przygotował się do klęski, jaka go spotkać miała. Jan Kazimierz w roku 1659 uwolnił wszystkich mieszkańców na lat 10 od podatków, oprócz opłaty cła, a w r. 1665 porównał Ormian we wszystkich przywilejach z mieszkańcami narodowości polskiej i ruskiej, pozwolił im pieczętować się czerwonym lakiem, stawiać browary, sycić miód i szynkować różnemi napojami, a wójtom ormiańskim darował futory znajdujące się na gruntach miejskich na części Ormian. W r. 1666 nastąpiła tu unia kościoła ormiańskiego z rzymskim za staraniem Mikołaja Torosiewicza, arcybiskupa Ormian we Lwowie, Uchwała sejmu w 1670 r. opiewa miasto od wszelkich podatków prywatnych i publicznych uwalniamy, prowadzenie wszelkich towarów i handlów intra i extra regnum wolne wszędzie pozwalamy; Żydzi i cyganie, aby mieszkania o mil 3 nie mieli, sub poena confiscationis. W tymże roku król Michał, wynagradzając wierność obywateli kamienieckich podczas najazdów Węgrów, Kozaków, Rossyan i Szwedów, przywileje Zygm. III utwierdził i polecił, aby wójt w Kamieńcu nie z wyboru, ale z kolei zasiadających w magistracie był wybierany, którego powinnością było sądzić wszystkie sprawy, oprócz z kontraktu i z gruntu pochodzących Marczyński. R. 1667 obostrzono prawo, aby posłowie cudzoziemscy, dla bezpieczeństwa twierdzy, nie mieszkali w mieście, lecz w przyległej wsi Dłużku. Następuje najsmutniejsza epoka dla Kamieńca, r. 1672, w którym dostał się w ręce Turków. Po śmierci Chmielnickiego, Doroszenko poddał się Turcyi i upewnił sułtana Mahometa IV, że nie trudno mu będzie zająć całe Podole. Mahomet 3 paź. objawił wojnę Polsce i sam na czele swych wojsk 14 sierpnia 1672 r. bez żadnej przeszkody przeprawił się przez Dniestr pod Chocimem, a 18 sierpnia, połączywszy się z Doroszenkiem, okrążył Kamieniec. Tymczasem Polacy, ze zwykłem lekceważeniem, nie myśleli o obronie; jeszcze w 1671 r. het. Sobieski chciał powiększyć załogę miejscową o 2 pułki piechoty, ale magistrat odmówił przyjęcia, zasłaniając się brakiem miejsca i przywilejami królewskiemi; ledwie po długich usiłowaniach regiment biskupa Trzebieckiego został wpuszczony do miasta i to wtenczas dopiero, kiedy skarbnik jego wykapał fundusz potrzebny na jego utrzymanie. Naprędce więc i to w ostatnich dopiero chwilach robiono co było możebne. Sobieski dał 20, 000 zł. na kupienie żywności, sam zaś, nie będąc w stanie opierać się tak wielkim siłom, cofnął się do Glinian. Obóz turecki ciągnął się od wsi Żabiniec do Ciołkowiec, obejmował więc półkolem miasto; czoło jego koncentrowało się pod zamkiem. Tatarzy podzielili się na 2 oddziały, jeden zaległ w Huńskiej Krynicy, drugi z Doroszenkiem i Lipkami rozłożył się na orynińskich stepach. Wielki wezyr dowodził oblężniczemi robotami wraz z janczarami i rumelijskiem wojskiem; lewem skrzydłem Kara Mustafa, prawem Mustafa basza z anatolijskiem wojskiem. W ogóle otoczyło Kamieniec 150, 000 wojska. Oblężenie zaczęło się 24 sierpnia po ukończeniu robót ziemnych; zamek opasano 7 szańcami i aproszami, z których ustawicznie strzelali. Przeciw takiej potędze Kamieniec mógł zaledwie wystawić wraz z ukrywającem się chłopstwem od 1600 do 2, 000 ludzi Z dygnitarzy pozostał tylko w fortecy Wawrzeniec Lanckoroński biskup, podstarości Als, stolnik podolski Rzewuski, sędzia Gruszecki, chorąży Humiecki, który wkrótce poległ, podkomorzy Maciej Lanckoroński, dowódzca piechoty biskupa Trzebieckiego Gosiecki, i major od armaty Hekling. Nie było więc ani wojewody Bełżeckiego, ani kasztelana Łużeckiego, ani generała Potockiego. Dział był dostatek, lecz zaledwie 4 tylko ludzi z całej załogi znało obsługę około armat. Długo więc Kamieniec nie był w stanie opierać się, choć całemi siłami rzucili się do obrony i sypania szańców; 25 sierpnia był najstraszniejszy, już się w zamku załoga bronić nie mogła. Turcy podkopali minę pod bramę starego zamku i wyrzucili ją w powietrze; w ten dzień 400 razy wystrzelono kartaczami, a 150 granatami. Jeden wpadł do kaplicy luterskiej w bastionie i zapalił skład granatów tam znajdujących się; w mieście spłonął dac h na kościele św. Katarzyny, cerkiew św. Jerzego spalona. Szańce tak już blisko bram sypane były, że można było dosięgnąć kamieniem. Szturmy jednak do warowni zostały z wielką stratą odparte. 26 sierpnia Turcy podprowadzili minę pod 4 baszty; przestraszeni więc mieszkańcy wywiesili białą chorągiew i wysłali do obozu nieprzyjacielskiego sędziego Gruszeckiego i stolnika Rzewuskiego. W czasie podpisywania układów, 27 sierpnia, część zamku dowódzca artyleryi Hekling wysadził w powietrze, przyczem zginęło do 500 ludzi Rolle podaje nam nazwisko jego, inni pisarze nazwiska nie wiedzą. Warunki kapitulacyi były następujące 1 Żołnierzom wolno wyjść z bronią, działa zostają własnością zwycięzców; 2 Mieszkańcom Kamieńca pozwala się wyjechać z dobytkiem. 3 pozostającym zostawiono bezpieczeństwo osobiste i własność majątkową 4 religia libera et religionis exercitam; dla katolików, ormian i rusinów kościołów wedle potrzeby, reszta na meczety; 5 Bomy szlachty i duchownych, zostających w mieście, wolne od postoju. Nazajutrz 28 sierpnia sułtan przyjmował w obozie powinszowania i rozdawał futra sobolowe w upominku; w rzędzie winszujących był ks. biskup kamieniecki podstarości Als i podkomorzy Kamieniec