w formie krzyża. Było przy nim dwóch jezuitów, stale parafią obsługujących aż do roku 1757. W r. 1676 Krasław przechodzi do imienia de Koss aktem donaoyjnym Wolffów, wydanym państwu Janowi i Maryannie Kossom, miecznikom ziemi pruskiej a starostom ostro łęckim, którą to donacyą Jan III dopiero w r, 1681 urzędownie zatwierdza. Lecz w bardzo prędkim czasie, bo już około r. 1725, piękna ta siedziba do rąk nowych dziedziców przechodzi. W tym czasie bowiem właścicielami Kra sławią zostali Czapscy, którzy w lat kilka potem 25 stycznia r. 1729 tę majętność wraz z miasteczkiem za skromną sumę 14000 talarów dziedzicowi sąsiedniej Indrycy Janowi Ludwikowi Platerowi, podówczas staroście inflanckiemu i dyneburskiemu, wieczyście sprzedają. Ten ostatni, założywszy w Krasławiu główną rezydencyą Platerów, ściągnął w tę prześliczną ustroń całe życie Inflant polskich. Właśnie z tym krasławskim domem Platerów połączył się węzłem małżeńskim znany ogólnie kronikarz Inflant kasztelan Jan August Hylzen, późniejszy wojewoda miński. Jan Ludwik Plater, ojciec młodej dziewicy, którą wybrał sobie za towarzyszkę życia kronikarz Hylzen, wojewodował w Inflantach polskich. Skreślając jego portret w jednej z późniejszych mów swoich Hylzen powiada o teściu, że to był nieporównany wódz i gospodarz, ojciec i opiekun całej prowincyi naszej Plater miał wiele rozumu, wiele bystrości pojęcia i jako ówczesny pan polski wiele wymowy sejmowej. A że kochał Inflanty polskie, jak ojciec kocha swe dziecko, przeto dom jego otwarty, odznaczający się prawdziwą gościnnością, od razu został ogniskiem całej okolicy. To też gdy umarł w r. 1737, żal syna, zięcia i wszystkich inflantczyków był niewymowny, bo wojewoda inflancki Plater był jakby patryarchą ziemi swojej; lat kilkadziesiąt, na różnych w niej urzędach, myślał tylko o szczęściu ziomków. Gdy całą rzpltę trapiły klęski, księstwo inflanckie, zasłonięte prawicą Platera dla jego mądrości i polityki statecznie długiego zażywało spokoju. Wojewoda osierocił po sobie starostwo dyneburskie, które trzymał do samej śmierci. Król zaraz potem oddał to starostwo Konstantemu Ludwikowi Platerowi, synowi i spadkobiercy Jana Ludwika. Ten, postępując śladami ojca, utrwalił swą pamięć w kraju i niemało się przyczynił do podniesienia KrasławiaKonstanty Ludwik Plater, późniejszy wojewoda mscisławski, potem kasztelan trocki, powziął był myśl wzniesienia, na miejscu tej skromnej mieściny, porządnego miasta. Zaczął najprzód r. 1752 od wymurowania obszernego ratusza z kramami sklepami, wystawił wiele domów murowanych i drewnianych na pomieszczenie rzemieślników, sprowadzonych z Niemiec i z Warszawy. Jakoż w owym czasie wyrabiano tu kobierce, aksamity, adamaszki, perkale, sukna, karty polskie, złoto malarskie, broń różną, powozy, wyroby złotnicze i jubilerskie. Wszystko to sprzedawano najprzód na czterech miejscowych jarmarkach, a później nawet wywożono tutejsze wyroby do innych województw rzpltej i do Rosyi Krasław wszakże co do przemysłu fabrycznego wkrótce upadł. W wieku bieżącym tylko jeszcze powozy i wcale ładne produkta garncarskie tam fabrykowano; potem i te ostatnie gałęzie miejscowego przemysłu ustały, a obecnie kwitnie w Krasławiu już tylko garbarstwo, którem się wielka część jego mieszkańców trudni. Tenże Konstanty Ludwik Plater uwiecznił swą pamięć w Krasławiu, wystawiając tam w latach 1755 67 prawdziwie wspaniały kościół murowany w stylu włoskim, który miał kiedyś zostać katedrą inflancką, tudzież obszerną kamienicę dla seminaryum dyneburskiego, na które już od roku 1711 przygotował zasoby wyżej namieniony biskup Teodor Wolff de Ludingshausen. Miał tu rezydować sufragan inflancki, dla którego fundusz w ilości 40000 tynfów w r. 1742 był zapewniony zapisem Elżbiety z Ogińskich Puzyniny i innemi. Fundacyą ta, do której teraz głównie się przyłożyli biskupi Andrzej Ostrowski inflancki i Jerzy Mikołaj Hülsen de Ekeln smoleński, zatwierdzoną została ustawą sejmu ekstraordynaryjnego warszawskiego w r. 1768 temi słowy Nowo erygowany kościół na katedrę biskupom y dyecezyi Inflantskiey w Krasławiu, wieczystych dobrach wielmożnego Platera, wojewody mścisławskiego, z funduszem dla oo. misyonarzów y seminaryum dyecezyalnym, na wieczne czasy aprobujemy y potwierdzamy. Biskup Andrzey Ostrowski opatrzył wnętrze kościoła posadzką, stallami kanonickiemi, malowidłami, organem, kielichami, aparatami, bielizną kościelną itp. , obiecawszy dostarczyć tego wszystkiego na ten czas, kiedy budujący się kościół stanie pod dachem, a biskup J. M. Hülsen nadał dobra Płoskie i do zapisu biskupa Teodora Wolfa, wynoszącego 4000 talarów bitych z procentami od r. 1711, dołączył jeszcze swoich 2000 talarów, warując, żeby w seminaryum krasławskiem i klerycy dyecezyi smoleńskiej nauki odbywać mogli. Otwarte zostało to seminaryum w r. 1757 pod kierunkiem księży misyonarzy, sprowadzonych z Warszawy. Stolica apostolska, chcąc się przyczynić do uposażenia tej instytucyi, naznaczyła rocznie po 18 dukatów na utrzymanie 5 alumnów dyecezyi smoleńskiej, a w ich niedostatku z Inflant i Kurlandyi. Powodem do tego uposażenia był sposób uważania Inflant w Rzymie, jakby były in partibus infidelium, i dla tego rektor seminaryum obowiązany był corocznie zdawać spra Krasław