132      ŻAŁOSNI NARZEKANIE KOKONY POLSKIEJ Dobroci; o co naniższe pokłony     15 Oddawszy, proszę cię upokorzony. Uniżony sługa Jan Daniecki 1 Żałosne narzekanie Korony Polskiej. Nieszczęsne czasy, których smutnam doczekała, Dokąd z waszej przyczyny będzie omdlewała Dusza ma? Rychłoż oczy będą moje wolne Od płaczu? Długoź swoje rozciągać swawolne Niezgoda skrzydła będzie? Rychłoż pokój złoty                    5 Nastanie, a poniecha Mars krwawej roboty? 0        nieszczęśliwe czasy, trzykroć nieszczęśliwe I        tysiąckroć! Długoź me będziecie troskliwe Serce trapić nowymi coraz przygodami? Długoź upad wieszać się przestanie nad nami?         10 O przeklęty początku, z którejkolwiek strony Do takowych mieszanin byłeś podniecony! Wierzę ja, iżeś pewnie do dobrego mierzył, Ale zły los odbił lot, a sam w cel uderzył. Atoli pewnam tego, że mi swej obrony      15 Nie odmówi, który strzegł głowy mej korony Od dawnych lat i który w wszelakie rozruchy Synów mych o pociesze dodawał otuchy. Jednak, aby nadzieje ta trwoga nie miała Psować we mnie, nie rzekę z tych, którem widziała,            20 Tumultów tymi czasy, kto sejm rozerwany Takroczny osłodzi mi, jakkolwiek nazwany? Sejmli, nie sejmli to był, zjazdli jaki, toli Ten raz, wprzód mi zadany, do tych czasów boli. Więc zjazd lubelski jakie każdej mi godziny,       25 Ktośkolwiek jest, co pytasz, posyłał nowiny, 1 Jan Daniecki, poeta piszący w początkach XVII w., był dworzaninem różnych panów, którym swoje utwory przypisywał. Napisał później jeszcze drugi utwór treści rokoszowej p. t. «Radosna Korona» (1608), w którym wyraża radość z powodu ukończenia rokoszu.