ranie odsetek w każdym innym wypadku jest lichwą i z tego powodu potępienia godnem. W przeciwieństwie więc do dzisiejszej doktryny, którawymaga do pojęcia lichwy zguby gospodarczej dłużnika, autor kładzie nacisk na stosunki wierzyciela. Jeśli ten wskutek wy­pożyczenia pewnej sumy jego własnością będącej, szkody nie ucierpi, nie powinien żądać zapłaty odsetek od dłużnika. Wszak byłoby to wyzyskaniem położenia przez niego, wyzy­skaniem niegodnem człowieka uczciwego. Niestety jednakże kryteryum tego rodzaju jest bardzo trudnem do przeprowadzenia w praktyce, niemożliwem jest bowiem wprost rozstrzygnąć, czy zachodzi lub nie zachodzi zguba gospodarcza wierzyciela. Poglądy autora miały wiec w pierwszym rzędzie charakter etyczny. Na równi z pieniądzmi traktuje autor i inne rzeczy, które jednakże, stosownie do tego, do jakiej należy je zaliczyć kategoryi, inaczej są przez autora traktowane. W ten sposób omawia autor najmy, czynsze, dzierżawy, wyderki a z traktowania tych wszystkich materyi wynika, że zbliża on sie do abstrakcyjnego pojmowania kapitału, jako po­jęcia obejmującego przedewszystkiem ogół środków produk­cyjnych. Stanowisko zajęte przez Smigleckiego tylko teoretycznie a in concreto przez niego samego właściwie zaprzeczone zna­lazło wśród współczesnych tylko w zasadzie, w teoryi, wiela zwolenników. I tak Zaremba podając zarzuty czynione szlach­cie przez kupców zaznacza, że "szlachta lichwi, biorąc 20 proc. do 50 gorzej od żyda", wiec kładzie nacisk na wysokość odsetek, nie występuje zaś wcale w obronie zasadniczego zakazu pobierania odsetek. Nawet Piotr Skarga, także przecież du­chowny katolicki mówi: „A lichwy y złe nabywanie maję­tności iako sie rozmnożyły. Są ludzie, którzy wszytkie Żydy przechodzą dzisięć y dwadzieścia y trzydzieści od sta biorą. Y gubią domy potrzebnych y prawie pożeraią a nic z miło­sierdzia md nędznym nie czynią". (VIII. kazanie sejmowe). Mowca kładzie tu więc nacisk na wysokość odsetek, właści­wie zatem porzuca w zupełności stanowisko kanonistów.