wincyach. Żeby uniknąć powtarzania objaśnień co takie wyrazy znaczą, zamieszczamy je w porządku alfabetycznym na właściwych miejscach, odmiennem tylko pismem, jako artykuły nienależące właściwie do tej kategoryi imion własnych, która wyłącznie taki Słownik jak nasz stanowić powinna. Jeżeli więc między artykułami geograficznemi czytelnik znajdzie tu i owdzie objaśnienie co znaczy na Litwie okolica, w Prusiech wieś gburska, w Galicyi starostwo, co to jest haf, majdan, wola, opole, to sądzimy, że uzna słuszność tego dopełnienia. Nie zaniedbamy też, oprócz źródłosłowu cześciej powtarzanych nazw polskich i cudzoziemskich, podawać objaśnienia takich zasadniczych składników obcej nomenklatury geograficznej, jak np. niemieckie Werder, Burg, Heide, madziarskie Falva, Nagy, Alsó, łotewskie Mujża, Goła i t. p. Czujemy jeszcze obowiązek udzielenia czytelnikom pewnych objaśnień ogólnych co do samego korzystania z naszego Słownika. Właściwie mówiąc wskazówki takie w przedmowie zamieszczone zwykle nie prowadzą do celu, bo trudno za każdą razą przed użyciem Słownika odczytywać przedmowę; gdy jednakże niepodobna też drukować ich na każdej stronnicy dzieła, musimy je tu zamieścić. Nietrudno zresztą będzie czytelnikowi oswoić się z dziełem, w którem zarówno liczbę skróceń jak potrzebę ogólnych wskazówek postaraliśmy się zredukować do minimum. A najprzód co do pisowni, której jednostajność i racyonalnośó stanowi w dziele tego rozmiaru i treści co nasz Słownik bardzo ważny wzgląd. Wahaliśmy się długo, mając do wyboru samowolny eklektyzm panujący w obecnem piśmiennictwie lub racyonalniejsze, lecz nie poparte dostateczną powagą i szerszeni uznaniem nowatorstwo. Obraliśmy wreszcie pośrednią drogę, przyjmując główne zasady prof. Małeckiego, który stara się, o ile można, godzić wyniki dzisiejszych badań lingwistycznych z naszą wadliwą grafiką i praktycznemi względami. Jednakże co się tycze nazw miejscowości tak polskich jak i obcych, z któremi nieustannie będziemy mieli do czynienia, wskazówki prof. Małeckiego nie zawsze będą wystarczającemi i w takim razie opierać się musimy bądź na etymologii, o ile takowa zdoła objaśnić wytworzenie się danej nazwy, bądź wreszcie na zwyczaju. Usilnie starać się będziemy o ustalenie rzeczywistego brzmienia i racyonalnej pisowni nazw geograficznych, uważając to za rzecz bardzo ważną, tak pod względem naukowym jak i obywatelskim, w obec systematycznego zacierania i przekształcania takowych, zwłaszcza ze strony Niemców. Nazwa jest pieczęcią, znamieniem wyrażającem związek człowieka z zajmowanem przezeń terytoryum i jego stosunek do ziemi; stanowi ona historyczny i polityczny dokument niezmiernej wagi. Sądzimy, że samo już zebranie i zestawienie nazw z tak rozległego obszaru oddać może wielką przysługę nauce i wystarcza dla usprawiedliwienia potrzeby i doniosłości podjętej przez nas pracy. W każdym razie tylko przyjęta pzzez nas pisownia obowiązuje nasze wydawnictwo, i jeśli kto zechce szukać Maryampola pod Maryjampolem lub Warmii pod Warmiją, to oczewiście dozna zawodu. Inaczej się rzeczy mają, gdy idzie o nazwy, których pisownia jest nieustaloną dla braku zasady lub z powodu niepewności źródłosłowu. W takim razie uważaliśmy pomieszczenie odsyłaczów za swój obowiązek, i dlatego zamieszczamy zarówno Humań jak Umań, zarówno Mortęgi jak Mortengi. Nazwy cudzoziemskie piszemy ile możności tak jak się one piszą w ich własnym języku, z zaprowadzeniem koniecznych zmian tylko tam, gdzie zachodzi różnica alfabetu. Przy szukaniu nazwisk niemieckich trzeba pamiętać, że ä znaczy ae, ö oe, ü ue, i np. wsi Tütz nie szukać między Tus. . a Tuw. .. lecz między Tud. .. a Tuf. .. Ma się rozumieć, iż odsyłaczy zbyt wyraźnych jak np. RadowitzRadowice albo PołonnojePołonne unikamy jako zupełnie niepotrzebnych. Mimo wszelkiej dokładności w przytaczaniu waryantów, nie możemy jednak uwzględniać takich np. wymagań staroświeckich, które każą pisać Raygród przez y lub zakorzenionych błędów miejscowych w rodzaju Rzegiestów zamiast Żegiestowa; że już nie wspominamy o tak częstych, niestety, błędach ortograficznych, rozpowszechnianych nawet drukiem, jak Podchajce zamiast Podhajce. Jeżeli dana miejscowość ma kilka nazwisk w różnych językach, to opisujemy ją zawsze pod nazwą polską a inne zamieszczamy tylko jako odsyłacze; jeżeli więc opis danej miejscowości zaczyna się od dwóch, trzech nazwisk np. Slana, Szlana, wieś i t. d. , to zawsze nazwa pierwsza jest polską a druga cudzoziemską jak w powyższym przykładzie madziarską, co też najczęściej wyraźnie się zaznacza przez dodanie w nawiasie węg. lub niem. Pomimo tej zasady radzimy czytelnikom, którzy pragną wyczerpać informacye o danej miejscowości zawarte w naszym Słowniku, aby odczytywali nietylko opis główny, ale także, w razie istnienia paru nazw cudzoziemskich, żeby i do odsyłaczy zajrzeć raczyli; łatwo się bowiem zdarzyć może, przy takiej olbrzymiej massie imion własnych i w obec trudności zbierania materyału, że niektóre tylko szczegóły dotyczące np. Ełku zamieścimy pod wyrazem Ełk a inne, później zebrane, damy pod Lyck Wypada nam jeszcze nadmienić co do nazw geograficznych, zakończonych na ów i owo, ice i icze, że nazwy te po większej części bywają zmieniane jedne w drugie, w praktyce mówienia i pisania, prawie bezwiednie; ponieważ zaś tego rodzaju jednoznacznych form bardzo jest wiele, przeto nie wszędzie podaliśmy odsyłacze. Jeśli więc kto w rzędzie artykułów p. n. Janów nie znajdzie pewnego Janowa, którego szukał, to znajdzie go z pewnością pod artykułem Janowo i naodwrót. O informacyjnej wartości Słownika dopiero po ukończeniu całego wydawnictwa będzie można powziąść dokładne wyobrażenie; dlatego też, co do tej charakterystyki naszej pracy, sądzimy, że krytyka dobrze uczyni, jeśli swój sąd aż do owej chwili powstrzyma.