zwiska wielebnych ministrów Filipa Bochwi ca, Jana SewickiegOj Marcina Bielańskiego, Teodora Zdanowickiego, Fineasza Gojskiego, Marcina Niewierskiego, Jana Ramiszowskieg, Krzysztofa z Żarnowca, Hieronima z Żarnowca Michała Trzebickiego, Floryana Swidy, Daniela Rymwida Łukaszewicz, t. II, 213, 228 230, księdza Kuna znanego z opowiadań Ignacego Chodźki i wreszcie dziś żyjącego księdza Aleksandra Kawelmachera, naszego rodaka. Około r. 1852 był w K. dwukrotnie Syrokomla, i bytność swą tu opisał w Wędrówkach ob. Rozdział IX. W wiekach XVII i XVIII splądrowali kilkakrotnie K. Rodyanie, Szwedzi i Sasi, nie oszczędzając mczka i zboru. Zdaje się jednak, źe miejsce to w r. 1663 uległo najpoważniejszemu zniszczeniu. Łukasze wicz, historyk helweckich kościołów w Litwie, podaje ciekawe dokumenta z tego czasu, dotyczące zboru kojdanowskiego, opisuje jego stan ówczesny, otoczenie i fundusze ob. t. II, str. 37 40. Ztamtąd dowiadujemy się, iż baszty okalającego zbór muru były wtedy jeszcze pokryte dachami teraz całkiem rozkryte i opadające, oprócz dwóch, w których miejscowy duchowny urządził spiżarnię i lodownię, istniały herby radziwiłłowskie na bramie, most wchodowy już nieistniejący, okna szklane i niektóre płótniane, dach na zborze słomą kryty dziś gontowy nowy, kazalnica rznięta z dębu zachowana do dziś dnia Ponieważ mury warowne oddawna opadają, bo już przed 30 laty pisał o tem Syrokomla, więc nic dziwnego, że czas zniszczył i owe herby nad bramą wchodową, ale stan świątyni całkiem dobry; wewnątrz zaś jej znalazłem na ołtarzu tę samą arcyciekawą Biblię brzeską, doskonale zachowaną, w. oprawie ciężkiej z bronzowemi wyzłacanemi narożnikami, klamrami i herbami Radziwiłłów, której widokiem zachwycał się Syrokomla. Istotnie jestto zabytek rzadki w bibliografii ojczystej i tem bardziej szacowny ze względu, iż służył wielu pokoleniom do użytku pobożnego. Wątpliwość tylko zachodzi w tem, czy rzeczona biblia trwa w zborze kojdanowskim od czasu jego założenia, widnieje bowiem na okładce rok 1705, może data oprawy, a może i daru. Chociaż tradycya zachowana mówi o tym. , białym kruku, że podzielał wszystkie losy świątyni kojdanowskiej, z tem wszystkiem wzmiankowany inwentarz z roku 1663, opisujący wnętrz zboru i nawet ołtarz, o nim wzmianki nie czyni; data więc na okładce i milczenie starego inwentarza dają niejako słuszność przypuszczeniu naszemu. Pod nawą presbiterium znajduje się niewielki sklep, zawierający resztki spruchniałych kilku trumien na kupie i kości; nie ma jednak żadnej pewności, azali to są szczątki Radziwiłłówdyssyden tów, bo archiwa, od niepamiętnych czasów nie badane, wreszcie po roku 1863 zostały wywiezionę dla bezpieczeństwa do Wilna i tam złożone w bibliotece synodalnej. Syrokomla, więcej poeta niż badacz, chciał koniecznie widziec w tych grobach popioły radziwiłłowskie i tak dalece uniosła go wyobraźnia, iż nawet czaszkę, którą oglądał, przyznawał względnie samemu fundatorowi Rudemu, chociaż ten, jak wiadomo, pogrzebiony nie w K. lecz w Dubinkach ob. u Łukaszewicza, t. II, str. 14. Rzecz ciekawa, iż Syrokomla, przytaczający nieraz Łukaszewicza, prześlepił fakt zejścia Rudego i zadaleko się zapędził w domysłach. Powtarzamy, iż o grobach w zborze kojdanowskim nic z pewnością powiedzieć nie można, bo o tem tradycyi nie ma nawet obecny uczony ksiądz Kawelmacher; można jednak przypuszczać, że chyba nie kto inny, tylko jacyś Radziwiłłowiedysydenci lub ich krewni mogli się tu grzebać, cmentarz bowiem protestancki ogólny znajduje się tuż po za murami okopów. Świątynia samą, chociaż skromna lecz chędoga, posiada organ nabyty około r. 1866 po kasacie kościoła bernardynek mińskich; na wieży znajdują się dzwony i stary zegar, a na chorągiewce żelaznej, zamieszczonej nad nawą tylną świątyni, wybity nawskroś orzeł radziwiłłowski z godłem herbowem, trąbami i rok 1614, zapewne data jakiejś restauracyi. Zaznaczmy, iż dzięki potężnemu wpływowi dawnych dziedziców K. , zbór tutejszy ód chwili erekcyi nie uległ nigdy zajęcia przez inne wyznania, że przy nim istniała do połowy prawie bieżącego stulecia szkółka dwuklasowa, fundowana przez Bogusława Radziwiłła w 1641 r. ob. Jaroszewicza, Obr. Lit. cz. III, str. 230 a na murach okopiska do dziś dnia widzieć można wyryte imiona uczniów i daty z przeszłego wieku. Fundusz zboru, dawniej oparty na wsi Czernichowszczyźnie w ilości 40 osad włościańskich i przeszło 10 włók folwarcznej ziemi, tudzież nieco placów w mieście, teraz bardzo zredukowany; wieś bowiem kościelna po r. 1840, gdy w ogóle kasowano fundusze terytoryalne dachowień stwa, przeszła do skarbu, a w zamian jej Wypłaca rząd synodowi 500 rubli rocznie. Pozostała jednak we władaniu miejscowego duchownego włóka gruntu w pobliżu zboru, tudzież dochód z kilku placów, wynoszący 100 złotych, i z zaścianka Kul 40 mr. obszaru mającego. Nadto duchowny pobiera od synodu 500 rubli rocznie. Według mapy i inwentarza sporządzonych w r. 1837 przez geometrę Tadeusza Weraksę cały obszar, tj. pod okopem kościelnym i gruntami, wynosi 2 wł. 23 mr. 55 pr. i 10 pręcików miary litew. Plebania murowana mieści się na okopie, tuż po za świątynią, w obrębie ściany wałowej i stanowi jej bok malowniczy, od strony wschodniej ku mczku położony. Po za wałami i murem warownym Kojdanów