toż i o innej braciej rozumiemy, że gotowi będą uczynić. A tak prosiemy, aby już ta inkwizycya dalej zwłoczona nie była, zwłaszcza że tak wiele czasu upłynęło, jako się jej poczęto domawiać, żeby w tej potrzebie RP. i żądości ziem Koronnych dosyć się stało, gdyż niemal na każdym sejmiku, aby wprzód szła, zlecono jest. Delatory i insze rzeczy takowe wtaczać, nietylkoby to odstraszało ludzie od objawienia tych rzeczy, ale by nakoniec i Stan Senatorski z miejsca swego i z gruntu ruszeło, którego przysięga takowa jest, jako się wyżej pomieniło, i którzy nie delatormi, ale i stróżami RP. są i na każdą chmurę, luboby nawalność i burzą 1) jaką przyniosła, lubo się ro­zeszła 2) oko mieć mają. Więc i dignitas JKMci tego requirit, gdyż tę in­kwizycyą w instrukcyej swej na wszystkie sejmiki JKMć proponować i. ofiarować raczył. Pilnie WM. PP. Braci swoich prosimy o zabieżenie praktykom dla tegoż uspokojenia i tranquillitatem RP. naszej, ażeby była gruntowna i zewsząd warowana. Ociec Św., rozumiemy, że wedle powinności swej pasterskiej i będąc przedtym medyatorem sam Będzińskiej transakcyej, radby te rzeczy uspokoił, ale czas długi te kilka lat, przez które się te rzeczy wloką, jaśnie ukazuje, że w mocy swej tego niema i dowodniej się to twierdzić może, że mniej może powładać Arcyksiążęciem Maksy­milianem aniż Cesarz JM., który tego 3) się wymawia i który zadosyć-uczynienie tej transakcyej przez Arcyks. Maksymiliana przysiągł. Do Cesarza JMci słuszna beła wedle uchwał sejmowych posłać dawno, upo­minając mu się tego przed zawarciem powinowactwa KJMci; co się upu­ściło, nie dokładając się Sejmu. Teraz gdy się pośle, też wymówki mogą być, przykrzyć się tem mniej powinowactwo dopuści, a tak i to są dłu­gie a niepewne sposoby, które na wolej czyjej inszej zostawują. Ka­żdych jednak podobnych sposobów pokusić nie bronimy, tylko aby in­strukcya tych posłów tu na Sejmie ze wszech wiadomością namówiona i posłowie obrani byli, prosimy JKMci, aby JKMć z osoby swej warować raczył i napominamy także, abyśmy i sami4) warować się nie zaniechali. Nie prosieli warunków żadnych Niemcy od sąmsiad swoich, nie prosili Francuzowie, nie prosili Anglikowie, Hiszpani i insze narody, sami sobie prawa stanowili, i ktoby u nich panować mógł, a kto nie, i jakim sposobem, opisali; i nam tego u sąmsiad prosić5) nie trzeba; nie podlegliśmy onego Cesarza dekretowi, który przeciwko Królowi Jagieł-łowi naddziadowi KJMci skazał, aby Polacy nie brali Królów z niskąd, jedno z sąsiad zachodu słońca6). Tymeśmy prawom podlegli, które przod- 1) Rk, Kr.: »na wolności burzą«. 2) Rk. Kr.: »rozszerzyla«. 3) W Rp. »tym«. 4) Rk. Kr.: »raczył i napominał, ale i sami źebyśmy«. 5) Rk. Kr.: »żebrać«. 6) Por. str. 266, uw. 2. 18*