ich, prochy, kule, strzelbę i to na serio animadwertował contra negligentes by występował przeciw niedbalcom jeśliby którego roku cech pomnożenia armaty, strzelby, kul prochu, juxta proportionem proventum nieprzymnażał. W podupadłem mieście musiały się zakraść niesnaski i wzajemne oskarżenia, skarżył się urząd na nieposłuszeństwo mieszczan, a ci na niesprawiedliwość i surowość władzy, bo lustrator Jan Franciszek Lubowidzki, kasztelan wołyński dodaje Naostatek bacząc rebeliom communitatem buntowniczość mieszczan contra magistratum przeciw urzędowi miejskiemu postanawiamy aby communitas magistratui debitam reverentiam et honorem praestent, magistratus autem, ea qua, par est communitatem reverentia observantia et amore prosequatur. aby gmina okazywała należyte uszanowanie i cześć władzy, władza zaś ma postępować z gminą z równem poszanowaniem, uprzejmością i miłością. Lustratorom przedłożyli mieszczanie żałobę na szlachtę i żołnierza koronnego, bo pierwsi odjęli im chleb, osadziwszy na karczmach żydów, przez co browary upadły. Było ich pierwej 30, piwo marcowe wożono do Krakowa i tam sprzedawano, a w targ we środy i soboty przecisnąć się nie było można pomiędzy wozami, które przychodziły po piwo teraz jeden tylko browar, a czopowe i śrutowe przepadło. Miasto doznawało różnych klęsk, zniszczył je pożar do gruntu, powietrze zabrało do 1100 osób, Rakoczy i Kozacy zniszczyli przedmieścia i miejskie folwarki, ale najnieznośniejszy, skarżą się mieszczanie, był nam żołnierz koronny, i nie możemy przepomnieó pułku p. Józefa Łęczyńskiego, który miasto poenitus zniósł i w niwecz obrócił. Dla tego lustratorowie, widząc ostatnią zgubę i ruinę miasta tak sławnego pro fide et conscientiis nostris deferimus J. K. Mści, aby wcześnie temu zabieżeć, póki się ostatek mieszkańców, których jest teraz kilkanaście, nie rozejdzie, libertatio uwolnienie od przechodzącego żołnierza i chlebów zimowych, zgoła od podatków wszelakich do lat przynajmniej 4ch była dana. W spokojniejszych czasach podniosło się K. , chociaż nie wiele, gdy nadeszła nowa burza, wojna Karola XII z Augustem II i zniszczyła powtórnie miasto. Zesłano znów w 1765 r. Michała Humnickiego i Antoniego Jordana Walawskiego skarbnika ziemi sanockiej na lustra cyą, a ci opisują już tylko ruderę miasta Krosno dla wspaniałości murów i kamienic, dla zacności i wyboru konsulów i prokonsulów, radą i cnotą zaszczyconych, niegdyś było sławne przez wielość praw i przywilejów, przez porównanie in parte w wolnościach ze stołecznemi miastami, bytnością królów zaszczycano. Przed czasy parva Cracovia nazywane, teraz na ostatnią przyszło ruinę i tak okropne spustoszenie, iż słusznie przypisać można nec locus ubi Troja fuit; będąc pierwej całej ziemi przed zbójcami węgierskimi receptaculum schroniskiem. Ma szczególnie z przeszłych szczęśliwości memoryał w obywatelach kilkunastu, w których roztropność i zdolne ta lenta znajdować się mogą, lecz i ci także upadkowi swemu Wielkiemi inwolucyami i duchownemi obarczeni wyderkafami wykupami, należytościami zapisanemi za coroczne odprawiane msze św. zaradzić nie dostarczą. Do wójtostwa należą wsie Krościenko niżne, Białobrzegi, Suchodół i Płowienka. Kuropatnicki w Geografii z r. 1786 mówi, że większa część kamienic i ratusz pustoszeje, a około kościoła św. Wojciecha płynie ropa nafta do smarowania wozów. Swiecki w Opisie Starożytnej Polski w r. 1816 powtarza to samo dodając, że według Zeilera miały tu być sławne fabryki sukna i rozwinięte rękodzielnie płócienne. Gdy rząd austryacki w r. 1772 utworzył siedzibę cyrkularnego obwodu w Dukli, nie mogło podnosić się to miasto, zwłaszcza że i szkoły jezuitów po zniesieniu zakonu zamknięto w r. 1773, potem kolegium obrócono na szpital a kościół walący się rozebrano. Zbudowanie gościńców od wąwozu dukielskiego do Przemyśla i z Dukli do Pilzna, z pominięciem Krosna, a dalej przeniesienie cyrkułu z Dukli do Jasła, odwróciło znowu handel węgierski od K. Stupnicki w Geografii Galicyi z r. 1849 podaje liczbę mieszkańców na 5000; być może że miasto znów podupadło po zbudowaniu kolei Karola Ludwika, która zagarnęła transport win węgierskich. Teraz znowu podnosi się K. i ma widoki na lepszą przyszłość po wybudowaniu kolei transwersalnej. Ludność trudni się płóciennictwem. Z pozostałych dotąd kościołów jest najstarszym kościół i klasztor oo. franciszkanów. Założył go 1380 r. Eryk Mor, późniejszy biskup przemyski, za Wisłokiem, ale gdy został pożarem zniszczony, kupili ojcowie grunt od wójta krośnieńskiego z pozwoleniem Władysława Jagiełły i zbudowali 1407 r. kościół i klasztor, w którym dotychczas przebywają. Przy tym kościele znajduje siękaplica z grobami Oświecimów, niegdyś możnej rodziny, i portrety Stanisława i Anny Oświecimów; według podania zapłonął Stanisław, dworzanin Władysława IV strasznym afektem do siostry i udał się do papieża o dyspensę. Papież miał udzielić pozwolenia z zastrzeżeniem, że nie może błogosławić, a gdy młodzieniec po zwalczeniu wielu trudności powrócił przybył na pogrzeb siostrynarzeczo nej. Ten kościół ma piękną posadzkę z białego i czarnego marmuru. W wielkim ołtarzu znajduje się piękny obraz św. Stanisława biskupa wskrzeszającego Piotrowina; według podania Krosno