Płakać trzeba na twoje prawa i wolności, Płakać trzeba na twoje prawa i wolności, Gdy bez sądu, dowodu i sprawiedliwości Wzięto gwałtem, a kogóż Znacznego hetmana, Gdy bez sądu, dowodu i sprawiedliwości Wzięto gwałtem, a kogóż Znacznego hetmana, Gdzież Tam gdzie wszystkich stanów i samego Pana Miał za sobą powagę A cóż za przyczyna Gdzież Tam gdzie wszystkich stanów i samego Pana Miał za sobą powagę A cóż za przyczyna Że chciał związek rozwiązać Cóżto wzdy za wina Co za grzech, że cnotliwy hetman ma staranie, Że chciał związek rozwiązać Cóżto wzdy za wina Co za grzech, że cnotliwy hetman ma staranie, By się dobrze w ojczyźnie działo wnet karanie Bez występku odnosi. Boże sprawiedliwy, By się dobrze w ojczyźnie działo wnet karanie Bez występku odnosi. Boże sprawiedliwy, Aza będziesz uczynek cierpiał niewstydliwy Warszawą się opętał, że przybył do Pana, Aza będziesz uczynek cierpiał niewstydliwy Warszawą się opętał, że przybył do Pana, Dając dzięki, że wolność była mu zjednana. O mój miły poeto, sameś opętany, Dając dzięki, że wolność była mu zjednana. O mój miły poeto, sameś opętany, Jużeś sobie zasłużył łańcuch i kajdany. A dwór cóż winien, żeś go wspomniał w paszkwilinie, Jużeś sobie zasłużył łańcuch i kajdany. A dwór cóż winien, żeś go wspomniał w paszkwilinie, Nie ten ci to, w którymeś pasł niedawno świnie. Franty wrzkomo spostrzegasz, a tobieżto służy, Nie ten ci to, w którymeś pasł niedawno świnie. Franty wrzkomo spostrzegasz, a tobieżto służy, Boś frant, bo mieszki rzężesz i długoć to płuży. Inszych wielu, jako sam piszesz, postrzeżono, Boś frant, bo mieszki rzężesz i długoć to płuży. Inszych wielu, jako sam piszesz, postrzeżono, Ciebie jeszcze toć szczęście, że nie obwieszono. Cóż ci winien Pac, kanclerz księstwa litewskiego, Ciebie jeszcze toć szczęście, że nie obwieszono. Cóż ci winien Pac, kanclerz księstwa litewskiego, Żeś i na niego ruszył cerwelu grubego. Azaż twoja rzecz władać śmiercią lub żywotem; Żeś i na niego ruszył cerwelu grubego. Azaż twoja rzecz władać śmiercią lub żywotem; O prostaku tylkoć to sam Pan Bóg wie o tem. Żyje kanclerz kanclerzem i żyć długo będzie, O prostaku tylkoć to sam Pan Bóg wie o tem. Żyje kanclerz kanclerzem i żyć długo będzie, A złość ludzka ze wstydem na koszu osiędzie, Nie odstąpi i dalej boku królewskiego, A złość ludzka ze wstydem na koszu osiędzie, Nie odstąpi i dalej boku królewskiego, Mając oko na sprawy księstwa litewskiego. Z twego zaś kartelusza miał jedną wygodę, Mając oko na sprawy księstwa litewskiego. Z twego zaś kartelusza miał jedną wygodę, Domyśl się, a przyjmij ją za pracę w nagrodę. Bierz w swą gębę, żeś wspomniał senatorów radę, Domyśl się, a przyjmij ją za pracę w nagrodę. Bierz w swą gębę, żeś wspomniał senatorów radę, Nie twego to rozumu znajdować w nich wadę. Milczeć, to twoje prawo, a senatorowie, Nie twego to rozumu znajdować w nich wadę. Milczeć, to twoje prawo, a senatorowie, Chceszli wiedzieć, jak radzą, spytaj mądryć powić. Kanclerza koronnego nie tykaj, niebożę Chceszli wiedzieć, jak radzą, spytaj mądryć powić. Kanclerza koronnego nie tykaj, niebożę Chociaż ksiądz, aleć przecie odciąć ci się może;