na, starodawny na. rodowy zastąpił, zamienić jakie miejsce w twierdzę w średnich wiekach nazywało się incastellare, sama, twierdzę zwano castellum, mieszkańców castellani, Skoro trzeba się było bronić przeciw nieprzyjaciołom, w ziemiach słowiańskich zakładano grody czyli zamki. Kasztelan nie tylko obronę onych miał sobie powierzona, ale niemniej zarząd grodu, posady i całego okolicznego obwodu czyli powiatu. Przy nim była całego obwodu sprawa wojenna, pobory, dostawy, administracya, porządek i jurisdykcya czyli sądownictwo, mianowicie policyjne i kryminalne. Te ich zamki czy twierdze, były grodem, stolicą powiatu. Kasztelanie powstały dopiero około czasu Bolesława Chrobrego. W następnych czasach kasztelan prowadził tylko pospolite ruszenie a kasztelanią nazywano sam tylko urząd, nie część kraju. O kasztelaniach wspomina pierwszy dopiero kronikarz Bogufał, ale w przywilejach są wzmianki od XII wieku. Nie mieli tak szerokiej władzy kasztelanowie tych zamków, które były małe, obwodu nie mające, nie będące grodem, jedynie stanowiskiem warownem, często dorywczo dla potrzeby stawianem. Gdy więc różne były castella, z natury rzeczy wypływa, iż od wieków byli kasztelanowie i więksi i mniejsi, to jest kasztelanowie grodowi i niegrodowi. Grodowych trudno było zatrzeć, bo choćby zamek upadł, to jeszcze egzystował gród, obwód i urząd; mniejszych czyli niegrodowych byt zupełnie od bytu zamku zależał; skoro zamek podupadł, przestał być punktem obrony, kasztelan w nim nie miał co robie. Z czasem inne powody przyczyniły się do niknienia niektórych kasztelanij. W postępie zmian społecznych stanowisko wojewodzińskiego i kasztelańskiego urzędu zmieniało się. Czynności ich urzędowania przechodziły częściowo w podrzędne urzędy. Przywileje tak prawem dziedzicznem. Jak później prawem niemieckiem włości i miasta nadające, kasztelańskiemu sądownictwu, zawiadywaniu i administracyi w powiecie czyniły uszczerbek. Sądy ziemskie w powiecie zacieśniały jego urząd. Burgrabiowie w zamku, magistrat w posadach miastaprawem niemieckiem pozamienianych, sołtysi, pany, biskupi, wyręczali kasztelański urząd. Wszakże w tych czasach kasztelanom, owemi zmianami doznającym ograniczenia i ujmy ich władzy, otwierało się pole sięgania do wyższej dostojności, gdy do rady państwa wzywani, sami się do niej z najwyższymi dostojnikami cisnęli. W zapadłych wiekach, prócz urzędu wojewody, sprawami wojennemi przedewszystkiem zawiadującego, bywali w prowincyach stanowieni starostowie dla administracyi policyi i kryminału. Ten wysoki i groźny urząd został odnowiony koło r. 1300 przez króla Wacława. Utrzymali go potem Wielkopolanie, a za ich przykładem inne prowincye. Za Jagiełły liczba starostów niższego rzędu wzrastała, których nietylko potrzebowały grody lecz i wiele włości. Starostowie grodowi objęli dawny urząd kasztelański, a kasztelanowie zostali jedynie tylko dostojnikamise natorami. W tem ostatecznem przejściu z urzędu na dostojność, po grodach większych obok kasztelana stanął starosta; po grodach mniej znacznych różny los zaszedł. Zamiany kasztelana jakiego w starostę nie ma przykładu, ale byli starostowie, co się za kasztelanów poczytywali, gdy marzyli zasiąść w senacie. Grodowych liczba nie doszła liczby kasztelanów, których zastąpili urząd. Niegrodowych liczba znaczniejsza nie w jednem zasiadłszy miejscu, ujrzała, kasztelanie umorzone; ale to zdarzyło się tam, gdzie się pojawili starostowie niegrodowi, a ci byli jedynie dóbr narodowych dozorcami grodowi jedynie kasztelańską wyobrażali władzę. Do rady więc senatu cisnęli się kasztelanowie mniejsi, nie powiatowi, po zamkach i zameczkach siedzący. Cały zaś ów nacisk tych kasztelanów, z senatu wreszcie rugowanych i wypychanych, ciąży na Wielkopolsce. Ostateczne umorzenie czyli umniejszenie znacznej liczby kasztelani miało miejsce między r. 1370 1390 zaWładysława Jagiełły dość ich wszakże mimo tego utrzymało się na swem stanowisku. Jako mniejsi siedzieli w senacie w drugim rzędzie. Niepewność umniejszającej się ich liczby sprawiała niekiedy, że gdy się tłumnie zjechali, nie znaleźli dla siebie przygotowanego siedzenia, przysiadając się tedy jak było można, niekiedy może w braku ławy użył który z nich drążka ztąd drążkowymi lub nie krzesłowymi ich nazwano, dla tego, iż w senacie nie na krzesłach, lecz na ławach siedzieli; przeciwnie zaś, kasztelanowie więksi na krzesłach zasiadający, krzesłowymi się nazywali. Co do tytułu, między większymi a mniejszymi kasztelanami ta zachodziła różnica, iż w pismach urzędowych kasztelanowie więksi wielmożnymi magnificus, a mniejsi urodzonymi generosus byli nazywani; prywatnie zaś, wszystkich kasztelanów zarówno jaśnie wielmożnymi tytułowano. Kiedy Litwa z koroną się łączyła, wydarzało się, że wojewoda lub kasztelan jaki z Litwy zawitał do senatu polskiego. Dorywczo udzielano mu krzesło. Wreszcie z samej Polski z różnych jej części jeszcze czas jakiś, z powodu mianowicie Mazowsza, niezupełność trwała i golei niestateczność oczekująca pewnego przepisu. Między latami 1426 a 1506, senat na sejmie zasiadał porządkiem w Statutach Łaskiego oznaczonym. Kiedy więc przyszło do ostatecznych rozporządzeń i do unii 1569 r. , już nie umniejszano liczby kasztelanów, ale ją pomnażano nowo kreowanymi kasztelanamisenatorami, po województwach i ziemiach, z których senatorów okazywał się niedostatek, Starosta halicki, sanocki nie mogli dla Rusi wyobrażać senatorów; kasztelanowie haliccy, sanoccy z innym senat pomnożyli. Po dwustuletnim zmiennym obyczaju, liczba ich i kolej siedzenia dostatecznie oznaczoną została i niczem wzruszoną nie była w następnych czasach. Zjednoczenie Litwy z Polską, plącząc wyższe krzesła nowo przybyłymi senatorami, nie naruszyło kasztelanów mniejszych siedzenia, albowiem łączące się prowincye kasztelanów mniejszych nie miały. Dopiero w r. 1768 w jednym rzędzie wzruszeni zostali, gdy nowo ustanowiony kasztelan mazowiecki zasiadł przed sandeckim i stanął na czele kasztelanów mniejszych. Roku zaś 1775 jeszcze im trzech nowych na końcu przybyło, do prowincyi małopolskiej i ziem ruskich ustanowionych, to jest łukowski, żytomirski i owrucki. Kasztelan mniejszy w senacie był równy senatorowi pierwszego rzędu. Za senatem niczem nie był ścieśniony, mógł posiąść i sprawować wszelkie godności i dostojności i nadworne i ministerya, mógł nawet bez zrzekania się swej senatorskiej dostojności, posłować w kole rycerskiem, w izbie poselskiej zasiąść. Kasztelanowie, oprócz jednego krakowskiego, w województwie do którego należeli nie mogli mieć starostwa grodowego. Również kasztelanowie poznański i kaliski to mieli z tamtejszvmi wojewodami wspólnego, iż nie wolno im było być generałem starostą wielkopolskim, który w obu województwach miał władzę sądową. Z tego powodu za Kazimierza Jagiellończyka, kasztelan poznański Piotr Szamotulski uważany był za nieprawnie na urząd generała starosty wyniesionego, jakkolwiek wszakże trzech jeszcze z kolei po nim kasztelanów poznańskich, tenże sam zakazany urząd piastowało. Co się tyczy niższych urzędów, ziemskiemi zwanych, tych kasztelanowie ani w swojem województwie, ani w innem obejmować nie mogli, chociaż w obcych województwach starostwa grodowe posiadać im dozwolono. Lubo kasztelańska godność była bardzo wzniosłą, przecież na dworach prymasów kasztelanowie bywali marszałkami, czasem służyli i u świeckich panów. Kasztelanów mianował król. Zamiast kasztelan używano także wyrazu pan i stąd mówiono pan krakowski, pan poznański. W r. 1569, przy złączeniu rad koronnych z litewsMemi, ustanowiono porządek starszeństwa kajsztelanów. Kasztelanowie więksi byli 1 krakowski, Kasztelan