raczył, że JKM. był gotów WMciom wnet odpowiedź na tę rzecz dać, to jest u nas w wielkiem podziwieniu, iż na tak wielką rzecz, na radę WMciów wszech, wobec Rad swych Król JM. miał gotową odpowiedź. Jeźliże to tam za czyją radą, jako ono zową komorną, a osoby lekkiej mimo WM. takowy Senat, Król JM. miałby WM. Radom odpowiadać, nie moglibychmy dobrej nadzieje mieć, w grunciech i swobodach naszych, w których my najwiętszą nadzieję mamy, iż WM., jako stróżowie wolności naszych, będziecie strzedz autoritatem senatoriam, na której nam wszytko należy, abowiem, gdzieby ta zginęła, zginęlibyśmy r my z swobodami naszemi i z majętnościami. Nie rozumiemy o WMciach, aby WM. co innego z Panem w komorze mówić mieli, a coś innego tu w pośrodku Rad, jeno prosimy WMPanów a upominamy, jakośmy dalibóg nic nie zaniechali, żeby WM. społu dignitatem pestrani et libertatem nostram simul tueantur. Panowie IchM. in instanti na to odpowiedzieli. Boże uchowaj, ażebyście o którym z nas tego domniemania byli, aby inaczej gdzieindziej Panu swemu radzić miał, a niż tak, jako i tu mówi i radzi. Boratyński tuż: stojąc, rzekł jest. Nie w inny obyczaj to przypominamy miłościwym Panom, jedno w obyczaj przysięgi WMciom, bo jeźliby JKM. inną miał dać odpowiedź, a niźliby być miała za tak zgodną radą WMciów i pokorną prośbą naszą, pericltaretur dignitas senatoria WM., a ztąd jużby in discrimen upadły wolności nasze i prawa. Abowiem, ktoby się snadź na potem nadziewać miał, aby co nam miało być cało zachowano, gdyby ta dignitas senatoria a rady WMciów były na stronę od JKMci odrzucone, za którą aż do tego czasu to na dobrej wierze było zachowano, iż królowie polscy będąc tylko interpretes legum nigdy absoluty autoritate panować Polakom nie mogli, sami osobą swą jedno adjuncta autoritate Senatorum Regni tanquam custodum regum, ac legum, czego utracić posteritati byłaby rzecz nieprzystojna i szkodliwa. Panowie IchM. na to schyliwszy się. Była między niemi długa konsultacya, aż potem wyprawili z por śród siebie ku Królowi JMci Pany biskupa krakowskiego i kujawskiego, wojewodę krakowskiego, poznańskiego i sandomierskiego a Pana poznańskiego, aby i to jeszcze tam Królowi JMci przełożyli, w czem sami od posłów upomnieni, a IchM. tam byli czas niedługi., aż Król JM. z nimi zaraz do Rady przyszedł, gdzie to i posłowie już byli, a tam in Senatu usadowiwszy się, Król JM. podał panu biskupowi krakowskiemu księgi kamienne, na których była terminacya odpowiedzi tej, którą miał dać od Króla JMci i nim to pan biskup przeczedl, bjrło maluczkie silentium.