148 Do podobnych zbiegów okoliczności nie przywiązujemy żadnej wagi i dlatego nie tłumaczymy ich sobie celowo. Fakt, że rok wstąpienia na tron Ludwika XIV (1643), data, od której zaczął rządzić samodzielnie (1661), data jego śmierci (1715), po dodaniu cyfr zawsze dają 14, czyli jego liczbę porządkową w szeregu imienników jego na francuskim tronie, —fakt ten nie ma dla das żadnego znaczenia, tak samo jak ten inny: jeżeli do liczby 1794, oznaczającej rok upadku Robespierre, dodamy sumę cyfr tej liczby, to otrzymamy 1815, czyli rok upadku Napoleona I; następnie, powtarzając ten sam proceder z 1815, otrzymamy 1830,czyli rok upadku Karola X. Dość jednak czytać historyków różnych czasów, aby się przekonać, że tym podobne zbiegi zdarzeń stawały się nieraz pokusą do interpretacji celowych i do podejrzewania „palca Opatrzności". Kwestja t. zw. perjodyzacji historji, czyli podziału dziejów na okresy posiada wielką i pouczającą literaturę, w której łatwo natrafić na tego rodzaju chronologiczne zbiegi okoliczności, jak np. ścisła perjodyczność pewnej kategorji zdarzeń głównych obok możliwego podziału okresów głównych na podrzędniejsze również przez zdarzenia odpowiednio podrzędne; trzeba tylko zręcznie dobierać zdarzenia1). Nie omieszkano naturalnie w tym również dopatrywać się celowych rządów opatrzności. Co do nas, mamy tylko jedno do nadmienienia, że żaden podobny zbieg okoliczności nie dzieje się bez przyczyn, do których też włączyć często należy nasze urojenia subjektywne. 1) W tym względzie możemy wskazać dzieło Benloewa „Les lois de l'histoire, 1881, gdzie bardzo dużo włożono pracy w jałowe dla nauki figle chronologiczne.