Gdyby naprzykład w naszym kraju dzień roboczy w fabrykach zmniejszony był o trzecią część, t. j. gdyby z dwunasto-godzin-nego stał się ośmiogodzinnym, to fabrykanci, nie chcąc zmniejszać swej produkcji, musieliby wynajmować do roboty już nie 200 tysięcy robotników, jak teraz, a conajmniej 270 tysięcy, czyli że 70 tysięcy robotników, zostających teraz bez pracy i ginących z nędzy, znalazłoby zarobek i środki do życia. Wtenczas i dobijanie się o zarobek byłoby o wiele mniejsze. A gdyby robotnicy, żądając podwyższenia płacy lub jakiego innego ustępstwa, urządzili strejk i trzymali się czas jakiś z uporem, toby wygrali na pewno. Fabrykant, nie mogąc tak łatwo znaleźć innych na miejsce strejkujących, musiałby ustąpić. Dlatego to właśnie zdobycie sobie krótkiego dnia roboczego jest dla robotników tak ważną sprawą. Zdobywszy sobie 8 - godzinny dzień roboczy, robotnicy mają odrazu ogromne ułatwienie w zdobywaniu innych rzeczy, jak naprzykład: wyższej płacy roboczej, zniesienia pracy dzieci, ograniczenia pracy kobiet, zniesienia nocnej pracy, uregulowania zapłaty za godziny dodatkowej roboty i t. d. Mogą już pewniej i śmielej stawiać opór wszelkiemu wyzyskowi. Ośmiogodzinny dzień roboczy, zmniejszając liczbę robotników bez zajęcia, przez to samo już otwiera dla całej klasy robotniczej drogę do dalszych zwycięstw. Jest jeszcze i inny powód, dla którego robotnicy powinni prze-dewszystkiem dbać o zdobycie sobie krótkiego dnia roboczego. Ośmiogodzinny dzień roboczy daje robotnikowi zdrowie i siły, daje czas swobodny do kształcenia się umysłowego, do porządnego zajmowania się swojemi sprawami. Nie powinniśmy bowiem nigdy zapominać o tem, że sprawa robotnicza nie kończy się ani ze zdobyciem krótszego dnia roboczego, ani wyższej płacy roboczej; jej celem ostatecznym jest zupełne wyzwolenie się klasy roboczej z pod jarzma wyzysku. Dopóki fabryki, ziemia i wszelkie bogactwa nie staną się własnością wszystkich robotników, dopóki władza nie przejdzie w ich