tak nazwane pustynie za Białą cerkwią odłogiem leżące rozdawać na wieczność osobom stanu szlacheckiego i zasłużonym krajowi Vol. leg. II, str. 318. Jakoż już w 1593 r. posiada horodyszcze L. , na mocy przywileju, Walenty Czermiński mąż waleczny, jak mówi Niesiecki, przez lat czternaście, w Moskwie, w różnych okazyach, zasłużony. Szeroka to była posiadłość ta L. , bo przywilej nadający ją Czermińskiemu w takich ją zamyka granicach od rzeki Rosi, po Deszków bród, powyżej Targowicy, między rzekami Uhorskim Tykiczem, z wierzchu aż do ujścia rzeki, nad którą las majdanowy Bołkuny, po Talną rzekę, między rzekami Talną i drugą nazwaną Kostia, od wierzchu tych do ujścia, które rzeki w Tykicz uhorski wpadają, aż ku Sinej wodzie, od rzeki Roś po Deszków bród, i tąż między rzeką Szpołą, temi rzekami po obudwóch stronach Sum. archiwum lachowieckiego. Atoli mieszczanom białocerkiewskim to nadanie horodyszcza lisiańskiego Czermińskiemu, poszło w niesmak. Widzieli oni w tem ujmę praw właścicielstwa swego do uroczyska, na którem, jak się skarżyli lustratorom w 1616 r. , z dawien stali pasiekami i do zamku białocerkiewskiego kunicy po 12 gr. lit. z tychże pasiek zawsze dawali i dają. Tymczasem Czermiński nie wywiązał się z zadania, bo umarł, nie zasiedliwszy uroczyska. Zadanie to miał spełnić kto inny, Uroczysko L. , po zajściu Czermińskiego, nie wiadomo nam jaką drogą, ale weszło następnie w skład sstwa korsuńskiego, którego podtenczas starostą był Jan Baniłowicz, wojew. ruski. On to dopiero na uroczysku L. założył miasto, na mocy przywileju królewskiego z d. 28 czerwca 1622 r. Zygmunt III przywilejem tym stanowi za prośbą i przyczyną W. Jana Daniłowicza, wojew. ruskiego, dozwala się temuż osadzić na uroczysku L. lub Łysianka zwanym miasto, ludźmi dobremi, uczciwemi; przy mieście zaś ma stanąć zamek, ku obronie od nieprzyjaciół krzyża św. ; miastu nadaje się prawo magdeburskie, jakie i insze miasta i mka nasze na Ukrainie mają, dając moc zupełną, aby wedle statutu prawa magdeburskiego sądziło się, obierało wójta, burmistrza i rajców z pośrodka siebie, za wiadomością zamkową, których urząd zamkowy, godnych zobaczywszy, ma potwierdzić; winnych mają karać podług prawa; z win krwawych pozwala się im kroczek tak, dwa grosze do skrzynki radzieckiej a trzeci wójtowi; porządek wszelki, jaki w innych miastach, powinni zachowywać, tak w kupiach, jako i w obronach miejskich mają parkany robić i basztami otoczyć się będą powinni; ratusz, aby w pośrodku zbudowali, i tam się sądzili, i sprawy wszelkie i księgi miejskie, aby na nim chowali; urząd zamkowy tylko sług zamkowych sądzić ma; apelacye mają być dopuszczane do starosty, a ten sprawiedliwość nieodwłocznie ma uczynić. Dalej tenże przywilej dozwala mieszczanom L. używać ziem wszelkich przez 24 lata; rybę poławiać w stawach i rzekach, teraz i po wysiedzeniu woli tej, pod warunkiem wszakże, aby każdy bołochowiec sądzimy, że tu zaszła myłka bołochowiec, zamiast bohołowiec; bohołowcy, jak to wiemy skądinąd, byli to ludzie, którzy chodzili na Boh rybę łowić, a w polach przyległych zwierz gromili, przyszedłszy z rybą, dawał 10tą do zamku, a inni bołochowcy bohołowcy z wszelakiej zdobyczy zamkowej starszyźnie winni pokłon, jak w innych królewskich zamkach. Po upływie lat woli każdy chcący wypalać wódkę, ma płacić po złotemu od kotła; każdy mieszczanin obowiązany, pod karą od zwierzchności zamkowej, mieć dobrą strzelbę, dwa funty prochu i 60 kul; z tym orężem mają, za obwieszczeniem starosty, bez żadnych wymówek, iść za podstarostą do królewskiego obozu, i do każdego miejsca, według rozkazowania. Wolno każdemu mieszczaninowi, któremu się niepodobało w Lisiance, wyjść gdzieindziej; dom, majątek przedać, byle nie obcemu i nie kozakowi; przytem zapłacić wychodnego wójtom groszy sześć, a groszy sześć urzędowi zamkowemu. Żeniąc się zaś i wydając za mąż, ma zapłacić pojemszczyzny albo kunicy za dziewkę i wdowę, to co w Steblowie i Korsuniu. Targi naznaczają się w poniedziałek i piątek, na każdy tydzień Arch. JZR. , część 5, t. I, str. 136. Atoli, na to powstanie L. , mieszczanie białocerkiewscy nie przestawali po staremu żalić się i protestować. W 1622 r. przed lustratorami skarżyli się oni na wojew. ruskiego Daniłowicza, że ten ludźmi nowo przychodzącemi osadza ur. L. , zdawna do nich należące, że ku pożytkowi swemu budę potaszową postawić raczył, skąd po wszystkiej Bohatyrowszczyźnie dzieje się wielka krzywda pasiekom ich i innym pożytkom; nadto przez pustoszenie lasów, dla stróży polowej, którą oni corocznie na tem uroczyszczu, ku ostrzeżeniu samych siebie i wszystkich włości, odbywają, niemałe zagraża niebezpieczeństwo; albowiem, za spustoszeniem lasów, tejże stróży polowej odprawować by oni nie mogli, a to z pewnych przyczyn, które sobie specyfikują Lustracya z 1622 r. . Jan Daniłowicz, wojewoda ruski, umarł w 1630 r. i sstwo korsuńskie, wraz z L. , przeszło do żony jego Zofii z Żółkwi, której w 1631 d. 4 września król Zygmunt III dozwolił ustąpić sstwo korsuńskie i czehryńskie, ze Steblowem, L. i Zwinigródką, na rzecz syna jej Stanisława Arch. JZR. , o herodach, str. 560. Wiadomą jest tragiczna śmierć tego młodzieńca, który w r. Lisianka