1456 biskup kujawski Jan Gruszczyński nowe dał przywileje każdy członek rady mógł sobie dowoli wybrać spowiednika, który miał samo przez się moc rozgrzeszania od wszystkich grzechów biskupich, z wyjątkiem zabójstwa, lichwy i świętokradztwa. Oprócz tego mógł każdy członek posiadać ołtarz przenośny, na którym kapłan w razie choroby itd. mógł mu odprawić mszę św. w domu prywatnym. Po reformacyi zamieniono tę kaplicę na obszerną salę. 29 Kaplica pp. dominikanek znajdowała się niedaleko klasztoru oo. dominikanów, zakonnice te były bardzo liczne w Gv przed reformacyą i należały do t. zw. 3ej reguły św. Dominika; zwano je też tercyarkami, po niem. Betschwester al. Kleppelnonnen; mieszkały w pobliżu klasztoru dominikańskiego na t. zw. Kopelcypel, skąd ich urzędowa nazwa Conventus Koppelcypel apud fratres praedicatores. Posiadały 2 domy, jeden dla panien, drugi dla wdów; utrzymywały szkołę dla dziewcząt. Upadły razem z luterską reformacyą. 30 Kaplica karmelitanek. poza Radunią, naprzeciwko klasztoru oo. karmelitów; zakonnice podobne do poprzednich przyjęły 3cią regułę oo. karmelitów. 31 Kaplica beguinek, także tercyarek, tylko nie wiadomo jakiej reguły; mieszkały na ulicy Księżej Pfaffengasse, wyrabiały świece dla kościołów, sporządzały, szyły bieliznę i o inne aparata kościelne się starały. 32 Kościół Salwatora na przedmieściu Petershagen, dawniej znajdował się przed bramą zewnętrzną, zkąd przebudowany na to miejsce r. 1697; w ręku luterskiem, 33 Kaplica oo. jezuitów na probostwie przy kościele Panny Maryi al. królewskiej kaplicy; aż do ich kasaty była to filia czyli t. zw. misya należąca do Szotlandu ob. ; zwykle mieszkało tu 3 zakonników i 1 albo 2 laików; jezuitów do G. sami luteranie zawezwali r. 1585, ale potem na założenie klasztoru żadnem prawem nie dopuścili. 34 Kaplica królewska na prawem mieście tuż obok wielkiego kościoła P. Maryi. zbudowana r. 1683 w pięknym stylu włoskim o kształtnej kopule. Imię wzięła od króla Sobieskiego, który ją dla opuszczonych katolików ufundował w miejsce zabranego kościoła P. Maryi; najpierwszy i największy legat na tę kaplicę uczynił zmarły w G. arcyb. gnieźn. Andrzej Olszowski; kamień węgielny położył r. 1677 oficyał i prob. gdański Joachim Pastoriusz; konsekracyą odbył biskup Madaliński w 17stą niedzielę po Świątkach r. 1685. 35 Kaplica i klasztor pp. boromeuszek fundowany r. 1852 przez kilku wybitniejszych gdańszczan, do których należy kupiec Kuhn, radca regencyjny v. Osterrath, dr. Hildebrandt i inni; sprowadzone zostały zakonnice z Trewiru; trudnią się głównie pielęgnowaniem chorych bez różnicy wyznania, u siebie i po domach; r. 1867 miały chorych 1321, pomiędzy któremi niemal połowę protestantów i żydów; sióstr liczy ten zakład 10 z przełożoną, ma własnego kapelana do odprawiania nabożeństwa; dość kształtny i obszerny kośoiół zbudowany r. 1860 w pobliżu dworca. Jestto obecnie jedyny klasztor w G. , który się utrzymuje mimo kulturkampfu. Mennica gdańska. Gdańsk miał nadane sobie od Kazimierza Jagiellończyka prawo bicia monety, zachowane i utrzymywane aż do ostatnich czasów polskich. Nawet kiedy w koronie nie bito żadnej monety, gdańska mennica zawsze była czynną i odbijała pieniądze, mające po jednej stronie herb miasta, dwa krzyże jeden pod drugim na tarczy, a na prawej stronie wizerunek panującego króla polskiego. Wszystkie pod względem myncarskim najdoskonalszego stępia. Szczególnie od panowania Zygmunta I monety gdańskie są coraz piękniejsze, począwszy od dukatów, jak talary, półtalary, grosze, szóstaki, trojaki itd. Śliczne także były monety, mianowicie talary, za Zygmunta Augusta, dziś nader rzadkie z r. 1567, czerwone złote z lat od r. 1550 do 1557. Za Stefana Batorego wprowadzono do odbijania pieniędzy nowo wynalezioną w Gdańsku przez Jana i Kaspra Gobeliuszów prasę, za pomocą której wyciskano w miejsce używanego przedtem młota. Wtenczas to szczególnie odznaczały się sztuką wyrobienia i stęplem pieniądze gdańskie, jakiemi były dukaty wielkości talarów z r. 1580, rzadkie dzisiaj talary i półtalary i inne srebrne pieniądze, bite w czasie oblężenia r. 1577 z wizerunkiem Zbawiciela, trzymającego świat w ręku, i złote tegoż roku pieniądze roboty Gracyana Gronzala, obywatela gdańskiego, bite na wzór węgierskich dukatów z wizerunkiem Zbawiciela, dziś bardzo rzadkie. W ogólności monety Gobeliuszów od większych do najdrobniejszych odznaczają się starannem wykończeniem i ostrością stępia. Jednocześnie z Goblami robił monety gdańskie Wolier Tallemann, rodem z Lubeki, i bił półtalary, talary, grosze i szelągi; znakiem jego był mały ptaszek gołębica, u góry monet umieszczany. Za panowania Wai zów aż do Sobieskiego pierwsze miejsce trzymała mennica gdańska, mianowicie pod myncmistrzami Jakóbem, Jacobsonem, Stenzlem, Bermanem, Gerardem Roge i Danielem Less. Jacobson wyrzynał stępie do dukatów od roku 1634 do 1639, do talarów od r. 1633 do 1639. Pomiędzy jego talarami odznaczają się szczególnie bite w latach 1636 do 1638 z twarzą królewską wprost, bardzo ładne, według portretu Rubensa wykonane. Za Sobieskiego dostarczał Less stępli do pięknych talarów z rokiem 1685, do czerwonych złotych pojedynczych z latami 1676, 1677, 1682, 1683, 1688 1692, do podwójnych z r. 1692 i bez lat. Monarchowie z domu saskiego August II i III, nie mogąc żadną miarą otworzenia mennicy w koronie przyprowadzić do skutku, wybijali pieniądze w Gdańsku. Ostatnie zaś monety bito za Stanisława Augusta, na których król. wyobrażony jest w koronie, gdy na wybijanych we właściwej Polsce jest bez niej. W tym kształcie znane są za tego monarchy szelągi, trojaki, szóstaki i próba dukata gdańskiego, do rzadkiej osobliwości należąca. Niemniej ozdobne bito w Gr. medale i donatywy z powodu różnych okoliczności, które tern się od innych w Koronie odznaczyły, iż gdy tam sztuka medalierska zupełnie była flamandzką, w Gr. obficie odbijane medale trzymały się stale szkoły niemieckiej, idąc za wzorami Alberta Dürera, Holbeina i innych mistrzów malarzy. Pomiędzy wszystkiemi atoli medalierami gdańskimi najwydatniej odznacza się nazwisko rodziny Hohn, ojca i syna, którzy najlepsze pod względem sztuki wyrabiali medale od czasu panowania Jana Kazimierza aż do końca r. 1693 ob. Encykl. Orgelbranda. Gdański powiat dzieli się na dwie części 1 miejski Danziger Stadtkreis, obejmuje m. Gdańsk z przytoczonemi powyżej wioskami i przedmieściami, obszaru ziemi ma nieco nad 1 milę kw. , ornej ziemi 28 włók; r. 1875 liczył kat. 22, 000, ewan. 64, 000, menon. 300, żydów 2300; na północ ujściem Wisły i portem swoim dosięga morza, z innych stron otoczony wiejskim pow. gdańskim. W przedmieściach tych istnieją kościoły paraf. 3 w św. Wojciechu z osobną starożytną kaplicą, w Starym Szotlandzie i w Nowym porcie. Przedtem istniała na biskupiej górce Bischofsberg kaplica; w św. Wojciechu byli benedyktyni przed reformacyą, po reformacyi oo. misyonarze z konwentem; w Starym Szotlandzie jezuici mieli gimnazyum, liceum czyli seminaryum duchowne, nadto byli tu bracia miłosierni chorymi się opiekujący; u góry na Stolcenberku istniał klasztor reformatów. Stacye kolei żel. z pocztą i stacyą telegr. znajdują się w Nowym porcie i w Langfurze, poczta w Szydlicach; w św. Wojciechu browar i gorzelnia; port gdański i kąpiele morskie w Nowym porcie; 2 wiejski powiat Danziger Landkreis utworzony r. 1818 z obszernego terytoryum gdańskiego 102 wiosek, z części starostwa niegrodowego sobowidzkiego, z dóbr poklasztornych cysterskich, jezuickich, kartuskich i około 50 dóbr rycerskich, leży między 54 85 a 54 25 półn. szerokości i 36 4 a 37 20 wsch. długości. Kształt ma nieregularnego czworoboku, styka się na północ z morzem baltyckiem, na wschód z pow. malborskim, na południe ze starogrodzkim, na zachód z kościerskim, kartuskim i wejherowskim. Największa rozległość ze wschodu na zachód wynosi 13 mil, z północy na południe przeszło 4 i pół mili. Obszaru ziemi hektar. 105, 892 czyli mil kw. 23 okrągło z czego przypada na 1 asy 1 i pół kw. mili, na Świeżą zatokę 2 i pół kw. mili, na drogi, rowy, groble 2 kw. mile, ornej roli 16 kw. mil. Ze względu na powierzchnią rozpada się na wzgórza i niziny. Niziny zajmują większą wschodnią część powiatu, około 10 kw. mil, na lewym brzegu Wisły i nad Bałtykiem; żyzna część zowie się gdańską żuławą Danziger Werder; Mierzeja zaś Frische Nehrung, ciągnąca się wąskim a długim pasem nad morzem, jest piaszczysta. Na nizinach gleba ciepła i nader urodzajna, mórg przynosi tu pszenicy, żyta korcy 30, jęczmienia nawet korcy 60; nie jest rzadkością, że krowa żuławska na dzień daje 15 kwart mleka. Hodują mianowicie pszenicę, żyto proboszczowskie, kampińskie, kicyńskie, jęczmień, groch, kartofle, brukiew, buraki, koniczynę, lucernę, tymotkę, wilczyn al. łubin, rzepik, len, tytuń osobliwie w Ostrowitem i Suchym dębie r. 1877 było tu zasianych hekt. 11, ar. 58. Uprawa pod jarzynę rozpoczyna się w połowie kwietnia, trwa 2 do 3 tygodni; żyto koszą 1 lipca, kończą całe żniwa w połowie września, na górach z końcem września. Gospodarstwa mają tu wzorowe, ulepszone, racyonalnie prowadzone, najczęściej w 5 albo 7 polach. Pola rozkładają 1 ugór mierzwiony; rzepiku jedna trzecia, jęczmienia dwie trzecie; ozimina, zwykle pszenica; 4 koniczyna; 5 oziminy dwie trzecie, owsa jedna trzecia. Mleka do miast stąd wiele wysyłają. Także chowają owce, mianowicie wielkie starodawne o długiej wełnie, ale i zagraniczne. Mają też dbałe staranie o drogą ziemię. Od strony Wisły i innych rzek aby nie zalały, groblami mocaemi są zabezpieczeni. Mnóstwo kanałów, rzeczek i rowów niby siecią przerzyna całe niziny; odpływ ich wszędzie śluzami unormowany, któremi, gdy suche lato, wody dopuszczają, na wiosnę zaś, kiedy przepełnione rowy i ziemia mokra, wodę wylewają. Używają ku temu licznych młynów, wietrznych jak i zwierzęcą siłą albo parą pędzonych. Roku 1875 wietrznych młynów było 51, parą wielkiemi machinami pędzonych 9. Na wzgórzu choć gleba lżejsza, zawsze jednak prawie bez wyjątku urodzajna. Gospodarstwa oddawna wzorowe. Owoce hodują się mniej więcej te sameco na nizinach. Większe dobra utrzymują donośne melkarnie, jak np. Wołkowo, Gołębiewo, Swińcz, Kaczki itd. Gorzelnie mają dobra Goszyn, Żuława, Będzieszyn, Wołkowo, Sobowidz, św. Wojciech; r. 1877 cła od nich dawano z Żuławy marek 16, 000, z Goszyna 15, 400, z Będzieszyna 15, 000 itd. Przeróżne machiny używają się w gospodarstwie; mianowicie też kosztowne parowe lokomobile do młócenia zboża itd. nie są już rzadkie. Lasów na nizinach oddawna niema; za to tem staranniej hodują się na piaszczystej Mierzei i na Gdańsk