IX. W dziedzinie polityki ekonomicznej objawiano cały sze­reg poglądów, w których znać wpływ ekonomiki zagranicznej. I tak mamy to w pierwszym rzędzie odzwierciedlenie zagra­nicznych dążności (angielskich zwłaszcza) zmierzających do rozwinięcia potęgi państwowej. Wobec wzmagającej sie potęgi stosunków ekonomicznych, w stosunkach międzynarodowych i w obec potęgującego sie znaczenia pieniądza poczęto identy­fikować potęgę polityczną państwa z jego bogactwem, źródło tego ostatniego upatrując w posiadaniu pieniądza. Poglądy te nie pozostały bez wpływu na Polskę. Poda­liśmy już poprzednio głosy wskazujące na znaczenie pieniądza i przeceniające to znaczenie niejednokrotnie. Skoro więc pie­niądz stanowi podstawę e bogactwa krajowego, należy dążyć do zwiększenia jego zasobów w kraju. „Kiedybyśmy — radzi Starowolski — jeszcze na koło granice zawarli żadnych towarów nie wypuszezaiąc z korony, ale dozwalaiąc pogranicznym wszytkim do nas iachać libere, po co ieno im potrzeba, mie­libyśmy wielkie stąd pożytki y naszeby sie pieniądze z pań­stwa nie wynosiły y srebra y złota do nas haniebnieby siła zewsząd przychodziło. A to z tey przyczyny, że do nas żaden cudzoziemiec swoiey monety nie powiezie, tylko musi z talerami abo ezerwonemi złotemi przyiachać, ieśli zechce sobie co kupić. A kupić koniecznie musi, bo od nas ut plurimum te towary wychodzą, bez których vita humana difficulter conservari potest, iako te rzeczy do iedzenia y odzienia sie na­leżące, zboża, wełny, woły, konopie a my od nich tylko te rzeczy miewamy, które do delicyi należą, iako wina, korzenie, bławaty, frukty, sukna drogie, bez czego sie wszytkiego my obeyść możemy a oni bez nas barzo trudno". A jeszcze dobitniej w Reformacyi: „Aby żaden kupiec ani szlachcic ani pan wielki nie ważył się towaru żadnego do sąsiednich narodów za granicę wywozić, to jest ani koni, ani wołów, ani popiołów, zboża, żelaza, farb, kruszców, wosków, łojów, skór, wełny etc. Ale te wszytkie rzeczy kto co ma przedać, niech zasyłaią do pogranicznych miasteczek, kędy cu­dzoziemcom wolno będzie przyiachać i kupować te rzeczy, co