NENIA    281 Smętne lamenty teraz śpiewać woli. Czy je tak barzo nasza krzywda boli?     10 Erato. Boli, źe głupie, nierozmyślnie giną; Lecz kto przyczyną, Bodaj go zła śmierć pożarła na duszy, Jeśli go ze mną żal ten nie poruszy; Patrząc na krew swą i na przyszłe szkody,   15 Nie chcieć do zgody! Już harce zwodzą, już się pałasz błyska, Już brat do brata z rusznice swej ściska; Sieczysta szabla krwie się nasyciła, Już trupów siła.    20 Już blizko siebie szyk nieprzełomiony Następuje się okrutnej Bellony; Już nakładają k sobie ostre groty. O czasie złoty! Byś teraz widział takowe srogości   25 W ojczystym domu! A niemasz miłości, Jedności niemasz, skąd się miłość rodzi: Zguba nadchodzi. Już z dział ogromnych ku sobie zmierzają, Z pułhaków biją, już w się uderzają    30 Ostremi groty i straszną kopiją, Drudzy nie żyją. Już na zwyczajny piechota łup godzi, Już prędki Kozak w braterskiej krwi brodzi; Biją po chróstach, po polach w pogonią      35 Lud ostrą bronią. Już obrażone wozem wożą trupy, Dzielą się swemi mizernemi łupy, A mnie od żalu smętnych słów nie staje, Serce się kraje.  40 Płaczcie dziś ze mną, rozkoszne Dryady, Boginie polne i smętne Najady; Już szarłatną krwią kwiatki ubielone Waszą skropione.