ściciele ziemscy sprowadzili z Inflant szwedzkich, wyrabiali tu oni płótno, obrusy i serwety z przędziwa miejscowego. Przeważną część mieszkańców polskoinflanckich miast stanowią żydzi, w mniejszej liczbie znajdują się polacy, niemcy i rossyanie pomiędzy nimi rozsiani jako urzędnicy i kupcy. Mała liczba szlacheckich rodzin, które czasowo w Dyneburgu, Rzeżycy, Lucynie i Krasławiu osiadły, na uwagę zasługiwać nie może. Niższa klasa, z której tylko zajmujących się ogrodnictwem starowierców i niewielu polaków jednodworców wyjmiemy, składa się wyłącznie z ciemnego i brudnego żydowstwa. Żydzi powszechnie jako kramarze snują się po kraju, wyzyskując łotewskiego chłopa, albo utrzymują w miastach i miasteczkach sklepy z nędznemi łokciowemi towarami, dziej już kolonialnemi, i o ile mogą oszukują biednych konsumentów. Niektórzy z nich wszelako przez drobny handel a następnie spekulacye bydłem, zbożem i drzewem do tak znacznej doszli zamożności, że od wielu lat tylko zajmując się Wielkiemi obrotami, pochwycili w swe ręce cały ruch handlowy i tak umieją nim obracać, źe naprzód już określają ceny zboża i innych produktów. Obok znacznych na miejscu wyzyskanych kapitałów nie mało im jeszcze dopomagają ułatwione środki komunikacyjne, jak koleje żelazne i telegrafy, łączące Inflanty polskie ze wszystkiemi znaczniejszemi punktami kraju i zagranicy. Po bliższe szczegóły o żydach polskoinflanckich odsyłamy czytelnika do rozdziału IX książki Inflanty polskie str. 103 108. Miasta w Inflantach polskich, z wyjątkiem jedynie Dyneburga, Rzeżycy i poniekąd Krasławia, przedstawiają nieregularny szereg słomą lub łupkami krytych drewnianych domków, z których ciekawie wyglądają odarci żydzi, lub zaczerwienieni trunkiem żołnierze. Domy tylko rządowe, dawnych polskich urzędników i zamożnych kupców rossyjskich i żydowskich, bardziej miejską mają powierzchowność. W Lucynie tylko nagromadzone w wielkiej ilości dworki i chaty, jako też próżniaczo i ciekawie włóczący się po ulicach mieszkańcy, przypominają miasto. W Inflantach polskich następujące miasta i miasteczka na wzmiankę zasługują W pow. dyneburskim Dyneburg nad Dźwiną, miasto powiatowe i twierdza, niegdyś stolica księstwa inflanckiego obacz wyżej art. Dyneburg liczy 52173 mieszk. ; Krzyżbork Kreuzburg miasteczko i zamek starodawny, również na prawym brzegu Dźwiny położone obacz art. Kryżbork; Krasław pod 44 50 geogr. wsch. długości i 55 54 półn. szerokości, w prawdziwie malowniczej okolicy wzdłuż brzegów Dźwiny i wpadającej do niej Krasławki. Liczne załomy rzeki podnoszą piękność położenia obacz niżej art. Krasław. Agłona mko o mil 6 od Dyneburga a o 4 i pół mili od Krasławia odległe, leży nad jeziorkiem tejże nazwy i posiada jedyny obecni w tym kraju klasztor, do zakonu księży dominikanów należący. Niegdyś liczono ich tu 9 reguł rozmaitych. Nakoniec miasteczka prywatne Wyszki, Prele i Dagda. To ostatnie przy dawnej rezydencyi kronikarza Inflant J. A. Hylzena wzniesione obacz art. Dagda. W pow. rzeżyckim Rzeżyca, po niem. Rositen, po łotewsku Rejzeknie, stolica powiatu tejże nazwy, liczyła w r. 1880 mieszk. 9086 czytaj art. Rzeżyca m. p. . Wielony, mała pobernardyńska mieścina w pow. rzeź. ob. art Wielony. Rybiniszki, obok wsi tejże nazwy. Warklany, mko prywatne, własność księżniczki Teresy Sanguszkówny obok rezydencyi tejże nazwę noszącej ob. art. Warklany. W pow. lucyńskim Lucyn miasto powiatowe, liczyło w r. 1880 mieszk. 5258 obacz art. Lucyn. Lauder, mieścina prywatna słynna z jarmarków końskich. Posiń mko podominikańskie, nad rz. Siną, własność Zofii Ciechanowieckiej obacz art. Posiń i Maryenhauz, mieścina prywatna zaledwie paręset mieszk. licząca ob. art. Maryenhauz. Największa część mieszk. Inflant polskich wyznaje religią rzymskokatolicką. Co do zarządu kościelnego, kraik ten, stanowiący od r. 1677 osobną dyeoezyą katolicką obecnie do utworzonej w r. 1783 archidyecezyi mobilewskiej należy i podzielonym jest na 6 dekanatów, z których dekanaty Dyneburga wyższego i Dyneburga niższego obejmują powiat dyneburski, dekanaty rzeżyckoraźnieński i rzeżyckolubański powiat rzeżycki, a dekanaty przedlucyński i zalucyński powiat tejże nazwy. W tych 6 dekanatach liczą 59 parafij, przytem 9 filij i 43 kaplic. W braku dokładnej statystyki przytaczamy jeszcze, źe w r. 1880 pow. dyneburski w swych 19 parafiach liczył katolików 97000, pow. rzeżycki w 24 parafiach 77185 a pow. lucyński w 16 parafiach 70000. Wszystko to wyraża stan kościoła w tej prowincyi, którą arcybiskup Wacław Żyliński 1863 r. zwykł nazywać perłą archidyecezyi mobilewskiej. Pod względem historycznym na wzmiankę zasługują zwaliska zamków wolkenberskiego, dyneburskiego, ruszendorfskiego, rzeżyckiego, lucyńskiego i maryenhofskiego, które Słownik niniejszy w miejscu odpowiedniem dokładniej opisuje. Zaznaczyć jeszcze winniśmy, że powiat dryzieński gub. witebskiej w dniu 19 lutego r. 1861, za staraniem całej osiadłej tam szlachty, w skutek Najwyższego zezwolenia, urzędownie zaliczony został do Inflant polskich i usamowolnienie włościan urządzone w nim zostało w taki sam sposób jak i w powiatach dyneburskim, rzeżyckim i lucyńskim, stanowiących właściwe Inflanty polskie. To też jedynie z tego powo Inflanty