terę, straszliwie niszczyli kraj, paląc sioła i jasyrząc. Toż wtedy i za warowne wały Kalnika wszystko co żyło, zgarnęło się było wiosek odbieżałych i pustych. Zatętniał też on gwarem i życiem niezwykłem. Wzrósł bez miary i wcale pokaźny miał pozór. Imponował też nie zwyczajnie. Składał się już bowiem wtenczas z trzech oddzielnych miast, z dwóch górnych i z trzeciego dolnego. Pierwsze dwa górne mieściły się w starym Kalniku, trzecie dolne w nowym. Miasta górne były obwarowane głębokiemi fosami; w dolnem zaś zamek czyli forteca się znajdowała, z dwóch stron oblana stawami, na których była grobla i młyny; te zaś były tak potężną palisadą dokoła opasane, że z nich kozactwo mogło sypać ogień na nieprzyjaciela, samo ukryte. Na barkach zaś gór szeregi wypieszczonych domków, chat wieśniaczych, tłoczyły się jedne przy drugich, a po za stawami daleko przedmieścia i futory się rozciągały. Chassepol powiada, że w Kalniku mogło być wtedy 20 tysięcy zbrojnych kozaków i 60 tysięcy mieszkańców. Przesada to wielka, lecz pewna rzecz wszakże, że musiało tu być niezwyczajnie ludno. Na tak gęstą atoli ludność była tu tylko jedna drewniana cerkiewka. Mieszkańcy tutejsi nie tylko przecież z oręża i krwawych łupów żyli, ale z konieczności wyżywienia siebie i rolę uprawiali. Swiadek też ówczesny powiada, że dokoła Kalnika widziano wtedy pola uprawne, pełne zbóż Liske, Cudzoz. w Polsce, Werdum str. 151. Chassepol, Hist. des Grands Visirs etc. w Anecqt. Jablovian. Amb. Grab. Spominki ojczyste, II, str. 339. W 1671 r. pułkownikiem w Kalniku był Hawryło Kowalenko, Ten trzymał stronę Doroszenka. Jan Sobieski tegoż roku całe Pobuże odebrawszy z rąk Doroszenka, i złączywszy się pod Ładyżynem z Hanenkiem, Lisicą, Zielenickim, Sirkiem, kozakami, którzy przeszli na stronę Rzplitej, d. 11 października przybliżył się pod Kalnik. Ale miejsce to trzymało się ostro i nie chciało się poddać. Sobieski więc za właściwe uznał działać nie naporem, ale raczej perswazyą; ale gdy kozacy wciąż drażnili polaków utarczkami, hałastra polska obozowa zapaliła wszystkie przedmieścia i futory. Kalniczanie patrzali na to obojętnie. Sobieski przeto chciał ich zmusić głodem do poddania się, ale gdy i to nie pomagało, z wojskiem odstąpił na chwilę ku sąsiednim o milę Ilińcom. Tymczasem z Daszowa dano mu znać, że Petranowski kozak z ordą krymską idzie ku odsieczy Kalnikowi. Wyrusza natenczas Jan Sobieski na całą noc do Kalnika i przybywa o świcie. Ale Petranowski z kozakami już był wszedł do miasta; tatarowie tylko przed groblą się rozłożyli, Sobieski tedy uderza na tatarów i rozbija na głowę. Wielu z nich potonęło w rzece. Dwóch murzów było zabitych, trzec żywcem wzięty. Stało się to w dzień św. i Urszuli, d. 21 października. W Spominkach ojcz. list Jana Sobieskiego do biskupa Andr. Olszowskiego II, str. 339. Liske, Cudzoziemcy w Polsce, Werdum, str. 151. Po tem zwycięztwie jeszcze tydzień stał pod Kalnikiem wódz polski, ale gdy, pomimo szturmów oblężenie dalszo szło oporem, ujrzał się w smutnej konieczności odwrotu. Nie posiadał on sił potrzebnych do prowadzenia formalnego oblężenia, i chociaż upominał się o posiłki. lecz tych mu nie nadesłano. Z Kalnika udał się Sobieski do Bracławia, który się poddał. Roku 1672 d. 29 sierpnia turcy wzięli Kamieniec; Kalnik też z innemi horody wpadł w ich ręce. Sobieski atoli zbija turków pod Chocimem; wybrany królem polskim odkłada koronacyą a śpieszy na Ukrainę, którą odbiera z rąk turków i Doroszenka. Kalnik też po długoletnim buncie otwiera bramy swoje pułkownikowi Michałowi Floryanowi Rzewuskiemu i powraca nareszcie pod zwierzchność Polski Chassepol Hist. des Gr. Visirs avec l hist. du grand Sobieski. Wkrótce też upada Doroszenko. Ale w 1676 r. następuje nowa wojna turecka. Pod Żórawnem staje traktat, mocą którego dwie części Ukrainy, gdzie Biała cerkiew i Pawołocz do Polski, a trzecia, gdzie Bar i Międzybóż, do Turcyi powinna należeć. Kalnik przeto w granicach Polski pozostał, ale niedługo potem, gdy w 1678 r. turcy wzięli Czehryn, załogi polskie z Kalnika, Iliniec, Żorniszcz ustąpić musiały Samowidziec, str, 70. Letopis Grabianki, str. 230. Z ustąpięniem polskich załóg ludność ukraińska zaczęła tedy uciekać z pod panowania tureckiego całemi tłumami za Dniepr; Kalnik też najzupełniej się wyludnił. Odtąd pustynia tu zapanowała, ale w końcu Ukraina, zniszczona, wyludniona, zaczęła też powoli przychodzić do siebie. Porządek prawny wrócił i Kalnik, acz pusty, odzyskał swoich dziedziców. Dziedzicami ówczesnymi Kalnika byli ks. Czartoryscy, którzy po kądzieli od ks. Koreckich pochodzili. Jakoż w 1728 r. Kalnik należał już do księcia Józefa Czartoryskiego, natenczas łowczego kor. Mieszkał tu jego ramienia gubernator, niejaki Falkowski, który zajął się zasiedleniem na nowo tych dóbr spustoszałych. Owóż niebawem nie tylko sam Kalnik się zasiedlił, ale też inne dokoła niego nowozałożone powstały osady, jak Żadanówka inaczej Soroka, Kosztanówka, Kantelina, Parchoraówka i Tałajówka. Wszelako dóbr tak długo pustujących granice były niepewne; stąd waśń i spory ustawiczne z sąsiadami. Szczególnie granica od Iliniec, dóbr ks. Antoniego i Franciszka Lubomirskich, ciągle była zakłócaną. Jakoż czytamy pod, r. 1728 skargę są Kalnik