168 169 JKMci i Rzpltej chętnego, rad do nich używam, rad promoveo. Pogotowiu tak zacnego człowieka, tak ochotnego, zrażać z tego placu, i nie godziło mi się, i nie chciałem. Więc przeczyć woli w tem JKMci, i innego kogo na swój domysł tu zostawować, coby inszego było, jedno chcieć na się samego, gdyby strzeż Boże, nie poszczęściło się tu w czem w służbach osoby odemnie zostawionej, obalić wszystkę culpam Co mnie niebezpieczna, i musiałem wielki mieć na to wzgląd. Jmć pan lwowski zostać też nie mógł, bo go ciężary domowe, długi, cisną bardzo, i musiał, dla uprzątania, albo raczej zastanowienia ich, przed gody jechać do domu. A nad to, choć on sam do siebie nie chce tego tak dalece baczyć, ja widzę, iż nie do końca pewne zdrowie ma: i te i owe cierpi affekcye, a lekarstw, naturze samej ufając, nie zwykł używać. Raz też Byczyński 81) i insze, bardzo mu dokuczają. Owa potrzebuje odpoczynku i, żeby ratował się lekarstwy, byłem mu autor. Co się dotyczy dodzierżenia, albo niedodzierżenia mi Jmć pana Starosty, jako WMć przekłada, ja, jako sam szczerze z każdym w przyjaźni idę, tak o szczerości każdego dobrze trzymam. Miało liby też co, nad mą nadzieję, potkać mię w przyjaźni odmiennego, jako i przedtem od niektórych działo mi się, zawsze mi pan Bóg sowicie to wynagradzał. Ja, kwoli tym respektom, nie chcę morari ochoty i virtutem niczyjej. I WMci proszę, abyś i sam na mię o to nie raczył się frasować, i mnie za wymówionego mieć. Dalej proszę, abyś mi WMć jako najprędzej deklarować się raczył, raczysz li mieć wolą popierać tej sam wojny po Sejmie Ja uprzejmie życzę tego WMci: i mam dobrą nadzieję, że do sławy WMci wielka by to była akcesya. Już niemal wszystkę tę tu prowincyą raczy JKMć mieć w ręku. Derpt, a Pernawa 82), mała to praca. Biały kamień, który w rękach już jest, sercem ja kładę Estonii, Rewel głową, Narew żołądkiem, który żołądek nie twardy do pożycia; zaczem i głowa, choć ma dużą kość, za odpadnieniem serca i żołądka, zemdleć, za pomocą Bożą, musi tak, iż prędkiemu i z Inflant i z Estonii wyparciu nieprzyjaciela tuszyłbym, i JKMci w rekuperowaniu ojczystego królestwa skutecznemu ratowaniu, którego nam też krzywdy puszczać mimo się nie godzi. Z tem i t. d. Z Kiesi, 23. octobra 1602. LXXVI. Do tegoż. Z Wsielub 21. listopada 1602. Jadę ku domowi, z wielkim trudem i niewczasem. Powietrza i w Kurlandyi i tu gęste: dotąd kręciłem się to tam to sam mijając je, z drogi wybaczając siła, drogami złemi, i głodem. Radbym był jechał na Knyszyn, ale przez to powietrze nie mogłem się tamtędy przedrzeć, i przyszło mi tędy drogą Nowogrodzką udać się na Brześć. Iż dowiedziałem się że pobliż gościńca tego dwie mile tylko na ten czas WMć raczysz mieszkać, WMci swego mciwego pana proszę, abym się gdzie z WMcią widzieć, 1 jako z urzędnikiem wojennym W. X. Litewskiego de statu prowincyi Inflantskiej, na którą z koroną polską spólne prawo ma, i jakom jej odjechał, sprawę WMci dać, i rozmówić się mógł z WMcią, co około dalszego postępku tej wojny mielibyśmy JKMci podać. A dalej niech serca JKMci 1 Stanów pan Bóg sprawować raczy. Bardzobym rad jechał do WMci, ale