podrzuciwszy przeda; abo starzyznę trochę przynowioną za nowe abo snadź namieszawszy gorszey y fałszywey materyey, do tey, którąć przedaie". Widzimy i tu już wiec jaskrawy obraz nowoczesnej konkurencyi nieuczciwej. Zresztą wspomina (j. w.) o takich szacherkach Grodwagner, dalej zaś Achacy Kmita. Wiec jak Miczyński sie skarzy, że żydzi „przez arendy miast, wsi, ceł, myt, młynów, karczm, Pany do szkody, pod­dane do zniszczenia przywodzą, tak znów w poemacie o kruku czytamy: Żyd miód warzy, żyd piwo, żyd gorzałkę pali, Żyd kramarzem, Towarem tak, iako chce szali, Żyd na mycie, żyd na cle, Żydy na arendzie. A w innem znów miejscu: Tak przełożonych Polaninów oczy coś poczarowali Że wszystkie Chrześciańskie dobra pochowali 1). A gdzieindziej znów mówi Kmita: Żyd taniey sprzeda mięso, lecz go wprzód splugawi. Zarzuty, żydom czynione, nie ograniczają sie jedynie na to, co sie podnosi w obec innych kupców, jak np. zdzierstwo, działalność oszukańczą, lecz przybierają także charakter walki konkurencyjnej. Ludność chrześcijańska, nie mogąc tej konku­rencyi wytrzymać, skarzy sie, że żydzi „miasta koronne, przez odięcie kupiectw y Handlów zubożywszy barziey y ubożą (mi­mo zakazu) Ezemiosła uczciwe, któremi miasta stoią w nędzę wprawili, Towary y żywności nie tylko w Mościech ale y przed Miasta zabiegaiąc zakupuią" i t. d. (Miczyński). Kwestya ży­dowska objawia się tu wiec jako kwestya ekonomiczna; jest to walka o byt między dwiema rasami, walka, w której żydzi rozmaitych środków używając wychodzą zwycięsko, a dzieje się to mimo to» że statuta koronne stoją na straży zagrożo­nych interesów chrześcijan. 1) Choć to ściśle do rzeczy nie należy, przytaczamy na tem miejscu zakończenie poematu zatytułowane „Nagrobek Żydowi”: „Bliźnim nam iest Żyd, więc go pożałować trzeba, Niechay go Dyabli wezmą, gdy nie chciał do nieba”.