Andrzej Stanisław Kostka Załuski przebywał i zaprowadzał mons pietatis, która z czasem u padła. Tu umarł biskup Kajetan Sołtyk dnia 30 lipca 1788 r. , a po jego śmierci, za administracyi księdza Adama Przerębskiego, kustosza koronnego, kanonika katedralnego krakowskiego, opata Jędrzejowskiego, zamek z dobrami d. 26 sierpnia 1789 r. na rzecz skarbu koronnego zajęty został Wreszcie d. 1 lutego 1818 roku umarł tu Józef Wojciech z Bożej Woli Górski, ostatni biskup kielecki. Następnie zamek był przeznaczony na mieszkanie prezesów komisyj wojewódzkich, później gubernatorów w cywilnych gubernii kieleckiej a po załączeniu tej ostatniej z gubernią sandomierską, oddany był w roku 1845 na posiedzenia trybunału cywilnego, da wniej w gmachu poszpitalnym pomieszczonego, oraz na lazaret wojskowy. Gdy w r. 1860 przeznaczony został na umieszczenie wszystkich władz sądowych, zaraz zaczęto go na ten cel wewnątrz z wielką starannością odnawiać, z zamiarem przywrócenia do dawnego stanu. Budowla ta znacznym, kosztem i w pięknym bardzo a zupełnie oryginalnym stylu wystawiona, jest prawie tak szeroką jak długą, a dla tego, z powodu tak znacznej szerokości, nie jednym ale dwoma dachami pokrytą być musiała, które to dachy łączą się z sobą rynną czyli tak zwanym, hultajem. Wielkie i piękne dłutowai nemi kamiennemi futrami otoczone okna zdobią główną ścianę tego zamku, a po rogach wznoszą się cztery baszty óśmiokątne, podobnemi do wież kościelnych kopułkami zakończone. Właściwa sień poprzedzona jest kolumnadą czyli gankiem, pod którym nade drzwiami wchodowemi znajdują się herby państwa i kapituły krakowskiej. Mury łączące główną ścianę zamku z basztami, przyozdobione są czterema kamiennemi posągami, które po dwa z każdej strony budowli stoją. Posągi te wyobrażają parlamentarzy szwedzkich i ruskich, z którymi założyciel zamku zaszczytny dla Rzeczpltej pokój zawierał. Ze strony lewej przedstawieni są Michał Teodorowicz bojaryn Szeremetiew i kniaź Alexy Michałowicz Lwow, pełnomocnicy przy zawarciu traktatu wiazemskiego nad rzeką Polanowką w r. 1634. Są oni w narodowych strojach i trzymają w ręku rzeczony traktat, który zdają się czytać. Drugie dwa, po prawej stronie będące, wyobrażają pełnomocników szwedzkich Achacego Oxenstjerna i Piotra hrabiego Brahe, którzy przy rozejmie sztumdorfskim w r. 1635 znajdowali się. Na dole było mieszkanie marszałka, komisarza, izby skarbowe ze skarbcem i sklepy, w których akta mieściły się; były kawiarnie, cukiernie, izba kredensowa, kuchnia, w ogóle izb 15, dwie sienie, dwa korytarze, wejście do 4 piwnic i 2 galerye. Na piętrze sale ogromne malowidłami przyozdobione; najwspanialsza z nich otoczona jest dokoła samem portretami biskupów krakowskich, poczynająo od najpierwszego Prochorusa, aż do Jana Albrychta Wazy, poprzednika Zadzikowego. Portrety te malowane są po prostu na murze dosyć miernym pędzlem, z napisami łacińskiemi. Zapewne początkcwe wymyślone, lecz następne mają niezawodną cechę podobieństwa. Znajdują się pomiędzy niemi wizerunki Wincentego go Kadłubka, Jarosława Skotnickiego, Zbigniewa Oleśnickiego, Piotra Tomickiego, Samuela i Bernarda Maciejowskich, Piotra Tylickiego i innych. Są tu portrety Pawła z Przemankowa, Zawiszy z Kurozwęk i Gamrata. Szkoda że następcy Zadzika nie przedłużali tej galeryi, chociaż są ślady w lustracyi zamku z r. 1789, że było tu jedenaście portretów na płótnie malowanych, późniejszych biskupów po Janie Albercie, lecz te zaginęły. Wreszcie i strop drewniany z belek, pokrytych pierwotnem jeszcze malowaniem w arabeski, daje tej sali poważną dziejową postać. Po lewej stronie są sale, które były mieszkaniem biskupów, a po prawej królewskie, może od pobytu Karola XII tak nazwane. Sal wszystkich jest 16. mniejszych 8, kilka korytarzy i sionek. W pokojach biskupich jeden przebudowany przez Sołtyka na kaplicę, ma sufit szczególny z listew rzeźbionych złoconych, stanowiących ramę obrazu, mającego napis Arianismus proscriptus, pięknego pędzla; był on już mocno uszkodzony, ale umiejętna i sumienna teraźniejsza restauracya uratowała go od zniszczenia. Wystawia zaś sprawę aryanów na sejmie 1638 r. sądzoną, na którym biskup Zadzik publicznie ich oskarżał przed Władysławem IV, który siedzi na tronie pod baldachimem, otoczony senatorami i dostojnikami państwa. Po prawej stronie siedzi kaznodzieja królewski Kazimierz Sarbiewski, jezuita i poeta, po lewej sędziwy Zadzik, rzecz królowi przekładający. Staranne wykończenie, zręczne ugrupowanie osób, dobre oświetlenie i widoki gmachów Warszawy przez okna, czynią to malowidło nieoszacowanem, a jako współczesne, mieści wizerunki z podobieństwem tylu sławnych ludzi, oraz ubiorów w czasie sejmu używanych Ooraz ten otaczają cztery kątowe obrazy, wystawiające cztery pory roku. Za tą kaplicą jest obszerny pokój z pięknym widokiem, który był na bibliotekę przeznaczony i w nim też uczony Andrzej Załuski miał swój zbiór książek, będący początkiem sławnej później biblioteki Załuskich. Za biblioteką był pokój sypialny sklepiony, miejsce spoczynku i skonu kilku znakomitych mężów. Obok pokój wązki, garderobą zwany, a z tego wejście do pierwszej sali. Na drugiej stronie pokoje, zwane królewskie, mają także na sufitach obrazy, w pierwszym jest przedstawiony sejm po zawarciu traktatu sztumdorfskiego w r. 1635, Kielce