postać biskupa, wykutą w czerwonawym marmurze, u nóg herb Poraj. Piękna ta rzeźba z XV lub początku XVI w. pochodząca, miana jest za pomnik Gaudencyusza czyli kadźyna. Przed grobem zaś św. Wojciecha pochowano wedle podania słynnego arcybiskupa Mikołaja Trąbę, zmarłego r. 1422. Zanim wystawiono teraźniejszy grobowiec św. Wojciecha, istniały dawniejsze, które kilkakrotnie ulegały zniszczeniu. Poraź pierwszy ukryto kości Świętego po rabunku Czechów z r. 1038. Z XII wieku stał w środku kościoła sarkofag z ciosowego kamienia, w którym złożone było ciało Świętego, tak że głowa mogła być całowaną przez okienko zakratowane. Pomnik ten został zniszczony wojną lub pożarem; poczem z woli Jako ba ze Senna zbudowano nowy sarkofag r. 1486, który r. 1613 przez pożar znowu zniszczał. Pozostały z niego rzeźby i płyty z napisem. Raczyński we Wspomnieniach ogłosił i w rycinie przedstawił scenę z tego grobowca, wyobrażającą chrzest św. Szczepana. Raczyński, Sobieszczański, Lepko wski uznali rzeźby te jako niepospolite dzieła sztuki XV wieku pod względem ucharakteryzowania postaci i ugrupowania pełnego ruchu. Zygmunt III darował r. 1626 kosztowną srebrną trumnę unoszoną przez aniołów, w której ciało Świętego złożono na nowo. Szwedzi rabując Gn. r. 1656 zabrali tę trumnę, zwłoki pozostawiając. Nad grobem św. Wojciecha zawieszano zwykle chorągwie w bitwach zdobyte; wszystkie zaginęły bez śladu; nie masz także wotów bogatych, które, od Krzywoustego począwszy, w darze składano; napróźno szukałbyś korony, którą Otton włożył na głowę Chrobrego; z tych dawnych czasów pozostała tylko włócznia Piastom na berło oddana. Głowa św. Wojciecha przechowuje się w relikwiarzu; sceny z życia Świętego na nim wyobrażone są naśladowaniem obrazów na drzwiach pomieszczonych. Przed ołtarzem św. Wojciecha odprawia się kilka razy do roku msza Św. , a co niedziela odśpiewuje się starożytna pieśń Boga Rodzica dziewica. Skarbiec katedralny mało posiada kosztowności z dawnych czasów. Czesi, Krzyżacy i Szwedzi nagrumadzone w nim przedmioty cenne zabierali; uszły grabieży dwa pacyfikały z XV w. ze szczątkami drzewa krzyża Św. ; pokazują jako osobliwość jeszcze kawał materyi podobno z czapraku Sobieskiego. Książki i dokumenta mniej nęciły łupieżców. Do najdawniejszych ksiąg archiwum katedralnego należy ewangeliarium św. Wojciecha zdobione malowaniami z XI wieku; Muczkowski i Przeździecki stwierdzili starożytność tego ewangeliarza. Ciekawą bardzo jest biblia Kazimie rza Jagiellończyka, pisana i malowana na pergaminie r. 1414. W bibliotece umieszczonej w części północnej kościoła, bogatej dotąd w I win w XVII wieku żyjący w historyi Tatarów De moribus Tartarorum excerpta e Michaloni Litvani fragmentis Respublica Moscoviae powtarza opowiadanie Broniewskiego, nowy zaś ma szczegół ten, że Rusini, spustoszywszy Chersonez, gdzie wiele było kościołów przez cesarzy wschodnich zbudowanych, zabrali z tego kraju bogactwa i ozdoby kościelne do Kijowa, Stąd wypadałoby, że drzwi gnieźnieńskie, które z Kijowa do Gniezna się dostały, pierwotnie pochodziły z Chersonezu Inny jeszcze dziejopisarz z XVII wieku, Thuanus, również podaje, że Włodzimierz Wielki zabrał drzwi r. 998 z Korsunia i do Kijowa przeniósł. Łatwo zbić fałsz tych trądycyj z przedmiotów, jakie obrazy na drzwiach przedstawiają. Sceny z życia arcybiskupa Wojciecha, świętego rzymskiego kościoła, nie mogły być cierpiane w żadnym greckim kościele, a tern mniej byó wykonane dla wyznawców wschodniego obrządku. Jasnem jest także, że żywot tego świętego i śmierć męczeńska nie mogły być przedstawione przed czasem, w którym żył Rysunek podwoi najdokładniejszy jest w wspomnianem dziełku Lelewela, prócz tego znajduje się w Raczyńskiego Wspomnieniach Wielkopolskich, w Przyjacielu ludu na r. 1843. Do niemniej ciekawych pamiątek I należy grób Dąbrówki, powyżej już wspomnia1 ny, i grób św. Wojciecha. W r, 1802 usuwai jąca się posadzka przed wielkim ołtarzem, i gdzie wedle dawnej trądycyi złożono ciało j Dąbrówki, doprowadziła naprawiających ją do I odkrycia podziemnego sklepu, gdzie znalezio no trumnę ze szkieletem kobiecym. Wiedziano i że to zwłoki Dąbrówki, ale nie głoszono tego wówczas; po naprawieniu posadzki oznaczono tylko miejsce krzyżem na płycie wyrżniętym. W r. 1842 dnia 25 kwietnia otworzono grób ten powtórnie w obecności arcybiskupa Dunina i kapituły gnieźnieńskiej; był także przy; tomnym Edward hr. Raczyński. We Wspomj nieniach wielkopolskich opisał tenże czynność j odsłonięcia. Opis brzmi mniej więcej Po zdjęciu głazu posadzki zaznaczonego krzyżem okazał się gruz prawie do pół łokcia głębokoś1 ci pod kamieniami nasuty. Gdy go sprzątnięto, natrafiono na zbutwiałe deski, przykrywające wejście do murowanego przechodu długiego łokci 3, szerokiego l a, którym zstąpiono do grobowego sklepu. Był to grób muro; wany z cegły spróchniałej, obszerny 5 łokci na długość, 4 na szerokość i tyleż na wyso kość, zachodzący aż pod stopnie wielkiego ołtarza. W pośrodku ujrzano trumnę drewnianą, dwa łokcie długą, na cegłach ustawioną, s, tak spruchniałą, że ją na płachcie płóciennej wynieść musiano, gdyż za dotknięciem drzewo się na próchno kruszyło. Odkryciu temu obecni, ci co pamiętali otwarcie grobu w r. 1802, I opowiadali jako trumienka owa mieściła się w innej wielkiej, wspartej na szynach żelaznych, od ściany do ściany przesuniętych, a ćwierć łokcia nad poziom uniesionej. W trumnie znaleziono kości rąk, nóg, głowy i wiele innych ułamków niewieściego szkieletu. Nadto dość wielkie kawałki materyi z szat pogrzebionej, Były to dwa gatunki jedwabnych sukien, zwierzchniej i spodniej. Materye przybrały orzechowy kolor, właściwy zgniliźnie. j Gdy oglądano te szmaty, można jeszcze było rozpoznać, że bławat sukni spodniej był pierwotnie barwy liliowej lub blado różowej, zaś pozostałość zwierzchniego odzienia miała jeszcze ślady wyrobień w kwiaty, a kazała się domyślać, że była kolora szkarłatnego. Szczętów koszuli nie było. Znaleziono jeszcze w owej trumnie przepaskę złotem przerabianą, która zdaniem obecnych odkryciu mogła być użytą jako rodzaj dyademu na ozdobę głowy. Dobytą trumnę złożono tymczasowo w kapitularzu katedry, a następnie zaopatrzoną na dalsze przechowanie wstawiono do grobu. Miejsce wejścia zaznaczono głazem gładkim, czworobocznym, wprawionym w posadzkę. Lepko wski w dziełku O zabytkach Kruszwicy, Gniezna i t. d. Kraków 1866 taki kreśli obraz grobu św, Wojciecha. Grób św. Wojciecha stoi na środku nawy głównej, tam gdzie się łączy z presbifceryum, tak jak ołtarz św. Stanisława w katedrze krakowskiej. Na mensie na skrzydłach orłów unosi się srebrna trumna, na której z tegoż metalu ulana leżąca postać św. Apostoła. Św. Wojciech wyobrażony jakoby podnoszący się dla pobłogosławienia ludowi. Sarkofag ten mieszczący zwłoki św. męczennika sprawił w r. 1662 ks. Wojciech Pilchowicz, kanonik gnieźnieński, a wykonał go Piotr von der Besinen z Gdańska. Na bokach trumny wyobrażone sceny z życia Świętego i objaśniające je napisy, które przytacza kś. SiemieńskL Nad ołtarzem i trumną wznosił się do r. 1840 baldachim, wsparty na czterech kręconych słupach, prawie po 40 stóp wysokich. Nakrycie to, przypominające podobne doń dobudowanie grobu św. Stanisława w Krakowie, sprawił w r. 1767 ks. Maciej Łubieński, a zburzono je z obawy, że kolumny mogłyby się zwalić kiedyś. Wyobrażenie tego jak było, pozostało we Wspomnieniach Baczyńskiego, w Przyjacielu ludu II, 84 X, 1 i innych książkach. Jakkolwiek baldachim ów wzniesiony w stylu baroko nie zalecał się wartością ze względu na sztukę, jednak uroczyściej i poważniej wyglądała trumna nim nakryta, niż dziś, gdy ją otoczyły cztery małe żelazne figurki aniołów, wedle modelów Raucha w Berlinie odlane. Za mensą ołtarza jest płyta, zapewne z zniszczonego sarkofagu pozostała, wystawiająca jdawne dokumenta, rzadkie księgi, wielką liczbę map geograficznych i historycznych, jako najcenniejszy zabytek uważać należy Liber benefi ciorum spisany i zebrany w r. 1521 staraniem arcybiskupa Łaskiego; jestto dokładny spis probostw archidyecezyi z wymienieniem ich uposażeń. Ks. kanonik Korytkowski obeI cnie jeszcze fungujący z niesłychaną skrzętnoI ścią i wytrwałością pracuje od lat wielu nad opisem kościołów archidyecezyi gnieźn. na podstawie tego liber beneficiorum. Monografie niektóre jut ogłosił drukiem, jako też żywot arcybisk. Łaskiego. Księga przywilejów i uchwał kapituły gnieźnieńskiej zaczyna się od r. 1411 i doprowadzona jest prawie do ostatnich czasów. Z innych kościołów jeszcze istniejących fara św. Trójcy i kościół św. Michała dochowały w presbiteryum część sklepień ostrołukowych, spółczesnych z budową naw bocznych katedry. W ostatnim miało być malowanie z datą 1040, o czem pisze dr. Ney w Przyj. ludu. Po pożarze z r. 1613 odbudowano kościół; na początku wieku bież. w czasie wojny francuskiej był składem słomy. Kościół św. Piotra i Pawła i kość. św. Wawrzeńca odznaczają się basztowemi wieżami. Kość. św. Jerzego, którego dzisiejsza budowla pcchodzi z drugiej połowy wieku XVIII, miał pierwotnie mieć fundamenta i poczęści ściany z pogańskiej jeszcze świątyni. Kościółek św. Jana na pagórku krzyżackim zachował liczne ornamenta stylu ostrołukowego z wieku XV. Kość. św. Krzyża stor malowniczo na wzgórzu nad jeziorem, śród mogił rozrzuconych dokoła. Prócz wymienionych Gniezno dawniej więcej miało kościołów. Z klasztoru panien franciszkanek pozostała wieża, przypominająca baszty z XV wieku. Kościół długą ma nawę jedne, z kaplicami w krzyż. Jest tu grób św. Jolanty, kanonizowanej wyrokiem Leona XII z r. 1827, i od tego czasu nad zwłokami wystawiono ołtarz. W trumience z relikwiami zachowany jest pasek; księżna umarła r. 1298; jest to zatem zabytek z XIII wieku. Bo dawniejszych liczyły się jeszcze kościół szpitalny św. Ducha, św. Mikołaja na Wójtostwie, św. Anny i misyonarzy. Z innych starszych budowli miasta wspominamy Wagęu, gdzie się odbywały posiedzenia magistratu; ,, Postrzygalnię, mającą przywilej z r. 1464; skład sukien i innych materyj czyli tak zwany Smatrustc, wydzierżawiany w XVII wieku kupcom Wachowskim, głogowskim, żegańskim itd. Nad jeziorem Jelonek widzieć jeszcze można zwaliska pałacu arcybiskupiego. Aż do r. 1768 Gniezno miato swego kasztelana i starostę bez jurysdykcyi, oraz gród należący do generała wielkopolskiego. Pierwszym kasztel, gnieźn. był Jaśko herbu Habdank, ostatnim i 46 z rzęI du Miaskowski Franciszek. Po utworzeniu Gniezno