moją dobroczynną klemencyją przyjąć raczył ad scabellum tronu WKMci, nachylony proszę pokornie i oraz pańską całuję szatę. 35. KOPIJA LISTU MEDEKSZY DO JMCI P. KANCLERZA WGO KS. LIT. Powróciwszy od cara moskiewskiego, powinna WMpanu przesełam weneracyją, funkeyi mojej negotium obsequium w liście swoim do WM. pana pisanym exprimit JM. p. podskarbi dobrodziej mój, któremu particularia quae detuli, krótkim WM. pana m. informuję dyjaryjuszem; tylko o to dobrodzieja mego proszę, abyś na mnie nie tak ex intuitu błahych usług moich, jako zwykłą łaską w swojej zawsze mając pamięci, póki mi nie przyjdzie praesenti WM. pana miłościwego za nogi obłapić, nie raczył mieć za oddalonego od dobroczynności swojej. Na której wszystkie moje gruntując fortuny, zostawam etc. 36. KOMPENDIUM KRóTKIE DROGI MOJEJ DO MOSKWY DO JMCI PANA KANCLERZA WGO KS. LITEW. z WILNA, DNIA 21 PAźDZIERNIKA PRZY EKSPEDYCYI DO DWORU POSŁANE R. 1662. Dnia 1 Augusta stanąwszy w Smoleńsku, com z rozhoworu z komisarzami carskimi pełnomocnymi wyrozumiał, przez list mój po części JMci pana dobrodzieja informowałem, w czem już dotąd odebrałeś wiadomość. Teraz to tylko przydawani, że im nie w smak tak długie oczekiwanie na naszych Jchmściów komisarzów, i to im niemiło, że średniego ich towarzysza, Naszczokina, dla gruntownego umówienia pokoju mimo Odojewskiego i Prozorowskiego, starszych do JKmści wokują, wziąwszy to w aprenzyją, że co tam Naszczokin umówi, i oni sami i insza Moskwa wiedzieć nie będą. Mnie jednak tam cześć czyniono wszelką, i za komisarzów pomocą nie bawiąc mię długo w Smoleńsku, poruszono w dalszą do stolicy drogę, w której należne do pospiechu miałem wygody. Nie trzymając mnie nic pod stolicą, jako bywało inszym posłom i gońcom inszego czasu, tylko w Wiazmie przez kilka