się mówi. Miłość zarysowuje się jako uczucie czyste, głębokie, nieśmiałe, bojące się wynurzyć z tajników duszy. Miłość litwina, jak ją pieśń maluje, daleka zawsze od tajemnej schadzki, kradzionego pocałunku, od dwuznacznego wyrazu zawsze jest ona wzniosła, niczem nieskalana. W pieśni litewskiej nigdzie nie brzmi głos skargi uwiedzionej dziewczyny, a również nigdzie swawolnego, nieprzystojnego żartu. Weselna pieśń nawet częściej zawiera uczucie żalu za przeszłością, tęsknoty, obawy nieznanego jutra, niż prawdziwego wesela. Lud ten zachowywał śród swych puszcz dość długo obyczaj pogański. Po nad dolnym Niemnem jeszcze w r. 1545 ks. pruski Albert zalecał ludności litewskiej, aby się wstrzymywała od praktyk pogańskich; w sto lat później podróżnik spotyka obrzędy pogańskie śród litewskiego ludu w okolicach Wystrucia Insterburg. Gwagnin także wspomina o niektórych praktykach pogańskich zbyt długo zachowywanych na L. Tenże Gwagnin szeroce opisuje jakim był stan ludu wiejskiego na L. w jego czasach koniec XVI w. ; stan to ucisku i poniżenia. Wieśniacy, mówi Gwagnin, dni pięć, czasem sześć, panom swoim robią; poniedziałek im się na własną robotę zostawia; po większej też części w dni niedzielne pracują, gdyż nie zachowują tu żadnych świąt, w święta rolę obrabiają, źną, koszą i t. d. Stan ten ucisku trwał wieki i odbił się w usposobieniu ludu lit. Chociaż L. jest i dziś jeszcze krajem dość leśnym, a w wiekach ubiegłych obfitowała w opromne puszcze; wszakże uprawą roli od niepamiętnych czasów trudniono się, trzebiąc lasy i wypalając pnie na trzebieżach po lit. lidach; liczno są ślady w języku litewskim rozpowszechnionego u nich rolnictwa od niepamiętnych czasów. Wiele posiadają wyrazów na oznaczenie pracy około roli i gatunków zboża. Do prac polowych kobieta ręki nie przykładała, bo, jak mówi litewskie przysłowie, koza nie bydło, dziewka nie czeladź. Uprawiał więc ziemię wyłącznie mężczyzna. Socha, którą Gwagnin uważał za narzędzie niepraktyczne do uprawy roli, i dziś jeszcze w użyciu. Gospodarstwo prowadzą trzypolowe; własność wspólna, gminna nieznaną jest na L. Rolnictwo w rozmaitych miejscowościach różnie się opłaca; można jednak uważać, że rolnik w okolicach bardziej lirodzajnych zawsze otrzymuje osiem ziarn z jednego zasianego. Pszczelniotwo źródłem dochodu jest oddawna; bywały czasy iż dochód z pszczół uważano za główny dochód litewskiego gospodarstwa. Pasieki są już późniejszym zwyczajem; pierwotnie zaś L. posiadała barcie śród puszcz w wielkiej ilości i oddzielne pnie, które, chociaż rozsiane były śród dzikich ostępów, niemniej przechowywały się w całości, bo je strzegło bóstwo oddzielne za dni pogańskich, a w epoce późniejszej surowe prawa przeciw wybieraczom miodu z cudzych pni. Język litewski posiada znaczną ilość wyrazów określających różne odcienia pracy pszczelniczej, co świadczy o dawnem i powszechnem zajmowaniu się tą gałęzią gospodarstwa. Myśliwstwo od wieków było zajęciem mieszkańców L. i obszernie niem się trudniono. Zwierz, liczniejszy niż teraz, był pożywieniem, a skóra j. ego przedmiotem handlu. Oprócz niedźwiedzi, rysi, jeleni, borsuków, lisów, wilków, które tworzą trofea myśliwskie teraz, polowano jeszcze na tury, dziś zaginione. Obfitość jeziór, rzek, wytworzyła rybołóstwo niegdyś rozwinięte. Strój mieszkańców z domowych wełnianych wyrobów składał się. Gwagnina uderzała tu jednostajność szarej barwy stroju, śród której trudno mu było odróżniać jednych od drugich. Przy kaftanie, który się spina na guziki lub pętlice, używają kożucha baraniego. Czapki są śpiczaste z uszyma wiszącemi. Płótno niepospolitą gra rolę w stroju litewskiego ludu. Kobiety okrywają głowy płócennemi zawiciami, które pod brodą podpina się. Lud tu nadzwyczaj religijny, poważnie zapatrujący się na życie i jego sprawy, a że w swym charakterze posiada dużo hartu woli, więc i wiara głęboko w jego sercu jest zaszczepioną. Wszędzie, gdzie większą masą przebywa, w granicach dawnych swych siedzib, katolickim on jest; po za granicami starych siedlisk swych, to jest we wschodnich okolicach grodzieńskiej gubernii i w południowych okolicach mińskiej, na kończynach wschodnich wileńskiej gubernii, gdzie się połączył pierwiastkami słowiańskiemi, gdzie sąsiaduje zbiałoruskiem plemieniem, wyznawał on katolicyzm wedle obrządku unickiego, a zatem, od roku 1839, zaliczony został do kościoła prawosławnego. Ilość i wyznanie litewskiego szczepu, na zasadzie dat urzędowej statystyki 1860 1863 r. daje nam następujące cyfry powiat wileński, na ogólną liczbę 130, 152 mk. nie licząc m. Wilna 83, 003 katol. a 53 prawosł. litwinów; pozostała masa ludności składa się z ross. 983 praw. , bialorusów 4, 847 praw. , żydów 14, 000, polaków 47, 140 i rusinów 684 praw. , a przytem małej ilości tatarów mahem. wyzn. . Pow. trocki z ogólnej liczby mk. 102, 474, litw. 90, 688 katol. a 382 praw. , ross. 999 praw. , białorus. 1, 260 praw. , po Litwa