12. Uniwersał Ich M. pp. posłów posłanych do Króla JMci z Lublina, którzy o sejm przed weselem prosili 1). Jaśnie wielmożni... Służby nasze... Oznajmujemy W. M. naszym M. Panom i braciej, że według zlecenia W. M. i instrukcyej nam od W. M. na zjeździe Lubelskim danej, po pilnym zaleceniu wiernego poddań­stwa i uniżonych służb W. M., opowiedzieliśmy imieniem W. Mci J. K. Mci te pericula, którycheście W. M. z praktyk od domu tego, z któ-rym się J. K. M. powinowacić raczy, szkodliwych dostojeństwu i pano­waniu J. K. Mci i niebezpiecznych Rzplej dos ć i poszlakować raczyli; tudzież i trwogi, które z strony odjazdu J. K. Mci z Korony tej da Szwecyej w ludziech z pewnych przyczyn urosły, także i insze exorbitancye albo urazy praw i wolności naszych, które są w instrukcyej nam od W. M. danej wspomniane. Czemu aby się w czas zabieżeć mogło, jako nagłym niebezpieczeystwom i tym, prze których niewczesne opatrzenie mogłaby ojczyzna nasza do jakiego żałosnego, a bodaj nie do ostatniego szwanku przyść, prosiliśmy uniżenie, imieniem W. Mci J. K. Mci, aby nam przed skończeniem traktatów małżeństwa swego i przed weselem swoim sejm walny złożyć raczył, na którym by się i tym praktykom 1) Broszura »Traktat różnych poselstw« k. F2 — F3; W Rp. Czartoryskich 2724 str. 317 —18. w tem samem brzmieniu, ale z tytułem: >List ten pp. posłów do grodów po­dany wedle postanowienia Lubelskiego". Przy końcu tej broszury znajdujemy; „Censura tego uniwersału«, w której ktoś Królowi przychylny poddaje ten uniwersał krytyce. Wobec tego, źe jest ona niejako wyrazem zapatrywań stronnictwa królowi przychylnego, dajemy ja tutaj. Nie dosyć nam czynią w tym swym uniwersale IchM. pp. posłowie, którzy się poselstwa podjęli od braciej swej (jako oni mieć chcą) dla zatrzymania Pana, dla uśmierzenia trwogi w ludziach, dla zabieżenia praktykom, któreby snadź miały być (acz ich nie pokazują), więc dla niebezpieczeństwa Rzpltej, dla urazów praw, swobód i wol­ności naszych, ponieważ nie inserowali w ten uniwersał swój deklaracyej Króla JMci szczerej i prawdziwej, źe o odjeździe od nas nie myśli, a owszem chce z nami do śmierci mieszkać, źe o praktykach żadnych nie wie i niemasz ich, źe sejm składa jako być może najprędzej (jakoż już jest złożon przez J. K. M. w Warszawie ad diem 6 septembris), który radby był i przed weselem swym złożył, by przyjazd Arcyksięźny JMci matki z córka tak blisko nie nadspieszył, także że już Panów Chrześcijańskich proszonych posłowie z ró­żnych narodów dla ozdoby Pana i Rzpltej jadą; więc że też nie uczynili u braciej swej żadnej wzmianki w tejże deklaracyej Pańskiej konstytucyej przez Pana pozwolonej na praktykanty wszelakiej kondycyej ludzie i z wszelakiego narodu, gdzie pozwala Pan, aby takowe sejm sadził, co własna powinność IchM. była, oznajmić to wszystko braciej w tym uniwer­sale, czym zda mi się, żeby się byli barzo łacno mogli wszyscy IchM., którzy te posły swe posłali, ukontentować, gdyby tylko do pogładzenia ludzi tak rzeczy te były opisane, jako się szczerze od Pana działy. Abowiem nie jedno, źe Pan prosto odszedłszy od ołtarza, przyjąwszy Sakrament cum summa devotione, w dzień niedzielny przed obiadem swoim jako się przed tym w sobotę IchM. pp. Senatorom usty swemi deklarować raczył, w tych wszystkich pun-