POLEMIKA Z KORRESPONDENTEM WARSZAWSKIM *). „Gdy w jednej z gazet naszych" — tak się wyraża Korrespondent Warszawski w ostatnim numerze swoich rozmaitości z okazyi wiersza Mickiewicza do Lelewela — „z takim zapałem rozwodzono się nad „sonetami Mickiewicza, i prawie bez braku wszystko ,,w nich uwielbiano i t. d. : nie zwracano uwagi nale,,żytej na jeden z jego najpierwszych płodów, na wiersz: „do J. Lelewela i t. d." — Ta jedna z gazet przypomina Korresp. Warszawskiemu, że oceniając poetycki talent Mickiewicza w sonetach, wcale nie uwielbiała wszystkiego bez braku, owszem, uczyniła ale tylko ogólną wzmiankę o zboczeniach, nad któremi nie warto się zastanawiać. Ponieważ ta jedna z gazet, statecznie trzyma się zasady, że powołaniem krytyki nie jest wytykanie skaz i uchybień; że twory żadnych zalet nie mające, nie są godne krytycznego rozbioru. — Ta jedna z gazet nie zaniedba zwrócić należytej uwagi na wiersz Mickiewicza do Lelewela, gdy się zajmie roztrząsaniem tego tworu, jak i wielu innych pism Mickiewicza, o których dotąd nie wspominała. — Co do wyrazów: „że prawdziwi przyjaciele Mickiewicza, pragną „jak najgoręcej, aby, zwrócił się na tę drogę, na której *) Artykuł ten wydrukowany został bez tytułu. (Przyp. wyd.)