które W. K. Mć o spowinowaceniu z domem jej czynić raczysz, jest wdzięczna i jej Panowie opiekunowie na to pozwalają, radząc, żeby się to prędko odprawowało i żebyś W. K. Mć. deklarować się raczył, któ-rąbyś W. K. Mć z córek nieboszczyka Arcyksiążęcia Karła w stan mał­żeński chciał mieć, i posły do Cesarza J. Mci wyprawić. Iżeś W. K. Mć już się deklarować raczył, iż starszą Arcyksiężniczkę Annę obierać ra­czysz, będąc ja tedy Senatorem i sługą W. K. Mci i żem z przysięgi powinien przestrzegać dignitatem W. K. Mci i prawa pospolitego, to co rozumiem, W. K. Mci Panu Swemu Mciwemu oznajmuję. Takowe deklaracye, Najaśniejszy Miłościwy Królu, jako przez się same są wielkie i poważne, tak solennes zawsze za przodków W. K. Mci w Rzpltej bywały, jako rzeczy te, na których i Panom samym i Rzpltej wiele należy. I dla tegoć to warowały konstytucye, że Kró­lowie Panowie naszy bez rady i zezwolenia pp. Senatorów obojga na­rodu do stanowienia około małżeństwa swego przystępować nie mają. Około małżeństwa W. K. Mci, wyjąwszy co niektórzy z pp. Rad na przeszłym sejmie w wotach swoich wtoczyli, nie było żadnej od W. K. Mci propozycyi, a zatym nie było żadnej rady i namowej dalszej, ani około osoby i dalszych okoliczności do tak zacnego aktu wedle prawa należących. K temu jako dostojeństwu W. K. Mci i bezpieczeń­stwu Rzpltej, tak i tej samej sprawie wiele na tym należało, aby się było zaraz wedle uchwałej sejmowej do Cesarza J. Mci pirwy posłało, upominając się o wykonanie postanowienia Bendzyńskiego i przysięgi Cesarza J. Mci, które trzema sejmy, począwszy od pirwszego po koro­nacyi W. K. Mci, jest utwierdzone; bo jeśli którzy tak dyskurują, iż za tą przyjaz nią i skrewnieniem wszytkie rzeczy staną, by dobrze stanąć mogły, ja jednak tak rozumiem, żem powinniejszy przestrzedz powinności W. K. Mci, powinniejszy strzedz prawa pospolitego i uchwał sejmowych. Aleć i powinowactwa in hoc passu nie zawsze, gdy się pierwy różnice nie uprzątną, zadzierzywają miłości i nie są mocne, aby mogły emulacyom zabieżeć i one równać albo koić. Była Leonora siostra Carla V za Franciszkiem Królem Francuskim, nie pojednało to powinowactwo wedle potrzeby, były przecię zacięgi wielkie i wojny między nimi. Wuj wielki W. K. Mci Król J. Mć Aleksander wziął był Helenę córkę Kniazia Wielkiego Moskiewskiego Wasila za żonę, przecię użył z nim kłopotów i trudności niemało; nawet et in privato nie było to matrimonium iucundum obiema, bo i Franciszek i Aleksander rozumieli, że mają w domu siła szpiegów i niechętnych koło siebie. I między bracią rodzoną, gdzie jest więtszy społek krwie, przecie o moje a o twoje siła bywa kłopo­tów. Tak ja rozumiem, że to małżeństwo W. K. Mci na tym funda­mencie miało być założone, żeby się było pactis et conventis Bendzeń-