1743 zaczęto powiększać fortecę przez wyprowadzenie nowych bastyonów, o kilka łokci odstąpionych na zewnątrz od tych, które za Jana Kazimierza w 1658 r. były wzniesione. Dozór nad budową twierdzy i przyprowadzeniem jej do tego stanu, w jakim do roku 1813 zostawała, powierzono Chrystyanowi Dalkie, podpułkownikowi artylleryi koronnej, w budownictwie wojennem biegłemu. Nazwy nowo wzniesionym bastyonom od fundatorów nadano; zkąd pierwszy, 1743 roku ukończony, od strony wschodniopołudniowej, bastyonem Józefa i Ludwiki Potockich, drugi od strony Częstochówki, Szaniawskiego, trzeci od kościoła św. Rocha, Morsztynów, a czwarty od Kawodrzy w roku 1736 wystawiony, Lubomirskich, miały nadane nazwiska. Trzy pierwsze obejmowały obszerne kazamaty, a czwarty opatrzony był furtką niską do czynienia wycieczek. Uchwała sejmu 1764 roku ubezpieczyła wszystkie dobra od Rzeczypospolitej na utrzymanie twierdzy nadane i stosowne wydała po temu przepisy. Podczas zamieszek krajowych od r. 1769 forteca częstochowska ciągle pozostawała w ręku konfederatów barskich, a umocniona przez inżenierów francuzkich, osobliwie zaś przez Choisy i Viosmenila, odpierała częste i silne oblężenia i dopiero po upadku konfederacyi w roku 1772 oddaną została. W miesiąciu wrześniu 1783 roku król Stanisław August dotąd przez przeorów klasztoru utrzymywaną komendę twierdzy osobnemu wojskowemu komendantowi oddać polecił. Odtąd więc i przeznaczone na jej utrzymanie starostwo brzeźnckie i kłobuckie do dóbr rządowych były wcielone. Przy wkroczeniu wojsk pruskich w roku 1793, niedługo obleganą była ta twierdza i poddawszy się bez oporu, przez cały ciąg panowania pruskiego nad tą częścią kraju miała garnizon cudzoziemski. Odebrały ją 18 listopada 1806 wojska księstwa warszawskiego pod wodzą Wosińskiego i swojemi obsadziły, broniąc się tutaj dwukrotnym attakom w latach 1809 i 1813, w którym to ostatnim przez kapitulacyą poddała się i odtąd umocnienia jej zniesione zostały. Właściwie atoli dopiero pod rządem królestwa wydany był rozkaz zrównania wałów i przekopów, co jednak bardzo opieszałym postępowało krokiem, szpecąc gruzami pięknie zabudowane miejsce, dopóki Cesarz Mikołaj I w roku 1843 nie przeznaczył oddzielnego funduszu na przyprowadzenie ich do pomyślniejszego stanu. Z funduszu tego dopiero wyreperowano i zrównano zewnętrzne klasztorne obmurowanie, wyrównano pochyłość góry, założono na niej trawniki i posadzono drzewami Plantacye te jednak z powodu skalistości miejsca, oraz ciżby ludzi, jaka się corocznie tutaj w dniu 8 września zgromadza, psując się ustawicznie, częstego odnawiania potrzebują. Teraz główne i jedyne wnijście do klasztoru, który ma kształt zwykły zamku obronnego, znajduje się od południa i składa się z dwóch części. Jedna jest przewozowa, gdzie były dawniej dwa mosty zwodzone i dotąd są potrójne bramy; nad pierwszą z nich, całkiem kamienną, jest wielki obraz na murze malowany Matki Boskiej, a nad nią św. Michał z mieczem, z kamienia pięknej rzeźby, mający po bokach św. Pawła Pustelnika i św. Antoniego Opata; pod obrazem napis Sub Tuum Praesidium, niżej herb Lubomirskich, Śreniawa, na pamiątkę że ich kosztem wystawione zostały. Przeszedłszy potem plac kolisty, otoczony murem i kratą, a za nim most na pierwszym przekopie, daje się widzieć głęboka do dawnego szańca przedmostowego prowadząca brama, nad którą widać popiersie króla Stanisława Augusta z białego marmuru zrobione, w kształcie medalionu śród armatury. Następuje dalej ów szaniec, dziś będący przejściem obmurowanem i dwoma ogródkami otoczonem. Ztąd brama płaska z figurą kamienną Najświętszej Panny Bolesnej, w wydrążęniu u góry umieszczoną, prowadzi na most nad drugim przekopem postawiony, z którego dopiero wchodzi się do ostatniej bramy wałowej, głęboko sklepionej. Nad nią znajduje się malowany na murze wizerunek Władysława, książęcia opolskiego, jako fundatora, utrzymującego na dłoni kościół częstochowski, pod nim herb królestwa. Sam gmach klasztoru dwupiętrowy, w czworogran zamurowany i 6 wieżami otoczony; prócz znacznej swej rozległości, niczem się nie odznacza. Część klasztoru ma przy sobie budowę, niejako dotykającą tylko tego obrębu, z wystawą kształtu kolosalnego, gdzie na piętrze znajduje się obszerna sala, zwana wielką, ozdobiona wielkiemi i szacownemi z przedmiotu 9ciu obrazami, przedstawiającemi całą prawie historyą Jasnej Góry i wizerunkami znakomitszych kapłanów zgromadzenia księży paulinów. Sala ta, połączona kilku wyjściami z klasztorem, a głównemi drzwiami otwierająca się na chór kaplicy N. P. Maryi, podczas odpustów napełnia się mnogim ludem pielgrzymów; tu ci, którzy się w kościele i kaplicy zmieścić nie mogą, słuchają nabożeństwa. Na wałach, a raczej na tarasie klasztornym od strony wjazdowej, po nad murem dawnych fortyfikacyj południowowschodniego bastyonu, wzniesioną została w r. 1859 kosztem rządowym statua bronzowa, przedstawiająca ks. Augustyna Kordeckiego, obrońcę klasztoru jasnogórskiego, w ubiorze zakonnym, z krzyżem w ręku. Statua ta, na okazałym piedestale wznosząca się, 7 i pół a z piedestałem 28 i pół stóp wysokości mająca, odlaną została w rządowej fabryce machin na Solcu w Warszawie, podług rysunku i modelu rzeźbiarza Henryka Stattlera, krakowianina. W dawnych czasach wszyscy prawie królowie polscy i wielu możnych panów z kraju i zagranicy uczęszczali do Jasnej Góry. Pierwszym z monarchów, który zwiedzał to miejsce, podług akt klasztornych był król Kazimierz Jagielończyk, który w roku 1448 był tu wraz z matką swoją Zofią, dla uproszenia od Boga za przyczyną Bogarodzicy błogosławieństwa na dalsze panowanie. W późniejszym zaś czasie przybył powtórnie w miesiącu sierpniu 1472 r. z królową Elżbietą, małżonką swoją, tudzież, jak chcą podania miejscowe, z całem swojem potomstwem. Syn jego król Aleksander, przywilejem w roku 1502 wyzwolił mieszczan częstochowskich z pod praw i urzędów ziemskich, nadając im moc rządzenia się prawem magdeburskiemu a tym sposobem małoznaczące miasto wprowadził do swobód stanu miejskiego w całem królestwie. Podobnież Zygmunt I po dwakroć to miejsce odwiedzał, przywilejami uposażył i hojne dary złożył. Zygmunt August, Henryk Walezy i Stefan Batory, również jak ich poprzednicy, nabożnymi do Najświętszej Maryi Panny w częstochowskim obrazie okazali się, z których król Stefan miecz swój w ofierze zostawił i w dniu 6 marca 1581 r. przywileje miejsca tego na sejmie warszawskim potwierdził. Zygmunt III z królową Konstaiicyą we wrześniu 1616 roku zjechał tutaj dla widzenia się z arcyksięciem Karolem, biskupem wrocławskim, który błagał o pomoc zbrojną i pieniężną dla Ferdynanda II, cesarza, przeciw Węgrom i róźnowiercom czeskim; następnie był w r. 1620 na Jasnej Górze i znacznemi funduszami do wzniesienia kościoła i klasztoru się przyczynił. Pierwszy z królów co przyjmowany był w mieszkaniach nowozbudowanego wtedy klasztoru był Władysław IV, który zaraz po wstąpieniu na tron, w dniu 6 kwietnia 1633 roku, odwiedził świątynię jasnogórską wraz z królewną Anną Katarzyną, siostrą swoją, oraz Janem Kazimierzem, Karolem Ferdynandem biskupem wrocławskim i Aleksandrem Karolem, braćmi swoimi. Gdy w roku 1637 połączył się węzłem małżeńskim z Cecylią Renatą, córką Ferdynanda cesarza, powtórnie przybył Władysław IV w dniu 13 sierpnia 1638 roku wraz z żoną; następnie był w 1642 roku, a ostatni raz w 1646 z Ludwiką Maryą, dla wyproszenia sobie pomocy nieba przeciwko Turkom. Jan Kazimierz w dniu 7 stycznia 1649 roku, w towarzystwie najpierwszych dostojników kraju, przyjechał na Jasną Górę. Oprócz tego monarcha ten w ciągu panowania swego cztery razy zaszczycał to miejsce obecnością swoją. Tu, śród kraju Szwedami i Siedmiogrodziany zalanego, szukała schronienia królowa Ludwika Marya. Tu r. 1657 Jan Kazimierz złożył radę senatu nad prowadzeniem wojny, zaopatrzeniem wycieńczonego skarbu, i ztąd wydano wici na pospolite ruszenie. Na drogiej zaś radzie w styczniu 1661 roku w Częstochowie odbytej, oświadczył chęć obrania sobie za życia następcy tronu. Na co gdy zgromadzeni przyzwolili i podpisami stwierdzili, wydano uniwersały na sejmiki, aby rzecz ta na sejmie roztrząsaną była. W bliskości Cz. przyszło do rozlewu krwi bratniej dnia 1 września 1655 roku między stronnikami Jerzego Lubomirskiego, marszałka wielkiego koronnego, pod dowództwem Adama Ostrzyckiego, a wojskiem królewskiem, z którego legło 1, 300 i do tysiąca jeńców zabrano. W roku 1670, po elekcyi Michała Wiśniowieckiego, odbył się na Jasnej Górze ślub tego króla z Eleonorą, arcyksiężną austryacką, w przytomności matki, cesarzowej wdowy po Ferdynandzie III, i młodszej siostry. Zaraz po odbytej koronacyi przybył tu w maju 1670 roku król Jan III, wraz z żoną Maryą Kazimierą i synem Jakóbem, dla dziękczynnych modłów, a powtórnie, dążąc na odsiecz Wiednia 1683 roku, spowiedź tu odprawił, zatrzymawszy się parę dni, odpisywał na listy Leopolda I i wyprawił ztąd gońców, wzywając różno dwory o pomoc zagrożonemu cesarstwu. Następni monarchowie, jako August II i III zwiedzali Jasną Górę. Za panowania pierwszego rozgłos nieustających cudów Matki Boskiej a powszechnego onej uwielbienia, skłonił papieża Klemensa XI do uchwalenia koronacyi świętego obrazu. Zesławszy tym końcem z Watykanu dwie ozdobne korony do obu głów, Matki Boskiej i jej Dziecięcia, polecił nuncyuszowi swemu uroczyste aktu spełnienie. E. 1717 dnia 8 września, jako w dzień Narodzenia Panny Maryi odbył się ten obrząd z największą okazałością przez Krzysztofa Szembeka, biskupa chełmińskiego, od nuncyusza po temu zawezwanego. Nakoniec do wspomnień historycznych tego miejsca należy, iż w ostatnich czasach Fryderyk Wilhelm II, król pruski, w roku 1793, Fryderyk August, król saski, książę warszawski w roku 1810, podwakroć Cesarz Aleksander I w latach 1820 i 1822, a w roku 1847 wielki książę Konstanty Mikołajewicz odwiedzali przybytek N. Panny częstochowskiej. Dziś jeszcze ze wszystkich stron kraju, równie jak z sąsiednich i dalszych, z Czech, Szląska i Węgier śpieszą tu pobożni. W pewne dni świąteczne przeszło 20, 000 pielgrzymów pod gołem około klasztoru obozuje niebem, a potem jeden po drugim uwielbienia swoje i podarki u stóp ołtarzy składa. W ogóle zaś, podług miejscowych akt, przybywa rocznie ludności z różnych okolic kraju i z zagranicy około 200, 000, w celu Częstochowa