232 KORONA POLSKA BARZO SMUTNA Sławni rycerze, Potoccy cnotliwi!         265 Zawszeście byli ojczyźnie życzliwi; Z wami serdeczni młodzi Lubomierscy, Ludzie rycerscy. I starostowie, którzy lud chowacie, I wy, co swoje wybrance miewacie,        270 Wszyscy, co szczerze miłujecie onę Polską Koronę. I marszałkowie, którzy porządzacie Koronne rzeczy i ludzi chowacie, Kaźcie do Iflant żołnierzowi swemu  275 Próżnującemu. Szerzcie granice od morza do morza I tam, gdzie wschodzi rano jasna zorza; Jużby to było dawno w ręku waszych Za zgodą naszych.         280 Wiecie, że tylko z pomocą jednego Carstwa dostano wojewody1 cnego; A cóż, kiedyby wszyscy spólnie chcieli: Państwo by wzięli! Macie pogodę i czasy do tego,     285 Macie przyczynę gniewu zaczętego, Świeżą krew braciej; drudzy nie zdołają, Na was wołają: »Rycerstwo polskie, nasz sławny narodzie, »Któryś bezpieczny w swej dawnej swobodzie, 290 »Rusz wojska swoje, niech przybędą spieszno, »Boć nas sam2 teszno. »Nie obrazicie w tym Boga naszego; »Mścijcie się krzywdy narodu waszego, »Bo hańbę wielką Polszcze uczynili,  295 »Niewinne bili. »Niech was płacz ruszy żon i dziatek małych, »Od tych pohańców tu osierociałych; »Krwawe łzy leją, w ubóstwie mieszkają I umierają.       300 1 Tym ajednym wojewodą» jest Jerzy Mniszech, wojewoda sandomierski, ojciec carowej Maryny. 2 sam — tu (w Moskwie).