148      DYALOG Mają wżdy pokój owce i woły, Ani poszycia drą od1 stodoły? Gość. Płakaćby, bracie, nie mówić o tern; Ściele tam gniazdo nędza wnet potem!       20 Bo także wszyscy na drapieź krzyczą, Jako i pierwej pod Pokrzywnicą, Łzami swe siejąc nieszczęsne niwy, Tak wszystko żołnierz splondrował chciwy. Jędrzejów przedtem słał po Stefana,  ' 2* Jędrzejów potem wygania pana! Nie dziw, bo różnych dziś dostał gości Od onych zgody i stateczności! Podobien tam zjazd Chimerze onej: Bo religią acz rozróżniony,         30 Przecie w cel mierzy królewskiej zguby, Ani odwrotu chce upór gruby! Gospodarz. Dość teraz, bo nas czeka gotowy On stół, gdzie okrył list gaj2 lipowy; Ty przyjmiesz z chęcią co z łaski bożej      35 Ziemianin chudy przecie położy. Gość. Będzie z nas 3, ani jadłem tak smaczno, Bo tam i warzyć nie było łacno: Tak do wieczora w onem wrzask kole Nadętych ludzi wiatrem szedł w pole.       40 Gospodarz. Jedzmyż już teraz, a gdy obrusy Zejmą, znowu się język nasz ruszy; Bo głód nie rad się zabawi uchem, I czczy brzuch (dawno mówią tak) głuchym. 1 ,do' dr. I, II. 2 ,jej' dr. I, II. 3 T. j. podołamy, nie powstydzimy się.