mr. 381 grunta orne i ogr. mr. 318, łąk mr. 20, pastw. mr. 29, nieuż. i place mr. 14, bud. mur. 2, z drzewa 8, płodozmian 7polowy. Wś. L. os. 36, z grun. mr, 482; wś Romanówka al. Rogóżki os. 9, z grun. mr. 126; wś Emilów os. 18, 25 grun. mr. 313. Br. Ch. Leżenko, niem. Kl. Leszno, włośc. wś, pow. brodnicki, nad jeziorami Małe i Wielkie Łężno, obszaru liczy mr. 2887, bud. 80, dm. 37, katol. 256, ewan. 23. Par. Radoszki, szkoła Leżno, poczta Lidzbark. Do większych posiadaczy należy Edward Luckow, właściciel wolnego sołectwa; obszaru ornej roli liczy hekt. 165, łąk 6, past. 2, nieuż. 1, wody 122, ogółem obszaru hekt. 298. Jest znaczna wyprzedaż bydła karmionego, melkarnia, w jeziorze prowadzi się obfita rybitwa. L, należało zdawna do dóbr stołowych kapituły chełmińskiej. R. 1412 podana jest strata wojenna we wsi L. pozostało tylko dwóch gburów, reszta ludzi albo zabita, albo się rozpierzchła. Kś. F. Lezensko dok. , Leżajsk ob. . Lezienko al Lezinko Kętrz, , niem. Kl. Lessen, dok. Kleine Lesin, rycer. dobra, pow. gdański, w dość uroczej okolicy nad jez. Lezienkiem, w pobliżu lasu, na bitym trakcie lezieńskowejherowskim, który zaraz opodal przy Leżnie odłącza się od gdańskokartuskie go traktu, 1 3 4 mili od Gdańska. Właściwie Leznem zwaćby się powinna ta wieś, gdyż Jest od tamtej i większa i donośniej sza. Także i dwór swój dziedzice lezieńscy tu mają. Obszaru liczy roli ornej hekt. 329, łąk 40, past. 37, lasu 186, nieuż. 14, wody 8. 33, ogółem obszaru hekt. 615. 64; katol. 144, ew. 38, dm, 15. Par. i poczta Żukowo, szkoła Lezno. Hodowla bydła rasy ostfryskiej; znaczne gospodarstwo mleczne; mleko wprost wysyłają do Berlina. Ohecny dziedzic Karol Hoene niemiec. Widzenia godny jest pałac tutejszy, przeszło 150 lat mający, bardzo obszerny, niby zamek jaki, 3piętrowy, świadek bogactwa i chwały dawniejszej szlachty polskiej, obecnie znacznie już zaniedbany z powodu że niezamieszkany. Staranniej utrzymują wielki park staropolski w guście francuskim założony. Opodal za wsią znajduje się cmentarzysko poganskie, z którego urny wydobywano. Aż do ostatnich czasów znajdował się przy nim głaz dość wielki czyli kamień starożytny, jedyny w swoim rodzaju, nad którym uczeni znawcy nie mało się stastanawiali. Po dokładniej szem rozpatrzeniu widać na nim, niezgrabną oczywiście, figurę jeźdźca. Zresztą jest ten kamień ręką ludzką mało obrabiany. Najciekawsze są na nim napisy starożytne, t. z. runiczne, których znaczenie z trudnością zapewne odgadną. W ostatnich latach otrzymało go na własność towarzystwo przyrodników w Gdańsku i w muzeum swojem ustawiło. Niektórzy utrzymują, że mógłby ów kamień należeć do t. z. głazów eratycznych, których dość sporo znachodzi się w tutejszej okolicy. Roku 1382 Winryk Ton Kniprode, mistrz w. krzyżacki, zapisuje prawem chełmińskiem na dziedziczną własność Piotrowi z Lewina dobra L. Cleine Lesin z 11 włókami, oraz łąki do tych dóbr należące po za granicami wiejskiemi nad rzeką Radunią. Ob. Odpisy Dregera w arch. w Peplinie, str. 51. Za polskich czasów było L. dobrami królewskiemi, które się mężom zazwyczaj dobrze zasłużonym w nagrodę jako dożywocie wydawały. Roku 1610 umarł Konrad Heiden stein, sekretarz królewski, który te dobra trzymał, brat rodzony sławnego Reinholda Heidensteina, dziedzica na Sulęczynie, pochowany z nagrobkiem w kościele pp. norbertanek w Żukowie. R. 1654 nadał król Abrahamowi von Gehema dobra L. w dożywocie. Potem otrzymał je Jan Jerzy Przebendowski, mąż krajowi nader zasłużony; 30 lat broń nosił i po różnych wojnach odznaczył się, osobliwie jednak pod Chocimem i Stawiszczami, kędy w nodze postrzał wyniósł; w legacyach, już do książęcia elektora saskiego, już do kurfirsta brandenburskiego, już do Francyi, wielkiego rozsądku swego dał dowody; urzędy coraz to wyższe piastował; był z kolei ststą mirachowskim, kasztelanem chełmińskim, od Augusta II wojewodą malborskim mianowany, r. 1703 został podskarbim w. kor. , r. 1728 generałem wielkopolskim. Ii. 1720 w ulubionem swojem L. pałac sobie budować zaczął z nadzwyczajnym kosztem i przepychem. Salonów i pokojów wielkich łatwobyś jak piszą spółcześni więcej niż 30 naliczył, każdy w odrębnym guście i w oknach i posadzkach i kominkach wykończony, oprócz dwóch wielkich suterenów, na trzy piętra cały z cegły wzniesiony. Współcześni pisarze nie mogą się mu dosyć nadziwić mówią, że całe Prusy takiego gmachu nie widziały i że chyba do zamków sławnych krzyżackich przyrównaćby go można. R. 1729 nie był jeszcze wykończony, a już miliony pochłonął. Przebendowski przeznaczył sobie ten pałac na miły odpoczynek po długich pracach, jak świadczył napis na drzwiach ku ogrodowi umieszczony Post exanflatos pro Republica labores Mc locus quietis. Umarł w Warszawie r. 1729; za żonę miał Elżbietę Fleming, córkę Henryka, wojsk saskich i brandenburskich feldmarszałka. Jak się zdaje na pamiątkę męża tego zasłużonego wzniesiono kolumnę kamienną koło traktu głównego gdańskiego, opodal wsi Lezna na niej była postać męska, do połowy z kamienia wyrobiona, z podpisem Viator ora pro anima defuncti, quia et tu mortalis es módl się za duszę zmarłego, bo i ty śmiertelny jesteś Anno 1729. Przechowuje się dotąd tradycya, że jeden z książąt Poniatowskich Leżenko Leżenko Lezensko Lezienko