100      HOR. ODE I 14 A jeśli wpadnie wicher zaś szalony, Urwieć u kotwie linę ustalonej; Pokruszy i maszt, podrapawszy nagle      5 Twe na nim białe zawieszone żagle, Ani ster mądry zadzierży od wstrętu Opłakanego na skały okrętu. Długoż ten zły wróg rzeczy mieszać będzie? Czyli aż Kloto wrzeciona doprzędzie,       10 A samsiad zamysł swój twą ciesząc szkodą, Czeka, rychłoli wtargnie za pogodą. Oby ten, co śpi w polskiej teraz łodzi, Zgromił te Kaury1 i słone powodzi! Jeszczeby pokój, a niedługo potem  15 Spoił zaś deski siekierą i młotem. Stanąłby znowu wzgórę maszt spaniały I cel płócienny miałby zaś wiatr cały, A po stron obu i ciosane wiosła Sama swą ręką zgodaćby przyniosła!    20 Tak Argo pławem szła po runo złote; I ty swe ukój rokosze oto te, Ze Jazon polski darskiej ufce młodzi, Kędy potrzeba, zarazem wywodzi. Ale zgniewany głuche ma Bóg uszy   25 I jeśli pójdzie tym chrapem czas dłuższy, Albo się sami wyniszczymy, abo Nieprzyjaciołom odeprzemy słabo! 1 Caurus, wiatr północno-zachodni, tu wogóle: wiatr gwałtowny.