Sfcockmannshofem a Remershofem, o 116 w. od Dyneburga. K. tworzy dotąd osobną parafią Kirchspiel powiatu ryskiego, a, wieś tu wzniesiona własnością jest Loewensternów. Zamek obszerny w Kokenhuzia założony został już w r. 1208 przez ówczesnego biskupa liwońskiego Albrechta de Appeldorn i stanowił punkt ważny strategiczny do r. 1701, w którym był zniszczony przez wojska saskie Augusta II, ustępujące spiesznie przed zwycięzkiemi hufcami Karola XII. Przy podzamczu istniało niegdyś i miasteczko. To wszakże, jak utrzymują teraźniejsi badacze starożytności infianckich, było niobszernem i nieznaczącem. Długość bowiem całej mieściny wynosiła tylko 1200 sióp. To też, pomimo często nadawanych przywilejów, miasteczko to żadnych sił żywotnych nigdy nie rozwinęło. Arcybiskup ryski Jan I de Lunę w r. 1277 nadaje tej mieścinie obszerne pastwiska; jeden z jego następców, arcyb. Fromhold Fyffhuzen, w r. 1350 znaczny kawał ziemi, a król Stefan Batory, 3go grudnia r. 1582, liczne przywileje. Atoli bezpośrednie sąsiedztwo twierdzy czyli obronnego zamczyska, którego garnizon bezustannie krzywdził mieścinę, głównym zdaje się być powodem do tego, że ona w żadnej epoce wznieść się nie zdołała. Nowemi przywilejami obdarzał miasteczko Kokenhuzę w latach 1631 i 1633 szwedzki genorałgubernator Skytte. A gdy mimo to groziła tej ubogiej ale ufortyfikowanej mieścinie ostateczna ruina, rząd szwedzki patentem wydanym w dniu 10 listopada r. 1684 rozstrzygnął przeniesienie jej na inne miejsce, na sam brzeg Dźwiny. Wszelako groźna wojna północna, w czasie której i zamek i leżące u podzamcza miasteczko w perzynę zostały obrócone, uniemożebniła uskutecznienie tego ostatniego już rozporządzenia rządowego. Najdawniejsze wiadomości o Kokenhuzie sięgają roku 1206, w którym to czasie przesiadywał tu w małym drewnianym grodzie wasal ruski Wiaczko regulus Viesceka, jak go Henryk Łotysz nazywa. Ten, pomimo ciągłych dobrodziejstw, Jakiemi go obsypywał założyciel Rygi biskup Albrycht, odpłacał mu zdradą, wyrządzając w okolicy mordy i pożogi ilekroć sądził, że biskup statkiem do Niemiec wyruszył, za co ostatecznie został wygnany, a gród jego z ziemią zrównany. W r. 1208 tenże biskup liwoński zakłada tu piękny zamek warowny, całkowicie z muru wzniesiony, a który zaledwie w r. 1210 ukończony zostaje. Pierwszym komendantem tej groźnej odtąd warowni był rycerz Rudolf Jerychs, który atoli trzecią część zamczyska stale musiał oddawać do rozporządzenia nowo założonego zakonu Kawalerów Mieczowych. Odtąd zamek ten był głównem miejscem zebrań na nflanckie wyprawy wojenne i w ogóle najznaczniejszym w obszarach ziemnych biskupa liwońskiego. W r. 1229 został on za zasługi wojenne oddany walecznemu rycerzowi Tyzenhauzowi, spokrewnionemu blisko ze zmarłym w tymże roku biskupem Albryohtem. Atoli Kokenhuza w możnowładczym rodzie Tyzenhauzów pozostaje tylko do roku 1397. W tym bowiem czasie arcybiskup ryski Jan V Wallenrod zamienia z Tyzenhauzami Kokenhuzę na inne posiadłości, a sam niemal ciągle tu przebywa z powodu zdrowego i niezwykle urocze go położenia tej warownej rezydenocyi. I późniejsi arcypasterze ryscy niejednokrotnie tu rezydowali. Tych wszakże do tego skłdaniały bezustanne spory i zatargi z zakonem krzyżackim, który im wyższości władzy nad sobą nie chciał przyznawać. W r. 1479 hermistrz inflancki Bernard Borch arcybiskupa ryskiego Sylwestra Stodewaeschera obiegał z swem licznem wojskiem w Kokenhuzie i więził go tam do samej śmierci. Kokenhuzę zaledwie w r. 1486 odzyskał napo wrót od zakonu krzyżackiego arcybiskup Michał Hildebrand. Następca Hildebranda, Gaspar Linde, w r. 1509 rozszerzył znacznie i umocnił ten zamek warowny a w roku 1556, za czasów zgrzybiałego już hermistrza Henryka Galena, koadjutor jego Wilhelm Fiirstenberg w tymże zamku oblegał ostatniego z arcybiskupów ryskich, Wilhelma Brandenburga, i wziął go tu w niewolę, z której zlutrzałego arcypasterza dopiero król polski Zygmunt August ostatecznie wybawił. Ze śmiercią arcybiskupa Wilhelma która w r. 1563 nastała, biskupstwo ryskie ustaje, ziemie w skład jego wchodzące przechodzą w bezpośrednie władanie rzplitej polskiej, a Kokenhuza odtąd tworzy osobne rozległe starostwo, należące do wojew. wendeńskiego. To nowo utworzone starostwo kokenhuskie niemało ucierpiało w czasie morderczej wojny, jaką w r. 1577 naniósł Inflantom car Iwan Groźny, tembardziej, że w tym czasie jedyną załogę twierdzy kokenhuskiej stanowiły hufce księcia Magnusa Holsztyńskiego, na którym teraz ciążyła cała groza Iwana IV. To też gdy załoga, co jeszcze o nieporozumieniach Magnusa z Iwanem nic a nic nie wiedziała, z ufnością mu wrota twierdzy otwarła, car groźny pięciudziesięciu pierwszych z niej żołnierzy natychmiast rozkazał zamordować, resztę zaś z żonami i dziećmi uprowadził w niewolę wgłąb Moskwy. Wszakże już w roku następnym, dzięki zręcznie prowadzonej wojnie podjazdowej, Polska Kokenhuzę odzyskuje jeszcze lat 4 przed przymierzem w Kiwerowej Horce, tem najcelniejszem dziełem panowania Batorego, na mocy którego nietylko Połock ale i całe Inflanty do Rzplitej wróciły. W r. 1600, na samym początku 60letniej wojny szwedzkiej, Krzysztof Radziwiłł, stanąwszy w Kohen Kokenhuza