PASKWILIUSZE 41 XII. Paskwiliusze. 1. Rata, rata, gore, gas!1 Czuj, nie śpi, Zygmuncie Trzeci: Wojewoda zapał nieci W państwie twoim, a strach srogi, Wszech przenika z tej pożogi. Rokosz, kto koronnym synem,      5 Uchwalili pod Lublinem, Żagiew, którą tak cukruje, Ze nam wolność poleruje. Także i ja życzę tego. Żeby doszła brantu swego   10 I tak się raz naprawiła, Żeby się już nie skaziła. Poczuwaj się, królu panie, Póki płomień nie powstanie, Jeśliś nie winien, bezpiecznie     15 Żyj, nie sparzysz się koniecznie; Ale jeśliby inaczej. Radzęć ogień gasić raczej. I to zgodą, a nie swarem, Bobyś zginął tym pożarem.    20 Snąć już Polska stamtąd tleje, Skąd ten wiatr niezgodny wieje, A dymy ogień wydają, Które się do góry mają. Ratujcie, senatorowie:   25 I o wasze idzie zdrowie, XII. 1. Rpsy: Jag. Nr. 107, str. 1003; Kr. Nr. 254, k. 205; Pet. F IV, Nr. 97, k. 24'. Druk. Remb. str. 434. Zwrot: «Rokosz... uchwalili pod Lublinemo (w. 4—5) określa dość dokładnie czas powstania «Paskwiliuszy»: jest nim czerwiec lub lipiec r. 1606. Porządek utworów 1 — 3 wedle rpsu Jag. — Autor rokoszanin. 1 Gas — uderzenie po ciemku, zguba, biada!