ZGODA I ŻAŁOSNA PRZESTROGA         201 A teraz (żałość!) odrodni synowie    45 Na swojeź w smutne obłoczą się zbroje. Według zazdrosnych nieprzyjaciół woli Polska, niestetyź, w ostatecznej toni. Niemasz już Boga, niemasz pobożności, Ani się pytaj o sprawiedliwości;   50 Wolno każdemu juz teraz durować1, Spalić, najechać, zabić, zamordować. Wiara, niestetyź, od ojców podana, Niszczeje twoja, świątnica zmazana: Boże wszechmocny, zmyl szyki złośliwym,     55 A dodaj rady swej ludziom cnotliwym! Niezgoda wiarę od wszytkich przyjętą Z dawna porusza, a na to przeklętą Chce ugruntować i dokazać swego; Ale Bóg mocny nie da nigdy tego.  60 Dla tej niezgody, co się z Węgry dzieje, Widzimy; ale jeszcze to niewiele, Bo opuścili wiarę starożytną, Boga zdradzili, ale tego wytchną. Póki Rzymianie zgodę miłowali,      65 Szeroko państwo swoje rozszerzali. Królom, monarchom wszytkim groźni byli, Przez dwu niezgodę wszytko utracili. Sławny porządek rzeczypospolitej, Wizerunk inszym wszytkim znamienity,     70 Wszytkich cnót źrzódło, Rzym nieprzemozony, Sławny na wieki i na wszystkie strony, Ten czas niemały stojąc w swej wolności, Nieprzyjacielski[ej] nie bał się srogości; Nie mogli radzić nic mu Francuzowie,      75 Wzięli niemałą porażkę Cymbrowie; Nie mógł Porsena ni Pyrhus potężny, Musiał odciągnąć Annibal przemierzły, I Antyochus i przemyślni Niemcy Poszli ze wstydem i Marsowie wszyscy;    80 1 durować — głupstwa robić, szaleć.