dy podolskiego i żony jego Anny z Dalejowa, leży na trakcie z Drohobyczy do Gródka, zwanym krzyżowy gościniec, i że z powodu nader błotnistych okolic utrzymanie grobel, dróg i mostów znacznych wymaga nakładów, potwierdzamy przeto raz na zawsze pobierane dotąd, zwyczajem ustalone, myto. Wymienia następnie król opłaty od soli w tołpach, od wozów z towarami, od trzód i bydła, zastrzegając, iż szlachta i włościanie, wiozący rzeczy własnej pracy, nie mają podlegać żadnej opłacie. Około r. 1590 dziedziczył tę majętność uczony Jan Ostroróg, późniejszy wojewoda poznański, pojąwszy za żonę Katarzynę, córkę Mikołaja Mieleckiego, wojewody podolskiego i znaczny utrzymywał zwierzyniec, jak widać z jego dzieła p. t. Zwierzyniec Komarzeński. Star. Pol. t. II str. 573. Że tu był dawniej zwierzyniec świadczy jeszcze i nazwa istniejąca do dzisiaj a oznaczająca orne pole, niemniej także nazwa bliska Podzwierzyniec. Za czasu Ostrorogów kwitnęło tu także pszczelnictwo. Wtedy to 1612 r. napisał Walenty Kącki, rządca dóbr, dziełko p. t. Nauka około pasiek i t. d. i wydał je w Zamościu r. 1614, stosując do doświadczeń poczynionych w dobrach komarniańskich. Dziełko to wyszło także w Lublinie r. 1631 i w Wilnie r. 1821 K. było dawniej miejscem obronnem. R. 1648 oblężenie kozaków Chmielnickiego wytrzymało i ze stratą, odparło nieprzyjaciela Rkp. w bibl. Ossoliń. Nr. 1825. Jan Sobieski hotman wielki kor. , ścigając Tatarów od Lublina, dopada ich na początku października 1672 r. pod K. i zwycięża. O tem zwycięztwie tak pisze Sobieski do króla z pod Komarna dnia 10 października Z między Niemierowa i Jaworowa ruszyłem się 9na praesentis. Gdzie uszedszy za Bruchnal ku Gródkowi, wielkie w prawej ręce od Przemyśla y Sambora ujrzeliśmy ognie. Przeymując tedy ślaki tamte, uszedłem tego dnia do południa półosmey mile, a w deszcz jeszcze, przez tak złe przeprawy, że podobno gorszych y większych nie masz w całym świecie. Zastałem tedy pod Komarnem samego Sołtana był to NuredinSołtan, który to sobie, do zeyścia się wszystkich zagonów y podziałów plonów wszystkich y łupów, zostawił był mieysce. I zbierał się do szturmu, a przynamniey postrach czynił dla wyciągnięcia okupu z Komarna. Pod ten tedy czas właśnie zbliżyłem się pod niego, a lubo wiedziałem z języka nierówną z sobą siłę, bo samych Tatarów miał przy sobie 10000; miał y litewskich Tatarów, kozaków, Semenów, y kilka tysięcy tureckich ochotnego woyska, także z Multańskiego; woyska zaś W. K. Mości tak ciężkim nagłym marszem znędzone y zmorzone bo częścią codziennemi utarczkami y obciążaniem się zdobyczą, z którą każdy rad się nazad powraca, że 2000, ad summum półtrzecia, non excedebat numerum. Wziąwszy jednak przed się protectionem świątnic Bożych, płacz y jęczenie tak wielu dusz chrześciańskich w pogańskich zostających rękach. Boga wziąwszy na pomoc, poszedłem na niego dwiema skrzydłami. Lewem poszedł p. Strażnik koronny z Swoim y z Xiąźęcia Ostrogskiego pułkiem, y kilkaset commenderowanego Towarzystwa; Ja sam z prawem. Gdzie zaraz we wsiach, przez które przechodzić potrzeba było, zastaliśmy nieprzyjacielskie z iassyrem kosze, od których pouciekawszy, wszystka się w kupę do Sołtana zbierała potęga. Porzucił y Sołtan część zaraz na mieyscu iassyru, który ścinać zaraz byli poczęli, ale że się im na to długo nie pozwoliło czasu. Zdało się, że Sołtan, wyprawiwszy część drugą iassyru, z przebrakowanym swym miał nam dać potrzebę woyskiem, ale puścił Pan Bóg na niego taki strach, że widząc resolutią Rycerstwa W. K. Mości y sprawę, że jedni w tył, a drudzy w oczy, przeymując go poszli, mało co się potarszy, sromotnie uchodzić począł; nie ku Lwowu, ale wzad ku Przemyślu, mimo Rudki gdzie obraz cudowny Nayświętszey Panny, błotami, lasami nieprzebytemi. Szło w pogoń za nim woysko do samey ciemney nocy; pod Bieńkową Wiśnią cale rozgromieni, y wszytek tam prawie porzuciwszy iassyr, który brany pod Leskiem, Sanokiem, Bieczem; bo sam w Torkach pod Mediką nad Sanem, z tamte stronę za San puszczał zagony. W iassyrze tym różney było ślachty, ślachcianek, Xięży, y większa część daleko Polaków, niż Rusi. Ob. Kluczyckiego pisma do wieku i spraw Jana Sobieskiego tom I, częsć II, str. 1086; Kraków, 1881. Szczegółowiej opisuje tę bitwę Dziennik pogromu Tatarów od Krasnobrodu do Kałuszy, umieszczony w Kluczyckiego pismach do wieku i spraw Sobieskiego t. I. cz. II str. 1093 i 1094, a także w, ,Bibliotece Ossolińskich, poczet nowy, tom 8my, 1866, str. 317 do319 i Dyaryusz expedycyi wojska koronnego przeciwko Tatarom w, ,Gra bowskiego Ojczystych Spominkach, t. I. str. 192. Kochowski Roczników Polski klimakter IV, Lipsk, 1853, str. 232 i inne pisze o tem zwycięztwie Tu bardzo przydała się nam zasadzka uczyniona przez chłopów, którzy nam śpieszyli z pomocą. Tuż przy mieście jest wielki staw, wody szeroko na okół rozlane. Chłopi, szukając tu bezpiecznego schronienia, w wyższej stronie, na błotnistych miejscach, ukryli siebie i bydło swoje, a chcąc się jeszcze więcej ubezpieczyć, obsadzili groblę, która usypana w pośrodku stawu, zatrzymuje wodę; przekopawszy zaś w poprzek rów, nanosili drzewa i inne weń powrzucali materyały; rów ten miał nie dopuścić przeprawy na drugą część stawu. Skoro chorągwie polskie się zjawiły, a prawie już całe wojsko, choć na kilka części rozdzie Komarno