im kazano nagle dołożenia pana Podlodowskiego w jego rzeczy ku Panom wczorajszej. A w tem Król JM. już in senatu będąc, przysłał po posły, którzy gdy przyszli Krol JM. przez pana, biskupa krakowskiego naprzód uczynił! obmowę, że JKM. nie bronił ani zahamywał na on czas IMPanom Radom swym wolnego wotowania, aby miał tym derogować władzy wolnej w tem IMciom, jedno JKM. tego, o co prosicie, dał IchMciom przyczynę. Aby Panowie przy was wotowali i słuchajuż o temi zdania IMciów. A wszakoż i teraz na żądanie wasze powtóre dozwala IMciom mówić o tem przy WMciach. I zatem pan marszałek wielki kazał JM. księdzu biskupowi wotować. Arcybiskup gnieźnieński Nicolaus Dzierzgowski. Miłościwy Królu. Przodkowie WKMci zawdy się przeciw Radzie swej tak zachowali, jako przystoi przeciwko członkom swym, o czem jest dosyć w Polsce pisma, Annales polskich i nie wiem czemuby im hamować mieli wolnego wotowania. Ale oni częściej Pana swego hamowali i sławnej pamięci ojciec WKMci niedawno zmarły dopuszczał zawżdy wolnie w Radzie swej wotować: WKM. onegdajszego dnia nie raczyłeś nam dopuścić o tem mówić, o co panowie posłowie żądali, nie wiem, jeźliż to WKM. z niewiadomości jeszcze, jeźliż z młodości swej uczynił, znośniejszaby rzecz była, ale jeźli z jakiego innego przywidzenia toś WKM. uczynić raczył, tedyby to były niedobra a nieprzystojne rzeczy, proszę aby WKM. czynić na potem tego nie raczył, bo jednak powinniśmy to z przysięgi. Co się tyczy exekucyi przy tem stoję, jakom i naprzód powiedział, żeś WKM. powinien nie tylko potwierdzić wszystkie prawa, wolności koronne, ale i exekucyą im uczynić a naprawić zarazem, co się z nich wykroczyło pierwej, aniżbyś się w jaką jurysdykcyą królewską wdać miał wedle przywileju swego. O małżeństwie WKMci, o czemem już nieraz zdanie swe powiedział, ale iż im więcej o niem mówić potrzeba, tem więcej żalu przybywa. Jakom tego nie był przyczyną, takem i przyzwolenia nie dawaj, a owszem nigdy mi się nie podobało i teraz go nie chwalę i to ktemu powiem, co WKM. sumienia swego obciążeniem allegujesz, toć sam rozum ukazuje, gdy kto co uczyni contra dignitatem, contra bonam famom, żeć to nie może być cum bona conseientia. A ktoby to chciał w niwecz obrócić, już tam obrażona conscientia, być nie może, i jabym to WKMci śmiał radzić, ażebyś je opuścił, a tę złą sprawę, która się wszędzie rozniosła z siebie i polskiego narodu tem starł. Miłościwy Królu, toć maleństwo jest clandestinum, nie jest pewne ani mocne, żadenci tego inaczej WKMci nie powie,