fan Medeksza, jadąc do JCWstwa i u nas JCWstwa wielkich i pełnomocnych posłów w Smoleńsku był i list Wej czesnosti pisany do nas nam podał i co do nas wasza czesnost ustnie nakazał, objawił; ze Smoleńska zaś do carstwoniszczennego goroda Moskwy odpuszczony ze wszelaką pomocą bez zatrudnienia i od cara JMci z hramotą i pożałowany carskim żałowaniem wyżej nad przeszłych gońców został. Dan w ojczyźnie cara JMci w horodzie Smoleńsku, 41. LIST MEDEKSZY DO JKMCI DNIA 28 OKTOBRA ANNO 1662. Po wyprawionych listach moich do dworu WKMci, pana mego miłościwego, po zwróceniu się mojem od cara JMci moskiewskiego do Wilna, potrzebowali po mnie ich mściowie panowie senatorowie rada WKMci, abym hramotę carską do WKMci pisaną do otworzenia onym oddał, a to dla informacyi, jeźli jeszcze komisarze moskiewscy dalszego oczekiwania na komisarzów WKMci i Rzpltej mają od cara ordynans, i jak prędko przyjazdu Naszczokinowego do waszej KMci spodziewać się mają. W czem wszystkiem, acz dawałem słowną podług ubezpieczenia konsylijarzów carskich informacyją, że i komisarzów przez przyszły miesiąc chować chcą w Smoleńsku dla znoszenia się i zjechania z komisarzami WKMci i Naszczokina dla tem gruntowniejszego namówienia pokoju, żeby o tem postronni, którzy dotychczas tak długiej wojny i rozlania krwi chrześcijańskiej przyczyną byli, wdzierając się w pośrednictwo, bardziej nie psuli, i jako WKMść umówić i postanowić z Rzpltą zechcesz, obydwóm stronom nie sprzyjający nie wiedzieli i przez medyjatorów ku wielkiej szkodzie WKMci i Rzpltej zawczasu ich nie przestrzeżono; przecież się jeszcze doskonalej z samej hramoty carskiej informować chcieli przekładając w tem majestatowi WKMci i całej Rzpltej pożytek, niżeli z prolongacyi jakiej; musiałem na to pozwolić. Pokornie tedy majestatu WKMci proszę, abyś ten mój, nie dla żadnej prywaty, tylko dla dobra majestatu Twego pańskiego postępek wybaczyć i miłościwie darować raczył. Suplikują w tem za mną i sami ich mściowie pp. senatorowie przez