łąki, blechy, role, sady. Potem, kto sie jakim handlem albo przekupstwem, szynkiem albo rzemięsłem bawi, wiele od czego ma dawać na rok". Starowolski najobszerniej i najgruntowniej z pisarzy XVII. w. omawia reformy skarbowe. Przypomina on mimowoli statystów XVI. w. którzy zasadniczo na tem samem stali stanowisku co on. Niewątpliwie, że pojawiały sie tam myśli głębsze jeszcze jak np. Frycza Modrzewskiego (w Poprawie rzeczypospolitej) żądającego przy rozkładzie podatku grunto­wego uwzględnienia również i jakości gruntu i uprawy glebyW każdym razie, w XVII. w. reformami skarbowemi nie zaj­muje sie nikt tak głęboko i tak dobitnie jak Starowolski. Beform skarbowych żąda dalej Votum z r. 1606. Za najbardziej pożądane uważa mianowicie autor, utworzenie skarbów powiatowych, opartych na stałym podatku pół grosza od każdego sprzedanego korca zboża. Zasadniczo znów sprzeciwia się poborom Witkowski. Poborcę (exactor) nazywa on exactor humani generis. Nie chce przypuścić, aby exactor miał choć tylko pojęcie uczciwości, utrzymując, iż są to urzędy publikanów, do których powołują tylko złych ludzi. Poglądy Witkowskiego przedstawiają więc w zarodku te opinie, które doprowadziły później do tego, że uwolnienia szlachty od opłat skarbowych szły coraz dalej. Na innem stanowisku stoi Zaremba, który proponuje wprowadzenie podatku od kupcow po 1 gr. od każdego zaro­bionego złotego, obliczając przytem dochód z tego podatku skarbowi państwowemu przypaść mający na 4632 zł. 26 gr. Reform żąda również Exorbitancya z r. 1628, porusza­jąca obok innych spraw także i sprawę nieporządku w skar­bie, nie podająca jednak środków zaradczych. Bardziej godnymi uwagi natomiast są wywody St. H. Lubomirskiego. W sprawie rozkładu ciężarów publicznych sądzi on np., że nie należy wybierać podatków z roli. „Zawaruy Boże abyś z ról cokolwiek wyciągał y w wnętrzno-ściach ziemi pospolitey, czego szukał, zkąd życie y żywność bierzemy abo rolnicy y około niey robiąc szczerych ludzi ża­dnym sposobem nie wyniszczay...".