naoczny opowiada zajście dość charakterystyczne, jakie miała czeladź obozowa polska z kozakami pod Hermanówką. Wieczorem samym, mówi on, tu nadeszło z kilkadziesiąt kozaków, zaskoczyło 20 naszych w pasiece jednej poczęli uchodzić czeladź nasza, potem kozak dopadłszy jednego czeladnika, zerwie z niego kontusz, a zawoła Howorite z nami Lachy; i poczęli mówić kozacy czemu to ziemię psujecie czemu pasieki łupicie a my wiemy, że u was otrąbowano abyście niepsowali, nie palili, pasiek zaniechali. Poczęła się czeladź wymawiać żeśmy o tem nie wiedzieli. Replikowali kozacy skazali starsi że już mir bude a wy zemli ne psujte. A w tem zobaczyli jednego cudzoziemca między czeladzią i wziąwszy go, poczęli bić samopałami, i włosy na nim rwać, wołając A ty po co zemlu psujesz, insza Lacham, insza wam, bo ty pożyczany człowiek, i tak oberwawszy mu włosy na głowie, puścili go Ambr. Grab. , Star. hist. polskie I, str. 247 305. Ale w lat niespełna osiem inna tu odegrała się scena. W roku 1659 Jan Wyhowski, hetman Ukrainy, usłyszawszy o buntach, uciekł z Czehryna według słów własnych jego wierzchem i w jednej sukmance i naznaczył radę czerniecką w Hermanówce. Zjechało się też kozactwo na ową radę. On Sulimie i Wereszczace kazał czytać przed zgromadzeniem ugodę hadziacką, zawartą przez niego, i gotował się objaśniać kozakom, jakie z niej mogą wypłynąć dla kraju korzyści, a także chciał zarazem zbić fałszywe przez niechętnych tej ugodzie rozsiane wieści. Ale w zebraniu podniósł się hałas i krzyk. Wielu z kozackiej starszyzny, gniewnych za to i pełnych zawiści, że z traktatu hadziackiego żadnych osobiście nie odnieśli korzyści, wtedy gdy inni z pomiędzy nich i szlachtą zostali i majętnościami obdarzeni byli, do tego stopnia zaburzyli zgromadzenie, że od krzyków przyszło do obelg i bójki krwawej Sulima i Wereszczaka w sztuki porąbani. Sam Wyhowski nie wybiegłby się był od śmierci, gdyby oddział najemnego wojska, który z sobą przyprowadził, był go nie zasłonił. Z oddziałema też tym swoim uciekł on z Hermanówki, , jak oparzony. Następnie druga rada kozacka zebrała się w Uzinie, gdzie go też strącono z hetmaństwa Kostomarow, Hetm. Wyhowskiego str. 109 110. Roku 1661 Mechmet Girej stał jakiś czas pod H. z ordami swoimi, czekając na wojska polskie, aby się z niemi przeprawić za Dniepr Jemiołowski str. 245. Ale jeszcze w 1653 r. straszna tu grasowała morowa zaraza, i już wtedy ludność H. w części się rozeszła, w części wygubioną została. Toż w 1656 Antoni Zdanowicz pułkownik kijowski pisał z prośbą do Cara, aby mu darował Hermanówkę jako bezludną pustkę Akty otn. k istoryi ZR t. III, str, 541. Ale nareszcie peryod kilkodziesięcioletni hosticum czyli ruiny przeminął; oschły w końcu kałuże krwi i zagasły łuny pożarów. Szlachta ukraińska, zagnana przedtem w różne brzegi, wracać zaczeła do swoich, , gniazd i popielisk. Toć i Tarnowscy, dziedzice H. , powrócili do tej swojej posiadłości. Wojna jednakże tak dalece kraj zniszczyła, że powrót do jakiego porządku i regularności stosunków, z największą tylko mógł postępować powolnością. Wiele też skrżętu, kosztu i pracy z ich strony dołożyć musiano, zanim się te ich dobra urządziły i zasiedliły na nowo. Nie mieszkali oni tu jednak, ale sprawowali rządy przez swych zastępców t. j. tak zwanych gubernatorów. Był wszakże czas iż H. , wypuścili w dzierżawę niejakiemu Roguskiemu, który jednak wielu się nadużyć w ich majątku dopuścił i wiele szkód poczynił, a między innemi wały erygowane niemałym sumptem dla obrony i fortecy, popsował, saletrę robiąc, i demoliował. W 1717 r. już się tu byli osiedlili żydzi. Roku 1742 został dziedzicem H. Kajetan z Czobor hr. Tarnowski. W tymże roku w Hermanówce, jako w blisko położonej tak zwanych kresów, które wdłuż granicy się ciągnęły, stał furwacht graniczny Archiwum JZR, część III t. 3, str. 338. Następnie od Tarnowskich przeszła H. do Mierów, albowiem Tarnowska dziedziczka H. wyszła za Jana Miera, kasztelana inflanckiego, dziedzica Wozuczyna. On to uprosił u króla Stanisława Poniatowskiego, aby H. została mu zamienioną na ststwo tyszowieckie. ,, Ponieważ, mówi konstytucya, ur. Jan Miier starosta wilkowski o dobra nasze Tyszowce z wsiami i przyległościami, z wójtowstwem do niego należącem, cumque jure leżące, supplikował nam sejmującym stanom, aby mógł one dla przyległości sobie z łaski naszej za dobra swoje ziemskie dziedziczne t. j. miasto Hermanówka, wś Słobodka, Olszanka i Semenowka w wdztwie kijowskiem zostające modo communicationis pozyskać, przeto, mając wzgląd na zasługi jego, za powszechną stanów zgodą, tej zamianie pozwalamy, i dla poznania ekwiwalencyi jej, komisarze z senatu WW. .. naznaczamy, którzy to kommisarze według konstytucyi pod tytułem Ostrzeżenie dóbr idących w zamianę, sprawić się będą powinni, a po nastąpionej zamianie przerzeczonego starostwa naszego tyszowieckiego, aby przy possessyi m. Hermanówką w królewszczyznę obrócon, przy prawie takowym, jakie miał do starostwa tyszowieckiego Ur. Mier, wraz z małżonką swoją był rachowany, mieć chcemy. Prawo ich obojga dożywotnie na wspomnione przyszłe dobra nasze królewskie Hermanówkę przenosimy etc. Nie wszystka jednak ma Słownik Geograficzny Zeszyt XXV, Tom III Hermanówka