wadzone na dobry grunt, szańce uczynione na 200. tylko kroków od zamku, kosze nasypane z małą, a prawie jakoby żadną w ludziach JKMci szkodą. Dalej koniec tego wszystkiego pan Bóg w rękach swoich raczy mieć. 2. żywności sam na zamki dla piechoty, którą będą na zimę osadzone, pilno potrzeba, bo bez niej trudno ją na nie wprowadzić, a zadzierżeć nie podobna. Z Polski dosięgać jej daleko. Proszę tedy pilnie WMci, żebyś z Jmć panem Podkanclerzym W. X. Lit. 80) raczył się jako najprędzej znieść, żeby sposobienie jej wczas raczył obmyślić: mianowicie mąk, słonin, grochów, krup, potrzeba. Kilkiem tysięcy złotych część się tego może sprawić na Białej Rusi teraz z nowego , a o więcej się dołożyć JKMci. Periculum in mora. 3. Pan Kosakowski dał mi znać, że roty z W. X. Lit., które z nim są za Forscher jeziorem, jako jego samego, i panów Sapihy i Boruchowskiego, przy których porucznicy tylko są, opowiedają się, że w służbie być dalej nie chcą jedno do św. Michała. Podobno i inne, które tu w wojszcze są z W. X. Lit. roty, toż rozumieją. Potrzeba abyś WMć, jako Hetman, raczył ich wczas upewnić o trwanie dalsze, albo żeby z potrzeb inszych ludzi wczas tu przybyło z W. X. Lit. na ich miejsce, zwłaszcza iż też jezda polska strudzona bardzo jest, i zeszła w koniech i rynsztunkach, i nie widzę, abym ją mógł na zimę zadzierżeć. LXXV. Do tegoż. Z Kiesi 23. października 1602. Doszedł mię list od WMci w Wolmirzu, kiedym już nazad ku domowi , zleciwszy tu na ten czas miejsce swe Jmć panu Staroście żmudzkiemu, jechał. Takem ja z panem Niemojowskim umówił był, że wprzód z WMcią miał się widzieć, i list mój WMci oddać. Ale sługa, któregom przy nim wyprawił był, wróciwszy się nazad do mnie, powiedział, żeś WMć do majętności swych na Białą Ruś oddalił się był; zaczem przyszło p. Niemjowskiemu JMci panu Staroście, list JKMci oddać. Nic ja przedsię tem swem zleceniem, jako swemu urzędowi nie derogowałem, tak WMci pogotowiu nie mogłem; i raczysz li WMć przyjechać tu, całą swą władzę we wszem mieć wedle prawa będziesz. Na drugą stronę, nic woli JKMci przeciwnego czynić w tem nie mogłem. Wżdyć musiał ktokolwiek tu być, i służyć JKMci i Rzpltej, kiedym i ja odjeżdżał, i WMć nie przybywał. Przetoż wcześnie o deklaracyą w tem woli JKMci prosiłem. Nogę zaś komu, któryby JKMci i Rzpltej służyć chciał, zastawować, i Boga bym sie bał, i nie jedno ludzi, ale i siebie sam wstydzićbym się musiał. Tak z łaski Bożej Rzplta nasza zasiadła, że każdemu virtutis exercendae campus patere w niej ma. I mój samego ten jest zwyczaj, że każdego ku służbom 80) Gabryelem Wojną.