stała się dzielnicą Litwy, Kojdanowem rozporządzali jej władzcy. W r. 1442 Kazimierz Jagiellończyk z prawa monarszego oddaje K. księciu Michałowi, synowi Zygmunta KiejstutowicÄa; po nim wraca on znowu do korony i zostaje starostwem, jakowe z kolei w połowie XVI stulecia trzymał książę Michał Radziwiłł, zwany Rudym Rufus. Król Zygmunt August, świadcząc łaski Radziwiłłom przez miłość dla ich siostry Barbary Gasztoldowej, w r. 1550, zaraz po koronacyi królowej w Krakowie darowuje K. z okolicznemi wsiami księciu Rudemu, panu na Birżach i Dubinkach ob. w Stryjkowskim, i II, str. 403. Kotłubaj str. 63. Żywot ks. Bogusi. Radziwiłła, str. 15, i odtąd początek hrabstwa koj dano wskiego, które będąc częścią dziedzictwa linii Radziwiłłów birżańskich ob. Birźe, po śmierci ostatniego z tej gałęzi Bogusława, w r. 1669 prząszło na własność linii nieświeskiej dodało do tytułów ordynatom nieświeskim, tytuł pana na Kojdanowie i przetrwało w ich imieniu do r. 1831; poczem w skutek jakichś pretensyj rządu do osób trzecich, mających lokaty na dobrach kojdanowskich, sam K. z niektóremi przyległościami wzięty został na rzecz skarbu, a po roku 1878 oddany dwum urzędnikom Kossakowskiemu i Sokołowowi. Liczne dobra hrabstwa kojdanowskiego w części wcześnie jeszcze przeszły przez wiano ma Czapskich ob. Stanków, inne różnoczasowo wyprzedane za długi wielu osobom a podczas wydzielania z masy nieświeskiej, w pierwszej ćwierci b. stulecia, schedy na rzecz księżniczki Stefanii, jedynej córki ostatniego ordynata z linii ołyckonie świeskiej księcia Dominika Radziwiłła, przeszły na nią ob. Samuelów, Wieckowszczyzna, Rubiężewicze, . przez jej zaś wiano i darowiznę na ks. Leona Wittgensteina, którego syn Piotr tę schedę w części przed kilku laty sprzedał mianowicie Samuelów Czapskiemu do dominium Stańkowa, a Wieckowszczyznę znanemu spekulantowi Bungemu. Wszystkie te dobra poradziwiłłowskie, składające dawniej hrabs wo kojdanowskie, odznaczają się licznem zasitedleniem szlachty zagrodowoczynszowej, niegdyś do zamku nieświeskiego odbywającej pewne posługi z bronią i koniem, za grunta wieczyście od prapradziada u książąt trzymane. Z rozdrobnieniem territorium hrabstwa, los szłachty zaściankowej musiał naturalnie się pogorszyć, przez zależność od wielu dominiów; w ostatnich jednak czasach chciwość nowych nabywców gwałtownie poczęła wyzyskiwać tych potomków radziwiłłowskioh służalców; więc obecnie charakter zatargów bardzo się zaostrzył i wywiera wpływ najgorszy na okolicę. Szlachty tej na mil kilka w promieniu od K. można liczyć do 4000 rodzin; była ona niegdyś groźnem narzędziom w ręku możnowładnych Radziwiłłów Książę Karol Panie Kochanku zażywał tej siły nieraz dla wszczynania tumultów, a w r. 1790, gdy chodzło o wybór posłów na sejm krajowy, burzyciele i intryganci zgromadzili do Mińska tłumy szła chty kojdanowskiej by zawichrzyć sejmik i unicestwić kandydatury Stanisława Bohuszewicza znakomitego posła patryoty i Prószyń skiego. Był to ostatni udział głośny szarejkojdanowskiej szlachty w sprawach miejscowych; teraz ona pracuje ciężko, w pocieczoła. bez żadnych pomocy, zasobów umysłowych i środków oświaty, odstrychnięta od starszyoŁ braci, skarlała duchem, ciałem, nieświadoma nawet tradycyi swojej i tylko pamięta prawo moralne do osiedzialych zagonów, z których wyciska ją coraz bardziej zapamiętała żądza zysku. Co do dawnej masy dóbr kojdanowskich zaznaczamy, iż w roku 1681 księżna Ludwika Karolina, córka Bogusława Radziwiłła, wycho dząc za mąż za margrabiego brandenburskiego. Ludwika i chcąc uczynić przysługę małżonko wi, oddała E. w zastaw w sumie 30000 dukatów, jakową kwotę Radziwłłowie musieli zwrócić niemcowi po śmierci żony jego Kotłubaj, str. 178, a około połowy wieku XVIII K. trzymał od Radziwiłłów Grabowski, starosta wisztyński ob. Pamiętniki Matuszewicza, t. 1, str. 120. Największą osobliwością w K. i całej okolicy niezawodnie jest zbór kalwiński zbudowany niewiadomo ściśle w którym roku przez Michała Radziwiłła Rudego, zagorzałego przywódcy protestantów litewskich, rodzonego brata Mikołaja Czarnego. Miejsce dla świątyni wybrane malownicze i obronne, na górze zwanej w dokumentach Gasztoldową, a u ludu z rusińska Krutohorje, kędy w chwili nadania K. przez Zygmunta Augusta Radziwiłłom, istniał już starodawny, niewiadomo kiedy i przez kogo założony na potężnym okopie zamek, murem opasany, o 9ciu basztach ze strzelnicami, z mostem zwodzonym, oblany w głębokich fosach wodą sprowadzaną z pobliskiej rzeczki Niecieczy. Czasy tamte, pomimo indyferentyzmu króla w rzeczy sporów wyznaniowych, zaczynały już zwiastować burzę relgijną; pamiętano dobrze los aryanów polskich; z słu sznej więc obawy zbór kojdanowski w stylu romańskogotyckim stanął w środku obronnego okopu tak, aby wyznawcy reformy swobodnie mogli się oddawać praktykom pobożnym. Urocze to przytulisko protestantów litewskich swego czasu, silne robi wrażenie na badającym przeszłość przechodniu, bo K. był miejscem rezydencyi seniorów dystryktu białoruskiego i synodów prowincyonalnych, które od r. 1691, na mocy uchwały wileńskiej, odbywały się tu regularnie co rok czwarty, a świątynią zarządzali ludzie nieraz znani w dziejach tego wyznania na Litwie, Wspomnijmy więc na Kojdanów