269 Konstrukcje te nie są bynajmniej czczemi bańkami, wydymanemi przez wyobraźnię próżniaczą: są to dźwignie dziejów, pochodnie, przyświecające epokom, wytyczące kierunki pracy kulturalnej. W świetle tych pochodni człowiek przeobraża warunki bytu swego, przepostaciowuje stopniowo dany porządek rzeczy w porządek ludzki, idealizuje rzeczywistość i urzeczywistnia w przybliżeniu ideały. Słusznie utrzymuje Fouillée, że człowiek jest nie odkrywcą, lecz wynalazcą świata metafizycznego, nie poznaje go, lecz tworzy; nie jest niewolnikiem praw jego, lecz sam te prawa dyktuje.